To, co w polskim społeczeństwie nie działa, to wsparcie. Dlaczego to takie ważne, by dziecko je miało, a dorosły już nie? Czy dorosły wraz z 18 przestaje być człowiekiem? Czy wtedy należy mu się brak szacunku, zaczepne komentarze, agresja? Tak agresja słowna, bo dużo jest jej na forum.
Doświadczyłam przemocy fizycznej i psychicznej. I jak płachta na byka działa na mnie przemoc psychiczna i uważam, że wiele jej na tym forum. Rzucacie się jak ryby bez wody wobec osób, które mają odwagę powiedzieć, że dały dziecku klapsa. Zamiast je wesprzeć, by znalazły w sobie siłę, by zmienić zachowanie, to jeździcie jak po łysej kobyle. Były spoty pokazujące jak reagować w sytuacjach, kiedy widzimy przemoc. I z całą pewnością nie było tam obelg ani domysłów. Taka matka też może potrzebować wsparcia. Właśnie dlatego, że ja przytłaczają jej emocje.
A teraz kij w mrowisko. Niech się odezwie matka, która nigdy nie podniosła głosu na swoje dziecko. Chętnie poznam jej sekret. Uświadomimy sobie jednak, że kiedy krzyczymy nie tylko na dziecko oznacza to, że również nie radzimy sobie że swoimi emocjami. To również jest przemoc...psychiczna. i nie musi tam być wyzwisk. To również oznaką braku szacunku, bo kto daje nam prawo krzyczeć na drugą osobę. Skoro tak bardzo chcę czy chcesz żyć w świecie bez przemocy, to nie wystarczy wyeliminować tej fizycznej.
I jeszcze jedno, czytam jak piszecie, że pozwalacie się dzieciom bić, gryźć, póki krew się nie leje. A czy przypadkiem rodzic nie jest od tego, by te przemoc między dziećmi, która wciąż jest przemocą przerywać i uczyć innego sposobu rozwiązywania sporów? Więc zanim następnym razem tak chętnie szczuć się będziemy nawzajem zatrzymajmy się i najpierw pomyślmy nad tym, co chcemy powiedzieć. Za słowa też powinniśmy brać odpowiedzialność.
Z autopsji. Mnie osobiście bardziej zrujnowała przemoc słowna. Byłam tak na nią wyczulona, że jak tylko ktoś podnosił głos, to się wycofywalam. Teraz staram się reagować.