reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ból brzucha, krwawienie w ciąży

Rozumiem Cię bo też krwawiłam ze skrzepami a teraz strzelił mi 18 tydzień, jednak nie było to intensywne krwawienie. Niemniej jednak sama dla siebie oznacz hormony, sprawdzimy przyrost. Zgadzam się z lekarzem, że nie takie cuda medycyna widziała - niemniej jednak ja bym nie wytrzymała czekając na kolejną wizytę.
Długo u Ciebie to trwało? Było bolesne?
 
reklama
Ja krwawiłam przez kilka dni, wcześniej u mojego gin wszystko było dobrze i był juz zarodek potem krwawienia i wylądowałam na IP i nie było widać zarodka, bo był słabszy sprzęt. Ale krwiak był też z dala od jaja płodowego. Obecnie jestem w 30 tygodniu ciąży. Nie wiadomo skąd ten krwiak.lekarz twierdził że może macica się oczyszcza, drugi twierdził że to krwawienie implantacyjne. Po 2 tygodniach znowu powtórka. Też kazali mi czekać i jedyne co dostałam to duphaston 3 razy dziennie, po ktorym strasznie wymiotowałam. Nie chcę Ci robić nadzieji, ale u mnie to faktycznie nie skończyło się poronieniem. Na IP też jechałam cała zapłakana i u lekarza w gabinecie wyłam jak bóbr.
 
Ja krwawiłam przez kilka dni, wcześniej u mojego gin wszystko było dobrze i był juz zarodek potem krwawienia i wylądowałam na IP i nie było widać zarodka, bo był słabszy sprzęt. Ale krwiak był też z dala od jaja płodowego. Obecnie jestem w 30 tygodniu ciąży. Nie wiadomo skąd ten krwiak.lekarz twierdził że może macica się oczyszcza, drugi twierdził że to krwawienie implantacyjne. Po 2 tygodniach znowu powtórka. Też kazali mi czekać i jedyne co dostałam to duphaston 3 razy dziennie, po ktorym strasznie wymiotowałam. Nie chcę Ci robić nadzieji, ale u mnie to faktycznie nie skończyło się poronieniem. Na IP też jechałam cała zapłakana i u lekarza w gabinecie wyłam jak bóbr.
Czyli jednak takie historie naprawdę się zdarzają…
 
Ja krwawiłam przez kilka dni, wcześniej u mojego gin wszystko było dobrze i był juz zarodek potem krwawienia i wylądowałam na IP i nie było widać zarodka, bo był słabszy sprzęt. Ale krwiak był też z dala od jaja płodowego. Obecnie jestem w 30 tygodniu ciąży. Nie wiadomo skąd ten krwiak.lekarz twierdził że może macica się oczyszcza, drugi twierdził że to krwawienie implantacyjne. Po 2 tygodniach znowu powtórka. Też kazali mi czekać i jedyne co dostałam to duphaston 3 razy dziennie, po ktorym strasznie wymiotowałam. Nie chcę Ci robić nadzieji, ale u mnie to faktycznie nie skończyło się poronieniem. Na IP też jechałam cała zapłakana i u lekarza w gabinecie wyłam jak bóbr.
A czy odczuwałaś wtedy jakiś ból brzucha?
 
A czy odczuwałaś wtedy jakiś ból brzucha?
tak, podobny do tego podczas okresu. Dlatego ja też byłam pewna że ciąża jest nie do odratowania. I nie chciałam wierzyć lekarzowi, ale na szczęście nie wypuściła mnie z gabinetu dopóki się w pełni nie uspokoiłam. Wiadomo że w domu siedziałam jak na szpilkach aż do następnej wizyty.
 
Ja akurat trafiłam do szpitala ok 7/8tc z krwawieniem. W szpitalu zrobili USG, stwierdzili, że nie ma serduszka i ciąża jest młodsza niż wynika z OM, zrobili betę (wyniosla ok 9000). Powiedzieli, żeby nie nastawiać się na pozytywne zakończenie.
Tydzień później u mojego gina wszystko super, wymiary idealnie pokrywające się z terminem z OM. Przyczyn krwawienia nie znaleziono. Niestety nie pamiętam czy bolał mnie brzuch, ale pewnie tak.
 
reklama
Ja krwawiłam w 6t , w 8/9 t , a w 12t miałam już konkretny krwotok z naprawdę dużymi skrzepami. Sorry że walę prosto z mostu ale krew ze mnie wypływała strumieniami jak z kranu odkręconego na full. A te skrzepy ...
Na oddziale gdy mnie zobaczyli od razu pelęgniarki i lekarz powiedzieli, że tu niestety dochodzi już do poronienia, że to koniec.

Dzisiaj ciąża jest na etapie 30+2, a mały rośnie i fika jak szalony.
Ciąża się uratowała. Na fotelu zbadać mnie nie szło. Na leżance USG wskazało ... że serce bije a dziecko jest na swoim miejscu.
I zaczęła się akcja.
Także - naprawdę różnie to bywa.
Każda ma inne ciało, każda ma inne parametry wyników krwi.
U mnie akurat powodem krwawień była odklejająca się kosmówka i krwiaki. W owym 12t był to bardzo duzy krwiak i bardzo duże odklejenie się.
Ale tak jak mówię- moja ciąża się uchowała i trwa nadal.

Odpoczywaj, jeśli krwawienie ci nie minie proponowałabym udać się do szpitala, że krwawisz któryś dzień i boli cię brzuch, a jesteś w ciąży. 2tyg do wizyty to ja bym zwariowała..
 
Do góry