reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ból i twardnienie brzucha, skracanie się szyjki macicy, skurcze

reklama
Jakis dziwny ten dzien dzisiaj bedzie [emoji23] juz mi znowu jakies ataki paniki wracaja. Niby z czasem jest lepiej bo ciaza starsza i bardziej bezpieczna ale jak z dnia na dzien czuje sie coraz gorzej to sie martwie bardziej . Po tej ciazy to ja chyba sie na jakąś terapie zapisze hahha.
Powiedzialam sobie jedno , juz nigdy nie bede marudzic bez potrzeby , jak to kiedys sie zdarzało ze cos mnie boli itp. Tyle pokory co mnie nauczyla ta ciaza to szok.
 
Kathleen, wpisałam w Google "czop śluzowy" I to faktycznie może być żółtawe, bez krwi. Wyglada jak taka galareta. Wpisz sobie, są zdjęcia różnych " wersji".
Wydaje mi się, ze skoro masz pessar to jest tez możliwe, ze ta wydzielina infekcyjna mogła się w nim zbierać i wyjść jednorazowo. Ciekawe czy można jakiś sprawdzić czy ten czop masz tam czy już nie. Może na usg to widac...

Właśnie są różne wersje i jedna z nich widziałam ... trudno teraz muszę leżeć ... czasu nie cofnę co ma być to będzie ...

Zastanawiam się nad przyczyna ewentualnego tego odejścia ... czy mogłam się jakos do tego przyczynić? Stres, płacz?


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Madzien, mam podobne przemyślenia :) takie doświadczenia zmieniają podejście do życia.
Tez mam słaby dzień dziś i jestem spanikowana. Wizytę u mojego gina mam jutro wieczorem, może dotrwam bo na razie mam jakies desperackie pomysły typu jechać na IP i zrobic tam panikę ze umieram i maja mnie przyjąć.
 
Jak dla mnie to mało. Mi codziennie przez 3 tyg obchodziło wielkości pół do całej łyżeczki. Może to się może odbudować dlatego tyle tego było? Nie wiem ale staraj się nie myśleć pesymistycznie [emoji8]

staram się być spokojna, tym bardziej ze dziadek zmarł mi w nocy - na co nastawiałam się od kilku dni ale mimo wszystko wewnętrzne napięcie, w sumie dobrze ze nie ma mnie na miejscu ... do tego sympatyczne koleżanki z pracy,i ten czop muszę być spokojna i nie denerwować się ... bo jeszcze kilka tyg muszę wytrzymać

To będziesz pierwsza [emoji4]




Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Właśnie są różne wersje i jedna z nich widziałam ... trudno teraz muszę leżeć ... czasu nie cofnę co ma być to będzie ...

Zastanawiam się nad przyczyna ewentualnego tego odejścia ... czy mogłam się jakos do tego przyczynić? Stres, płacz?


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Kochana zero twojej winy w tym jak cos . Czop odchodzi i tyle . Bedzie dobrze [emoji8][emoji8][emoji8]
 
@inis mi założyli szew w 22 tyg. Długość szyjki 19 mm. I rozwarcie wewnętrzne - wypchane pęcherzem płodowym. W 30 tyg. szyjka już 13mm a teraz od 33tyg. niecały centymetr może nawet pół. Zależy od badania..
@agulaa1 u mnie 34tydz. Leżę od 22 tyg. Ale z chodzeniem tzw. Po domu. Czuje się coraz gorzej i coraz mi ciężej. Za dwa tygodnie ściągają mi szew i o ile nie urodzę to mam się już na spokojnie uaktywnić...marzyłam o tej chwili, ze pójdę tu i tam, że jeszcze dla małej coś przygotuję ... a czuję, że będzie podobnie jak u Ciebie. Myślę też o tym ze dojście do siebie po porodzie to będzie mega wyczyn. Pociesza mnie fakt ze będę już mogła brać leki przeciwbólowe ☺
@Madzien1234 POKORA to jest imię mojej ciąży
 
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom

Kochana bardzo Ci wspolczuje z powodu dziadka, to musi byc straszne przeżycie. Nawet nie bede pisała trzymaj sie czy cos, bo każdy swoja zalobe musi przeżyć...naposze tylko, ze bardzo mi przykro :'(
Ja jestem troche nawiedzona, ale pisałam Ci kiedys o mojej babci. I u Ciebie będzie identycznie , Twój Maly będzie wyjątkowy, bo przyszedł zastąpić kogoś wyjątkowego. T

Natomiast co do tego czy sie moglas jakos do tego przyczynić, to nawet tak nie mysl. Jeśli to byl faktycznie czop, to po prostu sie stalo, a Twój stres czy cokolwiek innego nie ma na to wpływu. Nie poszłaś sobie poskakać na trampolinie... Leżysz cale dnie ze wstawaniem w ściśle określonych okolicznościach, nie dajmy sie zwariowac, bo na prawde od tego myślenia i bycia zapobiegawczym, to w psychiatryku wylądujemy. Prace totalnie olej, nie ta, to inna serio. Masz teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Ja wiem, ze to boli, bo sama przezywam to samo, ale na fałsz, oblude i ludzka malosc niewiele poradzimy. Pomysl ile juz przeszłaś i sie nie poddalas, taka mala rzecz ma Cie teraz wyprowadac z równowagi? Niech sie cmokna w d...pe, najwidoczniej nie zasługują na Ciebie. Porozmawiaj szczerze z lekarzem,moze spróbuj załatwić sobie konsultacje z psychaitra, za duzo masz na głowie, moze cos Ci przepisze, żeby pomoc...


A jeśli chodzi o pokore, to macie dziewczyny racje. Taka trudna ciąża i współtowarzyszące problemy zmieniaja perspektywę totalnie. Ile to ja mialam planów, ile założęn. Teraz niewiele planuje, niech się dzieje, co ma byc, jak widac na niewiele rzeczy mamy wplyw.

@AgaBabajaga byłaś wczoraj u lekarza, po co Ci dzis kolejna wycieczka? I to jeszcze na IP, gdzie pełno zarazkow, gdzie znowu nafaszerują Cie lekami i nic poza tym konstruktywnego Ci nie powiedzą. Zaparz sobie wiaderko melusy, wez prysznic, zrób cis dla siebie, nie wiem maseczka, peelin, oderwiesz sie troche. Włącz jakas komedie i spróbuj sie zrelaksować i dopiero wtedy oceniaj sytuacje. Sama wiesz, jak nerwy działają na człowieka. Ja sie zmagam od kilku lat z lekiem uogólnionym, mogłabym juz książki pisać o terapiach, lekach itp. W ciąży odstawiłam leki sama z siebie i nie życzę nikomu, nawet najgorszemu wrogowi takich przeżyć. Przeczytaj książkę "Potega podświadomości", ja nie cierpię takich poradniczkow i farmazonów, ale w tej książce cis mnie przekonało. Przede wszystkim przekonałam sie jak ogromny wplyw na nasze życie ma nasze myślenie...
 
To jest pomysł! Trzeba nadać imię swojej ciąży [emoji23] moja poprzednia nazywała się rzygi [emoji2]
Obecna hmm... Chyba szok, bo co chwilę coś nowego [emoji6]
 
reklama
Inis, ja swoja obecna ciąże mogę określić tylko jednym słowem: masakra

Agula, już trochę ochłonęłam:) Czytałam potęgę podświadomości i niby się z tym zgadzam ale czasem po prostu nie mogę, nie umiem wpłynąć na swój sposób myślenia, na ten pesymizm, który po prostu siedzi mi w głowie i już. Wiesz, ja miałam pierwsza ciąże tez przerąbana, wiec na początku tej programowalam się wręcz na sile, ze teraz to będzie dobrze i koniec. No i za przeproszeniem gów..o to dało. Praktycznie od zrobienia testu zaczęły się przeboje.
Teraz już jakos ciężko mi uwierzyć, ze będzie dobrze. Choć się staram. Wczoraj wieczorem się załamałam, dziś się powoli zbieram w kupę i jutro będzie już lepiej.
Na pewno potrzebuje teraz wsparcia mojego gina, jakbym mogła to bym z nim chyba zamieszkała ;) może mu jutro zaproponuje;)
 
Ostatnia edycja:
Do góry