10 tygodni w szpitalu? Aleś Ty dzielna, ja po dwóch miałam ochotę uciekać przez okno...Hej, Ja dziś wyszłam do domu, dzięki leżeniu szyjka się poprawiła i jest 3,3 mm ( w wypisie mam napisane 4mm ) W poniedziałek zaczęliśmy 32 tc, więc już jest coraz lepiej... cieszę się bardzo,że po tych 10 tygodniach w końcu jestem w domu, ale z drugiej strony troszkę się boję, przyzwyczaiłam się, że jestem tam pod stałą kontrolą... mój lekarz dziś mówił że najlepiej jakbym poleżała jeszcze 3 tyg, później mogę powoli włączać aktywność. Więc mam zamiar grzecznie leżeć [emoji6]
Dziewczyny mam pytanko, od 18 tyg zawsze brałam luteinę podjęzykowo 3x2, w szpitalu też... A dziś lekarz przepisał mi dopochwową 2x2 ( receptę przepisywał mi inny, bo mój miał dziś zabieg za zabiegiem) czytałam, że ta dopochwowa jest dużo lepsza niż podjęzykowa ale boję się, czy teraz taka nagła zmiana nie spowoduje np. zmiejszonego działania? Jak myślicie?
reklama
Zzzzzz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 17 Czerwiec 2018
- Postów
- 2 574
No nie wiem do ktorego szpitala pojechać każdy oferuje cos innego. Jak nie mam skurczy to sobie powtarzam: grunt to pozytywne nastawienie. Grunt to opanowanie i współpraca. Jak zaczyna mnie bolec to zamieniam sie w Hulka i niszcze wszystko na swojej drodze. Najbardziej obrywa się mężowi Dzis byl z kolega na piwie. No przepraszam bardzo gdyby moja zona byla bliska terminu to odmowilabym sobie pifka. Wypil jedno, nie chodzi o trzezwosc a o to ze jakbym faktycznie musiała jechac do szpitala to by go wyprosili z sali bo z buzi jednak czuc alko. Maz twierdzi że do porodu daleko i ze pewnie przenosze ciąże wiec sie nie strwsuje jak ja, ktora mysli ze urodzi lada dzień. Dodam ze ta myśl towarzyszy mi od września, więc jestem wrakiem człowiekaTylko spokój może Cię uratować Nawet jak idą skurcze - to sama radość W końcu wszyscy chcą zobaczyć Zuzę i przekonać się, co z niej za ziółko, że tak mamę przez całą ciążę kopała.
Jak to nie wiesz, gdzie rodzić??
Naysan
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Listopad 2018
- Postów
- 804
No to raczej wiewiórką Szymuś nie będzie. Wiesz co - też bym chciała mieć 16 na plusie. A ostatnio miałam tylko półtora. Wpycham w siebie jedzenie, jak tylko poczuję, że przestał mnie boleć brzuch po poprzednim posiłku Tak mi cholernie ciasno w całym korpusie. Mam wrażenie, że ciąża, jedzenie i oddychanie to u mnie co najmniej o jedną rzecz za dużo.250 g w 2 tygodnie to prawidłowy przyrost Moja siostra urodziła się w 41 tc z wagą 2700, zdrowa jak koń. Ja Ci się przyznam, że wpie*dalam a nie jem...przytyłam 16 kg. Jedz mięsko, nabiał, makaron, dziecię musi mieć z czego budować masę
Ja blondynka, mąż brązowy, więc ciężko stwierdzić jakie kudełki będzie mieć Szymuś
Naysan
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Listopad 2018
- Postów
- 804
To w tej sytuacji chyba lepiej by było jakbyś jednak urodziła lada dzień i miała to wszystko za sobą Ale przyznam, że odważna jesteś bardziej niż Ci się wydaje, skoro na tym etapie jeszcze nie zdecydowałaś ostatecznie co do szpitalaNo nie wiem do ktorego szpitala pojechać każdy oferuje cos innego. Jak nie mam skurczy to sobie powtarzam: grunt to pozytywne nastawienie. Grunt to opanowanie i współpraca. Jak zaczyna mnie bolec to zamieniam sie w Hulka i niszcze wszystko na swojej drodze. Najbardziej obrywa się mężowi Dzis byl z kolega na piwie. No przepraszam bardzo gdyby moja zona byla bliska terminu to odmowilabym sobie pifka. Wypil jedno, nie chodzi o trzezwosc a o to ze jakbym faktycznie musiała jechac do szpitala to by go wyprosili z sali bo z buzi jednak czuc alko. Maz twierdzi że do porodu daleko i ze pewnie przenosze ciąże wiec sie nie strwsuje jak ja, ktora mysli ze urodzi lada dzień. Dodam ze ta myśl towarzyszy mi od września, więc jestem wrakiem człowieka
Wiesz - ja mojego męża widuję tylko w weekendy, ale to nie zmienia faktu, że czasem zdarza się mu wyjść na imprezkę na prawie całą noc, a potem wraca w stanie mocno odmienionym. Jedyny pożytek z tego jest taki, że dostaję wtedy idealny masaż i to bez proszenia.
Jeszcze nie słyszałam o masażu alkoholowym ;D Szkoda, że mój raczej unika procentów.To w tej sytuacji chyba lepiej by było jakbyś jednak urodziła lada dzień i miała to wszystko za sobą Ale przyznam, że odważna jesteś bardziej niż Ci się wydaje, skoro na tym etapie jeszcze nie zdecydowałaś ostatecznie co do szpitala
Wiesz - ja mojego męża widuję tylko w weekendy, ale to nie zmienia faktu, że czasem zdarza się mu wyjść na imprezkę na prawie całą noc, a potem wraca w stanie mocno odmienionym. Jedyny pożytek z tego jest taki, że dostaję wtedy idealny masaż i to bez proszenia.
W szpitalach najgorsze jest to, że mają tak skrajne opinie, część będzie miło (jak na poród...) wspominać, część zostanie z traumą na lata, więc zostaje tylko zaryzykować i liczyć na bycie w tej pierwszej grupie.
Wiewióreczka87
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Sierpień 2018
- Postów
- 224
Jeeejku współczuję To ja mogę zjeść za trzech chłopów i nic mi nie jest, zaraz znowu jestem głodna. Ale pocieszę Cię, że na naszym etapie ciąży wiele brzuszków fizjologicznie się obniża i wtedy łatwiej będzie się oddychać i jeść.No to raczej wiewiórką Szymuś nie będzie. Wiesz co - też bym chciała mieć 16 na plusie. A ostatnio miałam tylko półtora. Wpycham w siebie jedzenie, jak tylko poczuję, że przestał mnie boleć brzuch po poprzednim posiłku Tak mi cholernie ciasno w całym korpusie. Mam wrażenie, że ciąża, jedzenie i oddychanie to u mnie co najmniej o jedną rzecz za dużo.
Jeeejku współczuję To ja mogę zjeść za trzech chłopów i nic mi nie jest, zaraz znowu jestem głodna. Ale pocieszę Cię, że na naszym etapie ciąży wiele brzuszków fizjologicznie się obniża i wtedy łatwiej będzie się oddychać i jeść.
Ja właśnie wpycham ale i tak wg mnie mało jem... Najgorszy obiad. Wszyscy wpychają a ja nic. Jak sobie radzić tym bardziej z leżeniem gdzie ledwo co się trawi ?
reklama
Podziel się: