Donata83
Zaangażowana w BB
Ja mieszkam w Holandi , akurat w moim rejonie jeśli zakładają Ci szew to nie ruszają już nic do ściągnięcia , oczywiście jeśli się coś dzieje to wtedy sprawdzają ale tak nie ma potrzeby bo nic to nie wnosi , ja miałam szew założony 21 listopada a w grudniu mi sprawdzał wszystko bo mnie brzuch bolał ( co okazało się z przejedzenia świątecznego hehe ) więc pojechałam , przy kontrolach USG i od 32 brzuszek sprawdzali papacyjnie , jak swędzenie miałam to wymaz patyczkiem tylko , nikt nie grzebie bo po co obciążać szyjkę i na poczatku byłam szczerze sceptycznie nastawiona ale teraz powiem Ci szczerze że uważam że faktycznie dobrze mówią o nas Polakach że przesadzamy i panikujemy hehe , no powiem Ci że jak w tym grudniu mnie badal to panikowalam strasznie a robił USG dopochwowe - mierzył szyjke paluchy wkładał i wziernikiem sprawdzał masakra więcej paniki niż bólu , a uczucie bez tego szwu jak ? W sensie ja się boje ze teraz będzie świadomość że nic jej już nie trzyma i dopiero będę panikowalam heheNie bolało,tylko nie przyjemny był wziernik.Dosłownie trwało to 2-3 minuty.W ogóle nie byłaś tam badana ani nic?Ja w grudniu też miałam zakładany szew i jeszcze 3 razy potem lądowałam w szpitalu i po kilka razy byłam badana ginekologiczneNo i na wizytach u lekarza.I szyjka była mierzona dopochwowo.Co do krwawienia to trochę poleciało zwłaszcza w pierwszy dzień.Ale wkładka wystarczyła.Do szpital idziesz na ściąganie?