Dziewczyny z Rzeszowa i okolic. Dzwoniłam wczoraj do szpitala na Szopena pytać się jak wyglądają porody w dobie koronawirusa:
- nie ma porodów rodzinnych i w najbliższym czasie to się raczej nie zmieni (mąż zostawia Cię przed budynkiem. Dzwonisz dzwonkiem i ktoś po ciebie wychodzi. Przy wejściu mierzenie temperatury i wypełnianie papierków odnośnie korony)
- dziecko po porodzie owijane jest w szpitalne rzeczy więc nie trzeba brać ręcznika ani ciuszków (rodzi się w sali dwuosobowej przedzieloną przegródką)
- po porodzie przebywa się w salach dwuosobowych chyba że jest dużo rodzących to dorzucają trzecią
- dla dziecka wszystko mają (ciuchy, pieluchy, itd.) mówiła Pani, że ewentualnie można wziąć chusteczki nawilżane i ubranko na wyjście.
- dla nas są dostępne podkłady na łóżko żeby się nie brudziło i lignina. We własnym zakresie podpaski poporodowe i majtki z siatki to wiadomo
- mąż nie może odwiedzać ale może podać rzeczy jak coś trzeba będzie.