reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Marcysia.
Ja tez miałam mało reaktywne, wąskie zapisy ktg kiedy np. młoda spała. Pomaga zjedzenie słodyczy przed Ktg, zwykle jest wtedy dyskoteka w brzuchu.
Mnie tez dziś mocniej boli brzuch, ciężko mi wstać, ciężko mi chodzić bo od razu mam kamien zamiast brzucha. Staram się leżeć tylko. Spojrzałam dziś w lustro i brzuch mam ogromny wiec wszystko jest naciągnięte i ma prawo bolec.
Leż Marcysia dziś, olej prysznic, pozwól odpocząć swojej macicy po tych skurczach, może jutro będzie ciut lepiej.
I pamietsj, ze w środę będzie u ciebie skończony 33 tc, a to już nie taki zły wynik :)Choć oczywiście mam nadzieje, ze obie dociagniemy conajmniej do 36:)

I powiem ci, ze bardzo boje sie tej cesarki... im bliżej tym bardziej...
 
Jazka,
Ja w środę kończę 34 tydzień, leze w szpitalu i w każdej chwili mogę mieć cesarke, a dopiero kilka dni temu się odważyłam kupić pierwsza rzecz- rożek. Moja mama kupiła dla małej jakies ubranka w H&M, gdyby nie to, nie miałabym nic...
Teraz zbieram się do zakupu pieluszek tetrowych, bambusowych i pampersow. No i jakiś kosmetyków...
Powinnam tez kupić laktator...
Opornie mi to idzie, nie nam radości z tego bo się cały czas boje :(
 
Aga. Dostałam sterydy zaraz na następny dzień od przyjęcia. Niby coś zapis ktg był mało reaktywny, na usg sprawdzali przeplywy. Ale dostałam informację że gdyby usg było zle to przy skurczach i bólach szlabym na stół.
Dzisiaj strasznie boli mnie macica chyba po tych przejściach wczorajszych, nie mogę chodzić wogole. Jak idę siusiu to po tiptopku. Nie wiem czy dam radę iść pod prysznic. Wogole nie mogę się nachylic. Nie wiem czy już tak będzie czy ból minie. Boję się bardzo. To dopiero 32 skończone!

Napisane na F3211 w aplikacji Forum BabyBoom
Jestem dokładnie na tym samym etapie, w środę będą skończone 33 tyg. Strach i przy pierwszej ciazy i teraz, nie wiem w zasadzie co to znaczy tak w pełni cieszyć się ciążą bo ten strach jest ciągle... Ale już bliżej niż dalej, a jutro na pewno będzie lepiej.
 
Jazka ja kupiłam dopiero w majowke jak skonczylam 32 tyg. A w tym tyg kosmetyki chusteczki nawilzane itp. Fakt ze wczesniej dostalam od znajomej ubranka, wrócił do nas wózek po młodym itp. A dopiero w poniedziałek zaczęłam pranie prasowanie i to teraz ze strachu ze moge wcześniej w szpitalu wylądować a nic nie przygotowane. Jeszcze do wyprania posciel została,kupienie materaca do łyżeczka ktore wczesniej trzeba pomalowac na nowo. Jeszcze dla siebie te pieluchy i majtki poporodowe, i kosmetyki do higieny. I torba niespakowana. Dopiero po wizycie 1.06 spakuje. Wytrwasz i będzie dobrze. A u każda z nas tutaj ma chwile refleksji i rozmyslania.

Ja mam to szczęście tym razem ze nie mam skurczy. U Ciebie jest gorzej. Ale pamiętam jakie doly lapalam w 1szej ciazy gdzie bylam wykluczona z zakupow. Pod sam koniec udalo sie kupic wozek i lozeczko i wybieralam. A ubranka wanienka to bylo poza mna. Teraz jest mnostwo stron w necie i wiekszy wybor pod katem produktow i cen. Wiec glowa do gory, nie dawali Ci szans na trwanie w ciazy a zobacz, juz 28 tc i malenstwo mozna uratowac. To kwestia samozaparcia podświadomości i sily Bozej. Dotrwasz do jeszcze bezpieczniejszego terminu,wierze w to.

xnw4krnt83prf1c3.png
 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry wszystkim . [emoji5][emoji5][emoji5]
Po tych skurczach trwajacych tyle jakims cudem sie uspokoiło . Jaka ulga . A juz sie poddawalam i szykowałam sie do szpitala . Jestem szczęśliwa bo mam zamiar wytrzymac minimum do konca tego tygodnia . Dzis 36.1tydz jak pomysle ze 37 tydz leci to nie wierze . Przez jazde z tymi bolami uswiadomilam sobie ze bede mama [emoji23][emoji23][emoji23] tak sie balam od poczatku ciazy ze nie dotrwam i cos sie stanie ze teraz az nie umiem uwiezyc . Jeszcze pare dni i drugi synek bedzie z nami .
Trzymam kciuki za nas wszystkie !! Za kolejny tydzien . Damy rade [emoji5][emoji5][emoji5]
 
Dzień dobry dziewczynki :) ja jutro kończę 28 a od 22 lekarze nie dawali mi szans, i cały czas uprzedzali że ciąża jest tak młoda, tylko mój lekarz jakoś we mnie wierzy i ciągle powtarza oby do 34 w najgorszym wypadku do 1,5kg. Nie dość, że przystojny i młody :) potrafi dodać otuchy. Ciekawa jestem ile niuniek teraz waży, dokładnie 9 dni temu było kilogram. Miłego dnia Kochane i oby skurcze nas ominęły.:)
 
Witajcie w poniedziałek :)
Nowy tydzień się zaczął wiec przed nami nowe leżenie ;)
U mnie noc jak zwykle z kilkoma pobudkami, a to siku, a to bol brzucha, a to polozna wchodziła zmienić pompę koleżance, od 5 tradycyjnie walenie pod oknem, wysypywanie gruzu i miłe bluzgi panów robotników :oo: wyspie sie za jakies 3 lata może:D

Męczyły mnie trochę w nocy skurcze, teraz tez mam. Zaraz Ktg to się okaże czy duze. A młoda szaleje i wbija mi cos, pewnie stopę, w zebra;)

Jazka,
Współczuje ci tego dziwnego podejścia lekarzy do twojej ciazy. Nie rozumiem jak można mowić komuś wprost, ze nie ma szans i ze nie nie uda. Nastawienie lekarzy jest bardzo ważne, a to w jaki sposób rozmawiają z pacjentem to połowa sukcesu. Dobrze, ze masz chociaż tego swojego przystojnego lekarza;) Mój gin, który prowadził mi pierwsza ciąże 9 lat temu, dopiero jak syn się już urodził to przyznał się, ze miał duze obawy czy ja do 28 tc dociągnę bo miałam takie wielkie skurcze i leki na mnie nie działały. Przez cała ciąże mnie wspierał i mówił, ze damy rade. To samo było w szpitalu, w którym wtedy byłam.
Teraz mam jeszcze gorsza sytuacje niż w pierwszej ciazy, mam dziurę w macicy, skurcze i coraz krótsza szyjkę. Codziennie na obchodzie kilku lekarzy uśmiecha się do mnie i wszyscy zgodnie twierdzą, ze po to tu jestem, żeby wszystko dobrze się skończyło. Mówią do mnie, ze oni o mnie dbają i mnie "hodują" , a ja "mam leżeć i pachnieć";)
Wiec leze, może nie pachnę jakos oszałamiająco bo tu średnio jest to możliwe ale staram się myśleć pozytywnie i wierzyć, ze będzie dobrze. Od początku pobytu czyli już od ponad 3 tygodni ani razu się nie poryczalam, tylko raz miałam łzy w oczach jak mi powiedzieli, ze zostaje do końca w szpitalu.
Mam nadzieje, ze będę twarda do końca :)
Choć może być tak i pewnie będzie, ze przed sama cesarka wymiękne bo strasznie sie boje tych wszystkich komplikacji, które w mojej sytuacji są możliwe...ale poki co jestem twarda, choć mocno znudzona ;)
 
reklama
Witajcie w poniedziałek :)
Nowy tydzień się zaczął wiec przed nami nowe leżenie ;)
U mnie noc jak zwykle z kilkoma pobudkami, a to siku, a to bol brzucha, a to polozna wchodziła zmienić pompę koleżance, od 5 tradycyjnie walenie pod oknem, wysypywanie gruzu i miłe bluzgi panów robotników :oo: wyspie sie za jakies 3 lata może:D

Męczyły mnie trochę w nocy skurcze, teraz tez mam. Zaraz Ktg to się okaże czy duze. A młoda szaleje i wbija mi cos, pewnie stopę, w zebra;)

Jazka,
Współczuje ci tego dziwnego podejścia lekarzy do twojej ciazy. Nie rozumiem jak można mowić komuś wprost, ze nie ma szans i ze nie nie uda. Nastawienie lekarzy jest bardzo ważne, a to w jaki sposób rozmawiają z pacjentem to połowa sukcesu. Dobrze, ze masz chociaż tego swojego przystojnego lekarza;) Mój gin, który prowadził mi pierwsza ciąże 9 lat temu, dopiero jak syn się już urodził to przyznał się, ze miał duze obawy czy ja do 28 tc dociągnę bo miałam takie wielkie skurcze i leki na mnie nie działały. Przez cała ciąże mnie wspierał i mówił, ze damy rade. To samo było w szpitalu, w którym wtedy byłam.
Teraz mam jeszcze gorsza sytuacje niż w pierwszej ciazy, mam dziurę w macicy, skurcze i coraz krótsza szyjkę. Codziennie na obchodzie kilku lekarzy uśmiecha się do mnie i wszyscy zgodnie twierdzą, ze po to tu jestem, żeby wszystko dobrze się skończyło. Mówią do mnie, ze oni o mnie dbają i mnie "hodują" , a ja "mam leżeć i pachnieć";)
Wiec leze, może nie pachnę jakos oszałamiająco bo tu średnio jest to możliwe ale staram się myśleć pozytywnie i wierzyć, ze będzie dobrze. Od początku pobytu czyli już od ponad 3 tygodni ani razu się nie poryczalam, tylko raz miałam łzy w oczach jak mi powiedzieli, ze zostaje do końca w szpitalu.
Mam nadzieje, ze będę twarda do końca :)
Choć może być tak i pewnie będzie, ze przed sama cesarka wymiękne bo strasznie sie boje tych wszystkich komplikacji, które w mojej sytuacji są możliwe...ale poki co jestem twarda, choć mocno znudzona ;)
A u nas na obchodzie zapytali mnie który raz już leżę i że znowu pewnie wrócę niedługo. Hehe też wspierają ;) jak powiedziałam że bardzo boli mnie blizna od skurczy lekarz powiedział że oni leczeniem blizn nie zajmują się. Nasz szpital ma kiepskie opinie. Ale do kolejnego mam ponad 80 km
 
Do góry