reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

Problemy żołądkowe mam od tygodnia, nie mogę zbyt długo leżeć na lewym boku, bo mam wrażenie, że zaraz mi pęknie, tak mnie ściska i boli. I do tego jeszcze refluks, nie ma to jak poczuć drugi raz obiad[emoji23] Śmiejemy się z mężem, że mi się ulewa [emoji23][emoji23][emoji23]



Co do wzdęć, też takie miałam na początku II trymestru. Myślałam, że mnie rozsadzi od środka. Zmieniłam dietę, jem mniej ciężkostrawnych rzeczy na raz i jak ręką odjął. Tzn. zdążają się jeszcze, ale sporadycznie, są krótkotrwałe i mniej bolesne [emoji6]

A tak się relaksuję, by nie myśleć o głupotach i nie zamartwiać się niepotrzebnie:

Zobacz załącznik 1084233
Trochę koślawa, ale za pierwszym podejściem może być. Jeszcze tylko odnóżki i będzie ośmiorniczka dla mojego synusia [emoji173]


Przesłodka . Jakie ma oczęta [emoji173]️
Ja sobie zamówiłam cały zestaw i próbowałam z YouTube dziergać i nawet jakoś to idzie . Tyle tylko , ze zamówiłam chyba złą włóczkę - bo jest strasznie cienka i zle mi na niej operować .
Muszę kupić jakąś grubsza .
 
reklama
I co dalej hmmm ja jeszcze chwilę będę przy małym a potem wracam do domu i będę dojeżdżać do szpitala (ok godzina jazdy) A krasnal zostaje w szpitalu bo to będzie długi pobyt Na tą chwilę nawet pielęgniarki wyganiają mnie do domu (w domu córka 5 lat) bo powtarzają że w tej chwili nie potrzeba mnie tam tak często Mówią że przyjdzie czas jak będzie kangurowanie
Wczoraj czytałam mamę ginekolog o tym właśnie, że warto wrócić do domu, do rodziny i dojeżdżać do dziecka na dotykanie, po bycie z nim, poczytanie, potem kangurowanie. Tak dla wszystkich lepiej a czasu niewiele więcej jeśli wcale nie więcej mu poświęcisz będąc w szpitalu.

Ja się tak powoli przygotowuję.. Zaczynam myśleć że już stąd nie wyjdę naprawdę do porodu i boję się że nie będzie innego wyjścia jak zdjąć szew. Nie mogę przecież codziennie tyle krwi tracić. Nic mi się nie poprawia. Dzień spokojny, lekkie krwawienie jak przedostatni dzień miesiączki, a później jak poleci to masa i ze skrzepami dużymi. Tydzień to tak można a potem co z moją anemia?
Dziś szansa na duży obchód. Mam pytania przygotowane. Chciałabym do córki najdalej za tydzień ale widzę to słabo.. Przeryczalam cały świt.
 
Wczoraj czytałam mamę ginekolog o tym właśnie, że warto wrócić do domu, do rodziny i dojeżdżać do dziecka na dotykanie, po bycie z nim, poczytanie, potem kangurowanie. Tak dla wszystkich lepiej a czasu niewiele więcej jeśli wcale nie więcej mu poświęcisz będąc w szpitalu.

Ja się tak powoli przygotowuję.. Zaczynam myśleć że już stąd nie wyjdę naprawdę do porodu i boję się że nie będzie innego wyjścia jak zdjąć szew. Nie mogę przecież codziennie tyle krwi tracić. Nic mi się nie poprawia. Dzień spokojny, lekkie krwawienie jak przedostatni dzień miesiączki, a później jak poleci to masa i ze skrzepami dużymi. Tydzień to tak można a potem co z moją anemia?
Dziś szansa na duży obchód. Mam pytania przygotowane. Chciałabym do córki najdalej za tydzień ale widzę to słabo.. Przeryczalam cały świt.
Wypytuj się o wszystko lekarzy jeśli tylko zdążysz bo te obchody to są czasem mega szybkie . Szpital to nie tragedia w naszym przypadku.jak byłam to czułam się bezpieczniej. Tylko tani plus. Minus to na pewno dieta cukrzycowa,bo tego nawet nie można jeść przy cukrzycy i ktoś musi dowozic jeśli ma kto.
 
Wczoraj pisałam Wam o tych moich wzdęciach i skurczach i do 22 to już było nieciekawie. Doszło jeszcze zdenerwowanie i miałam skurcze i to nawet bolesne i od kręgosłupa! Pierwszy raz takie coś miałam. Przeważnie to są jakieś napinania twardnienia ale przechodzą. Dzisiaj jest póki co ok. Ale czy te skurcze nie skróciły mojej szyjki? T o tylko lekarz może stwierdzić. Wczoraj miałam okropny dzień. Zgaga wzdęcia brak apetytu bol glowy i masa stresu i wiadomociach ciagle o tym koronawirusie i to wszytko tak na mnie zadziałało. Jednak ten stres jest bardzo szkodliwy nie wiedziałam że może się tak rozkręcić.
 
Wczoraj pisałam Wam o tych moich wzdęciach i skurczach i do 22 to już było nieciekawie. Doszło jeszcze zdenerwowanie i miałam skurcze i to nawet bolesne i od kręgosłupa! Pierwszy raz takie coś miałam. Przeważnie to są jakieś napinania twardnienia ale przechodzą. Dzisiaj jest póki co ok. Ale czy te skurcze nie skróciły mojej szyjki? T o tylko lekarz może stwierdzić. Wczoraj miałam okropny dzień. Zgaga wzdęcia brak apetytu bol glowy i masa stresu i wiadomociach ciagle o tym koronawirusie i to wszytko tak na mnie zadziałało. Jednak ten stres jest bardzo szkodliwy nie wiedziałam że może się tak rozkręcić.
No stres nie służy szyjkom... koleżance dawali oprócz magnezu i nospy jeszcze leki uspokajające, relanium bodajże
 
Wczoraj czytałam mamę ginekolog o tym właśnie, że warto wrócić do domu, do rodziny i dojeżdżać do dziecka na dotykanie, po bycie z nim, poczytanie, potem kangurowanie. Tak dla wszystkich lepiej a czasu niewiele więcej jeśli wcale nie więcej mu poświęcisz będąc w szpitalu.

Ja się tak powoli przygotowuję.. Zaczynam myśleć że już stąd nie wyjdę naprawdę do porodu i boję się że nie będzie innego wyjścia jak zdjąć szew. Nie mogę przecież codziennie tyle krwi tracić. Nic mi się nie poprawia. Dzień spokojny, lekkie krwawienie jak przedostatni dzień miesiączki, a później jak poleci to masa i ze skrzepami dużymi. Tydzień to tak można a potem co z moją anemia?
Dziś szansa na duży obchód. Mam pytania przygotowane. Chciałabym do córki najdalej za tydzień ale widzę to słabo.. Przeryczalam cały świt.
Ehh pamiętam jak ja szlochałam codziennie w szpitalu. Tyle czekałam na obchód, tyle sobie po mim obiecywałam a oni przychodzili, 3minuty i dalej. Żadnych konkretnych informacji, obserwujemy. Potem już przed obchodem płakałam z nerwów że znowu nic się nie dowiem i po co ja tu siedzę, oni wchodzili i widzieli taką histeryczkę🙃 Teraz się z tego śmieję ale tak nie powinno być! Albo mają pomysł co z pacjentem zrobić albo nie. No ja rozumiem że ewentualnie po obchodzie sobie przedyskutują w gabinecie ale MUSI być jakieś info dla pacjenta... Przecież nie jesteśmy przedmiotami...

W temacie utraty krwii i anemii- mogą jeszcze zamiast zdejmować szew podawać krew. Wypytaj
 
W kwestii magnezu ja biorę magne b6 3x2..
@Alleksandra20 bądź dzielna, muszą coś wymyślec, niech kombinują ich w tym głowa, może ten szew mocno uciska i stąd te krwawienia, ale chyba go nie zdejmą 🤔
@Femka84 moze jak wrócisz do domu to szybciej się zregenerujesz i będziesz miała więcej siły dla Dzidziusia, domyślam się że to trudne ale sam pobyt w szpitalu też jest ciężki... Powodzenia... Siły i spokoju życzę.
@Magdalenka16 dzwonisz do lekarza 🤔ja miewam takie dni że cisza i spokój a później znowu coś się dowali z tymi napięciami i tak na okrągło, można oszalec a nam spokój przecież potrzebny...
A Dziewczyny, które dziergają te cuda, to podziwiam Was, ja nawet nie podchodzę do tego, dwie lewe ręce i tyle 🙄😉
 
Ehh pamiętam jak ja szlochałam codziennie w szpitalu. Tyle czekałam na obchód, tyle sobie po mim obiecywałam a oni przychodzili, 3minuty i dalej. Żadnych konkretnych informacji, obserwujemy. Potem już przed obchodem płakałam z nerwów że znowu nic się nie dowiem i po co ja tu siedzę, oni wchodzili i widzieli taką histeryczkę🙃 Teraz się z tego śmieję ale tak nie powinno być! Albo mają pomysł co z pacjentem zrobić albo nie. No ja rozumiem że ewentualnie po obchodzie sobie przedyskutują w gabinecie ale MUSI być jakieś info dla pacjenta... Przecież nie jesteśmy przedmiotami...

W temacie utraty krwii i anemii- mogą jeszcze zamiast zdejmować szew podawać krew. Wypytaj
No dokładnie. Ja się przygotowałam ale wiem, że może wpaść i wypaść jak burza. Wczoraj widziałam lekarza 2x40sekund w tym raz mnie pomylił z kimś innym. Pani pierwsza ciąża? Nie, piąta... To się na chwilę zatrzymał.

Magdalenka w tym moim drugim szpitalu dieta była tragiczna i antycukrzycowa, ale chociaż mikro porcje warzyw były. Tu jest lepsza, mam co jeść, ale chleb warzywa i nabiał mąż przywozi. Poza tym po sterydach cukier mi oszalał. Na czczo mam po 110-120. Po południu już wczoraj było nieźle. Głos po sterydach już prawie odzyskałam.
 
reklama
W kwestii magnezu ja biorę magne b6 3x2..
@Alleksandra20 bądź dzielna, muszą coś wymyślec, niech kombinują ich w tym głowa, może ten szew mocno uciska i stąd te krwawienia, ale chyba go nie zdejmą 🤔
@Femka84 moze jak wrócisz do domu to szybciej się zregenerujesz i będziesz miała więcej siły dla Dzidziusia, domyślam się że to trudne ale sam pobyt w szpitalu też jest ciężki... Powodzenia... Siły i spokoju życzę.
@Magdalenka16 dzwonisz do lekarza 🤔ja miewam takie dni że cisza i spokój a później znowu coś się dowali z tymi napięciami i tak na okrągło, można oszalec a nam spokój przecież potrzebny...
A Dziewczyny, które dziergają te cuda, to podziwiam Was, ja nawet nie podchodzę do tego, dwie lewe ręce i tyle 🙄😉
Na razie nie dzwoniłam do lekarza. Obserwuję jeszcze dzisiaj siebie i po południu zadzwonię bo teraz to i tak w szpitalu jest.
 
Do góry