reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ból brzucha, krwawienie w ciąży

Rozumiem Cię bo też krwawiłam ze skrzepami a teraz strzelił mi 18 tydzień, jednak nie było to intensywne krwawienie. Niemniej jednak sama dla siebie oznacz hormony, sprawdzimy przyrost. Zgadzam się z lekarzem, że nie takie cuda medycyna widziała - niemniej jednak ja bym nie wytrzymała czekając na kolejną wizytę.
Długo u Ciebie to trwało? Było bolesne?
 
reklama
Ja krwawiłam przez kilka dni, wcześniej u mojego gin wszystko było dobrze i był juz zarodek potem krwawienia i wylądowałam na IP i nie było widać zarodka, bo był słabszy sprzęt. Ale krwiak był też z dala od jaja płodowego. Obecnie jestem w 30 tygodniu ciąży. Nie wiadomo skąd ten krwiak.lekarz twierdził że może macica się oczyszcza, drugi twierdził że to krwawienie implantacyjne. Po 2 tygodniach znowu powtórka. Też kazali mi czekać i jedyne co dostałam to duphaston 3 razy dziennie, po ktorym strasznie wymiotowałam. Nie chcę Ci robić nadzieji, ale u mnie to faktycznie nie skończyło się poronieniem. Na IP też jechałam cała zapłakana i u lekarza w gabinecie wyłam jak bóbr.
 
Ja krwawiłam przez kilka dni, wcześniej u mojego gin wszystko było dobrze i był juz zarodek potem krwawienia i wylądowałam na IP i nie było widać zarodka, bo był słabszy sprzęt. Ale krwiak był też z dala od jaja płodowego. Obecnie jestem w 30 tygodniu ciąży. Nie wiadomo skąd ten krwiak.lekarz twierdził że może macica się oczyszcza, drugi twierdził że to krwawienie implantacyjne. Po 2 tygodniach znowu powtórka. Też kazali mi czekać i jedyne co dostałam to duphaston 3 razy dziennie, po ktorym strasznie wymiotowałam. Nie chcę Ci robić nadzieji, ale u mnie to faktycznie nie skończyło się poronieniem. Na IP też jechałam cała zapłakana i u lekarza w gabinecie wyłam jak bóbr.
Czyli jednak takie historie naprawdę się zdarzają…
 
Ja krwawiłam przez kilka dni, wcześniej u mojego gin wszystko było dobrze i był juz zarodek potem krwawienia i wylądowałam na IP i nie było widać zarodka, bo był słabszy sprzęt. Ale krwiak był też z dala od jaja płodowego. Obecnie jestem w 30 tygodniu ciąży. Nie wiadomo skąd ten krwiak.lekarz twierdził że może macica się oczyszcza, drugi twierdził że to krwawienie implantacyjne. Po 2 tygodniach znowu powtórka. Też kazali mi czekać i jedyne co dostałam to duphaston 3 razy dziennie, po ktorym strasznie wymiotowałam. Nie chcę Ci robić nadzieji, ale u mnie to faktycznie nie skończyło się poronieniem. Na IP też jechałam cała zapłakana i u lekarza w gabinecie wyłam jak bóbr.
A czy odczuwałaś wtedy jakiś ból brzucha?
 
A czy odczuwałaś wtedy jakiś ból brzucha?
tak, podobny do tego podczas okresu. Dlatego ja też byłam pewna że ciąża jest nie do odratowania. I nie chciałam wierzyć lekarzowi, ale na szczęście nie wypuściła mnie z gabinetu dopóki się w pełni nie uspokoiłam. Wiadomo że w domu siedziałam jak na szpilkach aż do następnej wizyty.
 
Ja akurat trafiłam do szpitala ok 7/8tc z krwawieniem. W szpitalu zrobili USG, stwierdzili, że nie ma serduszka i ciąża jest młodsza niż wynika z OM, zrobili betę (wyniosla ok 9000). Powiedzieli, żeby nie nastawiać się na pozytywne zakończenie.
Tydzień później u mojego gina wszystko super, wymiary idealnie pokrywające się z terminem z OM. Przyczyn krwawienia nie znaleziono. Niestety nie pamiętam czy bolał mnie brzuch, ale pewnie tak.
 
reklama
Ja krwawiłam w 6t , w 8/9 t , a w 12t miałam już konkretny krwotok z naprawdę dużymi skrzepami. Sorry że walę prosto z mostu ale krew ze mnie wypływała strumieniami jak z kranu odkręconego na full. A te skrzepy ...
Na oddziale gdy mnie zobaczyli od razu pelęgniarki i lekarz powiedzieli, że tu niestety dochodzi już do poronienia, że to koniec.

Dzisiaj ciąża jest na etapie 30+2, a mały rośnie i fika jak szalony.
Ciąża się uratowała. Na fotelu zbadać mnie nie szło. Na leżance USG wskazało ... że serce bije a dziecko jest na swoim miejscu.
I zaczęła się akcja.
Także - naprawdę różnie to bywa.
Każda ma inne ciało, każda ma inne parametry wyników krwi.
U mnie akurat powodem krwawień była odklejająca się kosmówka i krwiaki. W owym 12t był to bardzo duzy krwiak i bardzo duże odklejenie się.
Ale tak jak mówię- moja ciąża się uchowała i trwa nadal.

Odpoczywaj, jeśli krwawienie ci nie minie proponowałabym udać się do szpitala, że krwawisz któryś dzień i boli cię brzuch, a jesteś w ciąży. 2tyg do wizyty to ja bym zwariowała..
 
Do góry