reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Boję się, że niemowlę mnie znienawidzi :(

To, co w polskim społeczeństwie nie działa, to wsparcie. Dlaczego to takie ważne, by dziecko je miało, a dorosły już nie? Czy dorosły wraz z 18 przestaje być człowiekiem? Czy wtedy należy mu się brak szacunku, zaczepne komentarze, agresja? Tak agresja słowna, bo dużo jest jej na forum.

Doświadczyłam przemocy fizycznej i psychicznej. I jak płachta na byka działa na mnie przemoc psychiczna i uważam, że wiele jej na tym forum. Rzucacie się jak ryby bez wody wobec osób, które mają odwagę powiedzieć, że dały dziecku klapsa. Zamiast je wesprzeć, by znalazły w sobie siłę, by zmienić zachowanie, to jeździcie jak po łysej kobyle. Były spoty pokazujące jak reagować w sytuacjach, kiedy widzimy przemoc. I z całą pewnością nie było tam obelg ani domysłów. Taka matka też może potrzebować wsparcia. Właśnie dlatego, że ja przytłaczają jej emocje.

A teraz kij w mrowisko. Niech się odezwie matka, która nigdy nie podniosła głosu na swoje dziecko. Chętnie poznam jej sekret. Uświadomimy sobie jednak, że kiedy krzyczymy nie tylko na dziecko oznacza to, że również nie radzimy sobie że swoimi emocjami. To również jest przemoc...psychiczna. i nie musi tam być wyzwisk. To również oznaką braku szacunku, bo kto daje nam prawo krzyczeć na drugą osobę. Skoro tak bardzo chcę czy chcesz żyć w świecie bez przemocy, to nie wystarczy wyeliminować tej fizycznej.

I jeszcze jedno, czytam jak piszecie, że pozwalacie się dzieciom bić, gryźć, póki krew się nie leje. A czy przypadkiem rodzic nie jest od tego, by te przemoc między dziećmi, która wciąż jest przemocą przerywać i uczyć innego sposobu rozwiązywania sporów? Więc zanim następnym razem tak chętnie szczuć się będziemy nawzajem zatrzymajmy się i najpierw pomyślmy nad tym, co chcemy powiedzieć. Za słowa też powinniśmy brać odpowiedzialność.

Z autopsji. Mnie osobiście bardziej zrujnowała przemoc słowna. Byłam tak na nią wyczulona, że jak tylko ktoś podnosił głos, to się wycofywalam. Teraz staram się reagować.
Trafiłaś w samo sedno.
 
reklama
Nie ma czegoś takiego jak bunt trzylatki 🤯
Dziecko w tym okresie jeszcze nie potrafi radzić sobie z własnymi emocjami - stąd często jego bardzo gwałtowne reakcje. Rodzic jest od tego, żeby wspierać dziecko w tym trudnym okresie nauki radzenia sobie z tym co odczuwa.
Czy jak dziecko uczące się chodzić potyka się - dostaje za to klapsa? Chyba nie!
Z nauką emocji jest tak samo, jak ze zdobywaniem wszystkich innych umiejętności. Nie można karać dziecka za to, że czegoś jeszcze nie potrafi 🤔
Skoro matka nie potrafi radzić sobie ze swoimi emocjami i daje klapsy, to jak ma uczyć tego dziecka i je wspierać?
 
Ja nie jesteś udającą, przykładna mamą. Lubie sobie wyjść na balkon, ogród lub do pokoju i mięchem rzucić. Poznając mnie na żywo byś stwierdziła, że z moim temperamentem ciężko wychować dziecko w takim spokoju i opanowanou. I tu zonk, bo się da. A mam tam mega temperamentnego syna, że muszę być jego oaza spokoju. Ale równie mogłabym rzec, że są takie mamusie jak Ty, które nic nie udają i swoją frustrację życiowa wylewają na dziecko. Nad mężem też się znecasz ? I widzisz wychodzi wszystko, a taka byłaś święta a mąż zły.
Przybij piątkę, mam to samo - temperamentna ja i temperamentny syn.🤯 Ratuje się podobnie, dodatkowo wykrzykuję, wytupuję, wyklaskuje złość i uczę tego moje dzieci. Działa - gdy zrobisz to przed lustrem bo o ile tupiące, skaczące i robiące "groźne" miny dziecko to nic dziwnego to robiąca to ich "poważna" mamusia rozwala system nerwowy
 
@stokrotka*** rozumiem, że się stresujesz. To początek drogi macierzyństwa. Masz prawo, by chcieć być ta najwspanialsza osoba na świecie dla dziecka. I myślę, że będziesz. Moje dziecko ponad rok było w szpitalu. Bardzo nieprzyjemne kłucia i inne praktyki. Nie napiszę ci, że maluch zapomni, bo nie wiem, czy tak będzie, jednak bycie mamą, to więcej niż przygodne szczepienia i początkowo kilka niedogodności. Jeśli będziesz przy nim, to ono się nauczy, że się o nie troszczysz. No i pamiętaj, że u mamy ból jest mniejszy. Teraz są mądre pielęgniarki. Jak szczepią, to każą sądząc dziecko przodem do nich, a nie do ciebie. Właśnie po to, by dziecko mamy źle nie kojarzyło. Niestety raczej nieraz popełnisz różne błędy, ale nie bój się być mamą. Nauczycie się siebie, a twój maluch jeszcze długo nie będzie widział świata poza tobą. Kochaj i wychowuj. Chwil dobrych jest więcej niż tych bolesnych. I oby tak było jak najdłużej.

@Malina126 często jak widzę twoje wpisy, to się we mnie gotuje. Muszę jednak CIEBIE POCHWALIĆ 💕 jestem pod wrażeniem twojego zachowania. Mimo, że na początku byłaś niemiła względem innej uczestniczki, to potem potrafilas zostawić ten temat i wrócić do głównego wątku. Moim zdaniem WYKONAŁAŚ KAWAŁ DOBREJ ROBOTY. SZAPO BA 💝
 
Oczekiwanie od ludzi wspierania patologicznych zachowań rodzi kolejne patologie.
Pewne rzeczy należy skrytykować i wyrazić jasno sprzeciw. Zachęcam przeczytać jak ta mama, której tak bronisz jeszcze chwilę temu rzucała "spierdalaj" do dziewczyn pytających dlaczego stosuje przemoc i próbujących na początku spokojnie wyjaśnić czemu to złe.
To jest to co powiedziała Malina, są granice tolerancji i te granice kończą się tam gdzie komuś się dzieje krzywda. Brak stanowczej reakcji społeczeństwa to to samo co przyzwolenie.
Jak tak dalej pójdzie to za kilka lat zaczniemy tłumaczyć pedofili i wspierać ich żeby znaleźli w sobie siłę do nie gwałcenia dzieci.
Nie chodzi o wspieranie patologicznych zachowań. Skoro reagujemy przemocą słowną na informację o przemocy fizycznej, to mamy spiralę przemocy. Ktoś musi ją przerwać. Osoba stosująca przemoc potrzebuje wypracować inne rozwiązania, a samą krytyką jej w tym nie pomagamy. Co z tego, że ktoś wie, że robi źle, skoro nie potrafi sobie z tym poradzić inaczej? Trzeba raczej dawać inne rozwiązania.
Reagując agresją skłonimy kogoś do zmiany zachowania tylko wtedy, jeśli będzie się nas bał. Czyli zero szans na forum.
Mimo, że na słowa o biciu dzieci też się denerwuję, to akurat pisanie na forum ma ten plus, że można się uspokoić przed udzieleniem odpowiedzi.
 
Nie chodzi o wspieranie patologicznych zachowań. Skoro reagujemy przemocą słowną na informację o przemocy fizycznej, to mamy spiralę przemocy. Ktoś musi ją przerwać. Osoba stosująca przemoc potrzebuje wypracować inne rozwiązania, a samą krytyką jej w tym nie pomagamy. Co z tego, że ktoś wie, że robi źle, skoro nie potrafi sobie z tym poradzić inaczej? Trzeba raczej dawać inne rozwiązania.
Reagując agresją skłonimy kogoś do zmiany zachowania tylko wtedy, jeśli będzie się nas bał. Czyli zero szans na forum.
Mimo, że na słowa o biciu dzieci też się denerwuję, to akurat pisanie na forum ma ten plus, że można się uspokoić przed udzieleniem odpowiedzi.

Tyle, że pierwsza agresja wypłynęła od matki bijacej swoje dziecko. Na reakcje tłumu bo nikt jej nie pochwalił tylko odważył się skrytykować.
Nie, nie ma zupełnie nic złego w krytyce, nie każda osoba która się z nami nie zgadza albo krytykuje nasze zachowanie jest hejterem i przemocowcem. Nie mamy też ani obowiązku ani zasobów brać na siebie przewidywanie reakcji każdego obcego człowieka na słowa krytyki, zwłaszcza jeśli krytyka jest uzasadniona.
I zawsze będąc w sytuacji kiedy ktoś stosuje przemoc wobec dzieci będę stała za dzieckiem nie za przemocowcem.
Oczekiwanie, że nikt nic nie powie bo nie daj borze szumiący bijacej matce będzie przykro i ciężko jest po prostu absurdalne. Nikt tu jej nie wyzwał, nikt jej nie groził, nikt nie potraktował jej nawet w 1% tak źle jak ona wszystkich.
 
To, co w polskim społeczeństwie nie działa, to wsparcie. Dlaczego to takie ważne, by dziecko je miało, a dorosły już nie? Czy dorosły wraz z 18 przestaje być człowiekiem? Czy wtedy należy mu się brak szacunku, zaczepne komentarze, agresja? Tak agresja słowna, bo dużo jest jej na forum.

Doświadczyłam przemocy fizycznej i psychicznej. I jak płachta na byka działa na mnie przemoc psychiczna i uważam, że wiele jej na tym forum. Rzucacie się jak ryby bez wody wobec osób, które mają odwagę powiedzieć, że dały dziecku klapsa. Zamiast je wesprzeć, by znalazły w sobie siłę, by zmienić zachowanie, to jeździcie jak po łysej kobyle. Były spoty pokazujące jak reagować w sytuacjach, kiedy widzimy przemoc. I z całą pewnością nie było tam obelg ani domysłów. Taka matka też może potrzebować wsparcia. Właśnie dlatego, że ja przytłaczają jej emocje.

A teraz kij w mrowisko. Niech się odezwie matka, która nigdy nie podniosła głosu na swoje dziecko. Chętnie poznam jej sekret. Uświadomimy sobie jednak, że kiedy krzyczymy nie tylko na dziecko oznacza to, że również nie radzimy sobie że swoimi emocjami. To również jest przemoc...psychiczna. i nie musi tam być wyzwisk. To również oznaką braku szacunku, bo kto daje nam prawo krzyczeć na drugą osobę. Skoro tak bardzo chcę czy chcesz żyć w świecie bez przemocy, to nie wystarczy wyeliminować tej fizycznej.

I jeszcze jedno, czytam jak piszecie, że pozwalacie się dzieciom bić, gryźć, póki krew się nie leje. A czy przypadkiem rodzic nie jest od tego, by te przemoc między dziećmi, która wciąż jest przemocą przerywać i uczyć innego sposobu rozwiązywania sporów? Więc zanim następnym razem tak chętnie szczuć się będziemy nawzajem zatrzymajmy się i najpierw pomyślmy nad tym, co chcemy powiedzieć. Za słowa też powinniśmy brać odpowiedzialność.

Z autopsji. Mnie osobiście bardziej zrujnowała przemoc słowna. Byłam tak na nią wyczulona, że jak tylko ktoś podnosił głos, to się wycofywalam. Teraz staram się reagować.
Rozumiem co chcesz przekazać. W dużej części się zgodzę, jasne że atak tu nic nie da ale nie można od każdego wymagać że udzieli wsparcia osobie która stosuje przemoc wobec dziecka. Po pierwsze nikt nie musi mieć ku temu kompetencji. Po drugie może sam był ofiarą przemocy i tego nie przepracował lub zna dzieci które są takimi ofiarami. Ja w dzieciństwie poznałam dzieci wobec których stosowano przemoc i uwierz mi, mimo że od tamtej pory minęlo wiele lat to nie umiem i nie chcę umieć udzielać wsparcia rodzicom oprawcom - niech robią to ludzie którzy to potrafią, którzy to czują. Jednak NIGDY nie przejdę obojętnie wobec agresji do dziecka i zwrócę uwagę - tak jak umiem, bez agresji.
Druga sprawa to mówienie o biciu i to jeszcze w sposób w jakim mówiła o tym na początku Casablanca nie ma dla mnie nic wspólnego z odwagą.
Pewnie nie ma matki która nie podniosła głosu na swoje dziecko tylko co z tego? Stawiasz znak równości pomiędzy osobami notorycznie bluzgającymi i wyzywającymi swoje dzieci i nie widzącymi w tym nic złego a osobami które krzykną bo nie wytrzymują, z bezsilności albo tymi które nad sobą pracują? Czemu ma służyć Twoje zapytanie? Czy ja jako matka która krzyknie i pracuje nad tym nie mam prawa według Ciebie powiedzieć że coś co jest złe bo jest złe? Czy muszę mówiąc/pisząc że coś jest złe od razu wspierać i szukać sobie współczucia i miliona wytłumaczeń dla osoby która robi źle? Odpowiem - nie, nie muszę.

I na koniec, nie ma czegoś takiego jak świat bez przemocy ale jest reakcja na przemoc, zareagować powinien każdy - nawet matka która krzyknie na dzieci lub nie zawsze wkracza do akcji gdy jej dzieci się biją.
 
reklama
Skoro matka nie potrafi radzić sobie ze swoimi emocjami u daje klapsy, to jak ma uczyć tego dziecka i je wspierać

Tyle, że pierwsza agresja wypłynęła od matki bijacej swoje dziecko. Na reakcje tłumu bo nikt jej nie pochwalił tylko odważył się skrytykować.
Nie, nie ma zupełnie nic złego w krytyce, nie każda osoba która się z nami nie zgadza albo krytykuje nasze zachowanie jest hejterem i przemocowcem. Nie mamy też ani obowiązku ani zasobów brać na siebie przewidywanie reakcji każdego obcego człowieka na słowa krytyki, zwłaszcza jeśli krytyka jest uzasadniona.
I zawsze będąc w sytuacji kiedy ktoś stosuje przemoc wobec dzieci będę stała za dzieckiem nie za przemocowcem.
Oczekiwanie, że nikt nic nie powie bo nie daj borze szumiący bijacej matce będzie przykro i ciężko jest po prostu absurdalne. Nikt tu jej nie wyzwał, nikt jej nie groził, nikt nie potraktował jej nawet w 1% tak źle jak ona wszystkich.
Ja nie bije dziecka! Odczepcie się już.
 
Do góry