Gosia903488
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Lipiec 2020
- Postów
- 1 007
Może pomyślisz, że mnie się łatwo mówi, bo już dawno jestem po drugiej stronie, ale stres to OGROMNY prowaktor skurczy.No właśnie u mnie też efekty średnie. Mam pessar. Na razie lekarz mówi, że damy radę. Wizyty mam co tydzień, kolejna we wtorek. Są dni, że tych twardnień mam 2-3, a są takie, że mam 2-3 na godzinę Jutro zaczynam 32 tydzień, ale mam poczucie, że wkrótce oszaleję.
Robisz wszystko, co możesz i to jest najważniejsze. Musisz zająć czymś głowę, to jeszcze 8 tygodni przed Wami.
Nie myśl, co by było gdyby. Nie czytaj broń Boże historii o wcześniakach. Wstawaj codziennie rano i gratuluj sama sobie kolejnego dnia za Wami, krok za krokiem i 3 tygodnie miną. Odetchniesz, jak każda z nas przy 37 TC i wiesz co się stanie? Skurcze prawie miną. Bo okaże się, że to stres prowokował sporą część z nich. A potem wredną szyję trzeba będzie zmuszać do porodu. Ja w to wierzę i Ty też musiszTeż mam wrażenie, że już wariuje. Dziś 34+1, panikuje że młoda sobie nie da rady jak by się teraz urodziła. Skurczy mam niby mniej (do 10 na dzień) ale doszły na wieczór bóle podbrzusza i kręgosłupa. Po nocy przechodzą. Masakra zaczynam panikować, bardzo się boje...
Kobiety, dacie radę. Kto jak nie Wy!
Ja brałam nospe max 3* dziennie co 8h (maksymalna dawka). Jak było źle np. po jeździe samochodem to brałam doraźnie Buscopa.nDziewczyny, co ile godzin bierzecie Nospę przy takich codzienych twardnieniach brzucha?