reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Cześć. Rozumiem Cię jak mało kto. Nie wiem czy to Cię podniesie na duchu, ale witaj w klubie.
Moja historia z szyjka zaczęła się w poprzedniej ciąży, kiedy to w 21 tygodniu trafiłam na IP z bolami, ale było już za późno bo pęcherz płodowy miałam w pochwie. Nasz synek czuwa nad Nami na gorze.
W tej ciąży od początku miałam zaplanowany szew profilaktyczny po badaniach prenatalnych. I tak też się stało w 14 tym tygodniu dostałam skierowanie do szpitala na założenie szwu- szyjka była wtedy długości 40 mm, zamknieta. Od razu poszłam się zapisać na zabieg, termin wyznaczyli w 17 tygodniu. W między czasie przewrażliwiona wyczuwałam się w objawy ze strony organiu. Zaniepokoił mnie ból w okolicy pochwy ( nie było to nic uciążliwego, ale przez moją przeszłość postanowilam to sprawdzić) i pojechałam na IP - był wtedy 15 tydzień a szyjka była już miękka i długość 32 mm. Dodam że większość czasu leżałam i bralam luteinę. Po zbadaniu Pani doktor uznała ze szyjka jest bezpieczna i wytrzyma do 17 tygodnia do zabiegu, kazała odpoczywać i brać nospe. Kiedy nadszedł wyczekiwany termin zabiegu, okazało się że w dniu kiedy miałam być przyjęta zamknęli oddział ze względu na koronawirusa, odesłali do innego szpitala, a tam mnie zbadał i szyjka miała już 28 mm i nadal miękka. Powiedzieli że mi teraz nie założą szwu bo maja blok zamknięty ( z powodu koronawirusa) i odesłali do domu. Jakbym sobie w tym domu leżała to pewnie bym już nie była w ciąży. Brzuch mnie nadal pobolewal, ale zdaniem lekarzy szyjka bezpieczna i jeszcze wytrzyma. Poruszylam wszystkie znajomości i okazało się że koleżanki koleżanka pracuje w szpitalu i zna lekarza który mi założy ten szew. I następnego dnia już miałam zabieg. Zobacz przez co my musimy przechodzić żeby walczyć o dziecko.
dzisiaj jest 3,5 tygodnia po zabiegu. Byłam na wizycie tydzień po zabiegu i było wszystko oki. Większość czasu leże, biorę luteine, magnez. Cały czas jestem w stresie bo mam bóle podbrzusza , ale ustępujące. Czasami jak wstaje to mam napięty brzuch, ale nie umiem tego ocenić czy to jest właśnie to twardnienie brzucha czy może wzdęcia bądź napinająca się skóra od rosnącego brzuszka. Mam trudne chwile psychiczne, ale dla dziecka zrobię wszystko. Także musimy to przetrwać!
Takie twardnienia brzucha ja też miałam przy każdym wstawaniu z łóżka do wc. Mi pomogło branie regularnie leków magnezu nospy 3x1 i luteiny. Po ok 2 tygodniach brania regularnie nospy twardnienia się zmniejszyły i to bardzo. Do tej pory je miewam i mimo tego wytrwałam do 36 tc. Walczę dalej . Będzie dobrze :)
 
reklama
Takie twardnienia brzucha ja też miałam przy każdym wstawaniu z łóżka do wc. Mi pomogło branie regularnie leków magnezu nospy 3x1 i luteiny. Po ok 2 tygodniach brania regularnie nospy twardnienia się zmniejszyły i to bardzo. Do tej pory je miewam i mimo tego wytrwałam do 36 tc. Walczę dalej . Będzie dobrze :)
Ja też tak miałam i wtedy lekarka zmieniła mi nospa na spasmolina i przez kilka dni było trochę gorzej, nie wiem czy od leków czy po badaniu.
Ogólnie to niektorzy lekarze nie polecają nospy, ponieważ ponoc często pojawia się problem wiotkosci krtani u niemowląt, a w konsekwencji problemy ze ssaniem, a później mówieniem.
 
SA podobno nowe wytyczne ze krzywa można zrobić samemu w domu używając glukometru jeśli ktoś ma.
Masz jakiś link?
Glukometry są ponoć niezbyt wiarygodne i granica błędu jest duza, ale w koncu przecież ilosc insuliny się dopasowuje do ich historycznych wskazan (Ja tak mialam), więc może coś w tym jest.
Btw. Żeby dostać paski do glukometr że zniżka trzeba mieć wynik z labo. Chyba, że to też się zmieniło. Paczka 50szt do.mojego to 38zl bez zniżki, a że znizka ok. 12zl, o ile dobrze pamiętam.
 
Ja też tak miałam i wtedy lekarka zmieniła mi nospa na spasmolina i przez kilka dni było trochę gorzej, nie wiem czy od leków czy po badaniu.
Ogólnie to niektorzy lekarze nie polecają nospy, ponieważ ponoc często pojawia się problem wiotkosci krtani u niemowląt, a w konsekwencji problemy ze ssaniem, a później mówieniem.
Czytałam ze nospa jest szkodliwa. Niestety dłuższy czas ja brałam regularnie. A teraz doraźnie. Martwię czy nie wpłynie to na dziecko ! No ale taka była potrzeba wtedy i musiałam brać :/
 
Tak, też tak mam, nawet właśnie w tej chwili i też swiruje, czy mi się szew nie zsuwa:/
Nerwy nie pomagają :/
Lekarz powiedział że jak coś zakluje czy zaboli to jechać na szpital ale no Ja mam tak od początku i nie chce panikowac, tym bardziej że teraz ta cała sytuacja z koronawirusem i strach jechać jak nic poważnego się nie dzieje tylko zakluje raz na jakiś czas 😣 no ale z drugiej strony strach jest
 
Masz jakiś link?
Glukometry są ponoć niezbyt wiarygodne i granica błędu jest duza, ale w koncu przecież ilosc insuliny się dopasowuje do ich historycznych wskazan (Ja tak mialam), więc może coś w tym jest.
Btw. Żeby dostać paski do glukometr że zniżka trzeba mieć wynik z labo. Chyba, że to też się zmieniło. Paczka 50szt do.mojego to 38zl bez zniżki, a że znizka ok. 12zl, o ile dobrze pamiętam.
Słyszałam o tym w tv bodajże.
 
reklama
Czytałam ze nospa jest szkodliwa. Niestety dłuższy czas ja brałam regularnie. A teraz doraźnie. Martwię czy nie wpłynie to na dziecko ! No ale taka była potrzeba wtedy i musiałam brać :/
Spasmolina też nie jest obojętna, ale jestem zdania, że lepiej mieć dziecko, które trzeba zrehabilitowac logopedycznie, niż nie mieć dziecka wcale. Uszy do góry, będzie dobrze 🙂
 
Do góry