reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Oj to różnie powiem Wam. Np. przy pierwszym miałam tylko bole z brzucha. Zad nego krzyżowego. A teraz żadnego z brzucha, tylko wszystko z tyłu. Bardzo nie pamiętam tych brzusznych ale te krzyżowe- chciałam żeby ktoś mnie dobił.... W sumie przy pierwszym porodzie też mówiłam, że umieram 😉 więc też bolały.

Kurcze, dziewczyny mam duże zaległości na forum. WYBACZCIE, że nie pisze za dużo, ale po moim 2 miesięcznym leżeniu ogarniam dom, na przybycie córeczki. Jeśli chodzi o jej stan to narazie wszystko bez zmian. Tu potrzeba czasu, ale najważniejsze, że jest stabilna. Oddycha sama, więc już jakiś sukces na naszym koncie 😉 teraz czekamy dalej... Myślę że teraz będą czekać na odruch ssania i przełykania.
Ja jeśli chodzi o połóg to mam podobnie jak @Amnesia, lekkie plamienie, wkładka spokojnie daje radę 😉 dlatego wykorzystuję to i sprzątam sobie. Kupuje wyprawkę, bo przecież nic nie mamy 😋

Trzymam za Was dziewczyny kciuki!!!!! 💪
Dobrze, że fizycznie czujesz się dobrze i możesz ogarnąć co nieco.
Mała z dnia na dzień bedzie rosnać i krok po kroku zdobywać nowe umiejętności. Tak, jak piszesz - tutaj najważniejszy jest czas.
@Amnesia a Ty jakie miałaś skurcze?
 
reklama
Dziekuje bardzo kochana- tez mowil ze bakterie moga miec wplyw takze oby pomoglo! A Ty w ktorum tyg? Tez lezaca i z szyjka nieposluszna? :)

Na pewno pomoże :)

Ja jutro przekroczę magiczną 3, będzie 30+0 🥰 a leżę tak konkretnie od 15 tc (wcześniej polegiwałam) od kiedy mam założony szew a w 18 tc dołożony pessar. Na każdej wizycie moja szyjka ma inną długość ale to zależy jak bardzo ginka mi ją dociśnie sondą przy badaniu - tak powiedziała wczoraj. Najważniejsze, że pessar dobrze siedzi i trzyma :)
 
Cześć dzielne wojowniczki!
My od wtorku jesteśmy w domu. Z malutkim wszystko dobrze. Poznajemy się 🥰. Karmimy się piersią. Przez pierwsze dwa dni sutki mało mi nie odpadły ale już jest super. Mały je i spi. Ja po porodzie super. Padł rekord gdy my wychodziliśmy, bo było nas prawie 40 do wypisu i na porodówkę odrazu kolejka hehe.

Taka mi się współlokatorka trafiła w pokoju, że żadnej takiej nie życzę. Nosz kuźwa całymi dniami krocze wietrzyła, od tygodnia była na oddziale, bo jej synek miał najpierw naswietlanie, a potem mu wysokie CRP wyszło i utrzymywało się przez kilka dni. Ile ona beczała, ze chce już do domu, do mnie z pretensjami, ze jakim prawem mnie po dwóch dobach wypisują jak ona tu tydzień już jest. W internecie cały czas siedziała i swojemu dziecku diagnozy stawiała. Dzidzius zaczał sikać na czerwono i robić krwiste kupki i ta idiotka (inaczej takiej matki nazwać nie mogę) nic nie powiedziała
lekarzom ze strachu, że jej na następny dzień znów do domu nie wypiszą! Ja wiem, ze to nie moje dziecko i nie ja za nie odpowiadam ale gdy tylko przyszła pani neonatolog, to wspomniałam jej o tym, po czym dziewucha ze złością do mnie skoczyła i nie wyraziła zgody na badanie. Nie wiem jak dalej ich losy ale mam nadzieję, ze tato tego malucha ma więcej oleju w głowie.

Pytałyście o warunki szpitalne. Rzeczywiście nie miałam się do czego przyczepić. Pokój dwuosobowy z łazienka i sprzątanie dwa razy dziennie. Pokarze Wam obiad i kolację hehe. Poród miałam ekspresowy ale i połóg tak samo, bo teraz mam plamienia jak na koniec miesiączki. Dziewczyny z cukrzycą odnośnie tego, czy cukrzyca rzeczywiście odpuszcza po porodzie? Mi odpuściła. Jeszcze rano kilka godzin po porodzie cukier na czczo 76 i tak do dzisiaj w tych granicach, a po posiłkach bez diety: od 90 do 130. Oczywiście test OGT mnie czeka za kilka tygodni ale jestem dobrej myśli.

Mam trochę forum do nadrobienia, bo jestem bardzo ciekawa co u Was słychać. Człowiek tyle czasu się stresował, przed każdą wizytą zamiast cieszyć się ze spotkania z maluszkiem, cieszyć się rosnącym brzuszkiem, kazdym ruchem.. a tu niestety... każda wizyta była jak co kilku tygodniowy wyrok: "jeszcze pani pociągnie",
Brzuszkiem nie mozna się pochwalić, bo trzeba leżeć i ruchami maluszka nie można się cieszyć, bo strach, ze zaraz się coś napina i szyjka leci.
Mam ogromną nadzieję, że wszystkie tutaj będziecie jeszcze biegać by urodzić. Powoli Was nadrabiam. Witam też nowe osoby. Łatwo nie jest na początku ale dziewczyny potwierdza, że im bliżej celu tym lżej. A cel jest zacny! Czyli poranione sutki, nieprzesane noce i kilka kilogramów słodkiego maleństwa 😍😀

Forum nie opuszczam. Będę śledzić Wasze losy 🙂
I nie ukrywam, ze za jakiś czas zasadzam się na kolejnego dzidziusia oczywiście "za dłuuuugi czaaas" nie w tym roku 😁 i pewnie znów wyladuję w tym zacnym gronie aleeeee.... dla dziecka wszystko.

Mieliśmy tez małe spięcie w szpitalu z neonatologiem ponieważ moje dziecko nie urodziło sie z taką wagą 2900. Syn prawdopodobnie urodził sie 3300 albo cos kolo tego. Nikt tego nie zweryfikuje. Oficjalnie nie jest hipotrofikiem, a w papierach jest zaznaczone, ze tak. Czemu tak? Prawdopodonie waga była źle ustawiona, bo jeszcze tego samego dnia był ważony 4 razy na 4 różnych wagach i jego waga wynosiła 3150 w pierwszej dobie. No jakim cudem wzrosła jak waga w pierwszej dobie spada. Zrobiło się zamieszanie. A w papierach nikt nic nie zmienił. Jestem wściekła za to zaniedbanie ze strony neonatologów, bo winnych do cholery nagle zabrakło i nikt za to nie odpowiedział, za to oczywiscie przy wypisie poinformowano mnie, ze taka notka o jego hipotrofi w książeczce jest ale mam się tym nie przejmować, bo w rzeczywistości hipotrofii nie ma. To jest czy nie ma do cholery? Eh
Przy wypisie syn z wagą 3210.

Piszę ten post na raty trzeci dzień, więc przepraszam jezeli sie gdzieś powtarzam ale żyję jak zombi.
Trzymam za Was wszystkie kciuki.
Mam nadzieję, ze dobrze się czujecie i wszystko u Was w porzadku. Będę powoli czytać i Was nadrabiać, bo tyle naskrobałyście, ze taka cienka ksiażeczka by wyszła hehe 🙃😉

Pozdrowionka od Ignacego i smaka Wam zrobię szpitalnym jedzeniem 😀
Gratuluję! Dużo zdrówka i pomyślności dla Was😍 Jedzonka mogę tylko pozazdrościć, bo w tym szpitalu co mam rodzić to jak w większości lepiej nie pytać co dają do jedzenia.... Własny prowiant obowiązkowy.
A tak poza tym zaskoczyłaś mnie, bo u nas też będzie Ignaś ☺
 
Na pewno pomoże :)

Ja jutro przekroczę magiczną 3, będzie 30+0 🥰 a leżę tak konkretnie od 15 tc (wcześniej polegiwałam) od kiedy mam założony szew a w 18 tc dołożony pessar. Na każdej wizycie moja szyjka ma inną długość ale to zależy jak bardzo ginka mi ją dociśnie sondą przy badaniu - tak powiedziała wczoraj. Najważniejsze, że pessar dobrze siedzi i trzyma :)
ja mam dziś 30 + 0 ;) to kochana masz i szew i pessar to juz na pewno donosisz z takim wsparciem;)
 
Tak piszecie o tych bakteriach i posiewach.. Podobnie jak część z Was mam Macmirror i Lactovaginal i tak się zastanawiam czy zdarzyło się u Was że mimo takiego "zabezpieczenia " przyplątała Wam się jakaś infekcja?

I pytanie z innej beczki [emoji4] jestem w 28tc i dzisiaj mam mega stresa bo bardzo słabo odczuwam ruchy dziecka. One są ale muszę się w nie bardzo wsłuchać. Od jakiegoś tygodnia były już na tyle wyraźne że aż czasami męczące a dziś taki spokój.. Czy jest się czym niepokoić? Sprawdzałam nawet detektorem tętna, którego używam bardzo sporadycznie i niby bicie serduszka prawidłowe.. ale ja oczywiście potrafię sobie nawkręcać różnych rzeczy [emoji17]
Z tymi infekcjami to ciort wie, ja miałam bakterie bez objawów infekcji, wyleczyłam antybiotykami i probiotykami (które cały czas łykam) i lactovaginal co 3 dzień, ostatnio miałam wysokie leukocyty w moczu i ginka dała mi macmiror na 12 dni a teraz z kolei w moczu wyszło ok ale w morfologii wyszły leukocyty ponad normę i ginka stwierdziła że jest jakaś infekcja, pobrała mi posiew z szyjki i dała od razu antybiotyk - zobaczymy co wyjdzie w posiewie....

Jeśli chodzi o ruchy to ja też różnie odczuwam, raz bardziej raz mniej, z reguły w ciągu dnia są słabsze
 
Oj to różnie powiem Wam. Np. przy pierwszym miałam tylko bole z brzucha. Zad nego krzyżowego. A teraz żadnego z brzucha, tylko wszystko z tyłu. Bardzo nie pamiętam tych brzusznych ale te krzyżowe- chciałam żeby ktoś mnie dobił.... W sumie przy pierwszym porodzie też mówiłam, że umieram 😉 więc też bolały.

Kurcze, dziewczyny mam duże zaległości na forum. WYBACZCIE, że nie pisze za dużo, ale po moim 2 miesięcznym leżeniu ogarniam dom, na przybycie córeczki. Jeśli chodzi o jej stan to narazie wszystko bez zmian. Tu potrzeba czasu, ale najważniejsze, że jest stabilna. Oddycha sama, więc już jakiś sukces na naszym koncie 😉 teraz czekamy dalej... Myślę że teraz będą czekać na odruch ssania i przełykania.
Ja jeśli chodzi o połóg to mam podobnie jak @Amnesia, lekkie plamienie, wkładka spokojnie daje radę 😉 dlatego wykorzystuję to i sprzątam sobie. Kupuje wyprawkę, bo przecież nic nie mamy 😋

Trzymam za Was dziewczyny kciuki!!!!! 💪

TRoszkę zaległości w domu jest do nadrobienia także wszystko rozumiemy, najważniejsze, że maleństwo jest stabilne, jeszcze tylko niech nabierze wagi i do domku :) a powiedz jak z odwiedzinami, możesz być przy małej ile chcesz? a mleczko dla niej odciągasz i podajesz czy jak z tym jest w tym tygodniu urodzenia?
 
reklama
Dokładnie mam brać 8 dni. I dopiero na kontrolny wymaz. Dziwne te bakterie. 3 tygodnie temu były zupełnie inne i wyleczyłam po 6dniach. A teraz całkiem inne się pojawiły. Lekarz powiedział, że trochę paskudne do leczenia, jakieś specjalne globułki będę miała dopiero dziś.
Stwierdził, że te bakterie tak szyjkę rozwalają co chwila. Może teraz jak wyleczę będzie ok. Wszystko się przesunie w czasie i może już będzie pessar, bo to 25 tydz będzie.
Jeszcze w czwartek jadę na USG połówkowe. Musiałam przełożyć ze względu na szpital, mam nadzieję, że nie będzie za późno już 🙂
A bierzesz jakieś probiotyki ?
 
Do góry