No to na czczo miałaś bardzo ładnie. Ja na czczo miałam 94, a reszta ok. Podobno na czczo cukier bardzo trudno uregulować. U mnie na czczo do 30 tyg bylo super i się popsuło. Musiałam dolożyć jeszcze jeden posiłek. Na ostatni to byla właśnie ćwiartka kajzerki i pół plasterka żółtego sera, a obecnie skończyłam na całej kajzerce i dwoch plasterkach sera i co najlepsze bulki mogę jeść tylko z jednej piekarni i ser zólty tylko z jednego sklepu z tej samej firmy i tego samego rodzaju. Przecież, to się idzie pochlastać
To najgłupsza choroba. Do tego leżysz wiec, z ruchem gorzej i nie mozesz spalić tego, co zjadasz. Podobno, to co zjada sie w dzień - odkłada się w nocy i potem tak cukier wybija.
Stres też nie pomaga. Ja codziennie rano gdy tylko dowiedziałam się o cukrzycy wstawałam i już znerwicowana mierzyłam cukier i wychodzily mi kwiatki. Po 3 tygodniach powiedzialamo tym lekarzowi i ten kazał mi wyluzować. Pomogło. Teraz już podchodzę na luzie zwłaszcza, ze do tej pory syn ma się ok. W poniedziałek dowiem się więcej eh... czasami mi jeszcze rano zjedzie na 93 lub 94. I w dzień też mi skoczy heh. No nie da się tak kompletnie jałowo jeść. Jesteśmy w ciaży, mamy zachcianki, a tu spróbuj dietę trzymać. Mi kasza jęczmienna bokiem wychodzi. Pytałaś może jak wygląda poród kobiety z cukrzycą? Ja muszę zapytać swojego.