Cookie super ze już jesteś na finiszu... Też bym już chciała być chociaż w bezpiecznym terminie... Ja od wczoraj w domu, poz badaniu lekarz stwierdził, że,, wszystko,, jest wysoko i trzyma, oby tak zostało, posiew też wyszedł czysty, poza jakimiś paleczkami kwasu mlekowego, jeszcze tylko kilka dni antybiotyku
a tak głównie leżę, jeszcze więcej niż przy pessarze. Na stałe już nospa i powrot do luteiny pv, w szpitalu miałam podjęzykowa i ta wersja bardziej mi pasowało, już nie mam ochoty czegokolwiek tam sobie wkładać... Mam pytanie do Dziewczyn po szwie, czy po jego założeniu mialyscie jakieś plamienia? Czy szew nagle uleczył problemy z szyjka? - czy nadal stawiał się Wam brzuch albo były jakieś skurcze? Czy czułyście ten szew? Oczywiście przy wypisie pytałam lekarzy o wszystko ale później i tak pojawia się coś nowego
np.dzisiaj przy wyproznianiu poczułam jakby ten szew, nie był to ból ale jakby szczypanie czy ukłucie, które od razu po minęło... Normalnie oszaleje, ja wiem ze to rana jest i wszyte są nici-podobno jakieś mocniejsze mi założyli, ale czy nie może być normalnie? Bez komplikacji albo jakiś wątpliwości
oszalec można.... Ufff ulżyło mi trochę...