Cześć Dziewczyny :-) Jak wytrzymujecie leżenie na tykającej bombie? Skrócona szyjkę przerabiam już drugi raz (w pierwszej ciąży udało się donosić do 37+4), ale teraz chyba jest mi trudniej, czas się dłuży. Obecnie 31+2, szyjka miękka 25mm. Leżę drugi raz w szpitalu, podają magnez w kroplówce, a w domu biorę 3x1 magne b6, 3x1 aspargin i 2x1 luteina. Mam wrażenie, że tylko magnez dożylny pomaga na stawianie się brzucha. Biorąc pod uwagę pierwszą ciążę, kiedy w tym czasie szyjka miała 11mm, jestem dobrej myśli, ale słyszę od lekarzy, że ciężko będzie donosić, że szyjka w gotowości do porodu itp., więc zaczynam wątpić...Szwu nie mam, pessarow tutaj nie zakładają, mówią, że to niebezpieczne że względu na infekcje i że to zawsze jakaś ingerencja w szyjkę. Mam cel żeby dotrwac chociaż do 34, ale tak naprawdę odliczam każdy dzień. Pozdrawiam