reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bocian leci niesie dzieci - czyli z porodówki na gorąco BEZ KOMENTARZY

Nie wiem czy zaliczam się do tych ,,ze szpitala" ale wypisali nas dzisiaj, niestety z ,,pełnym brzuchem" bez dziecka na rękach :-D. W niedzielę wymiotowałam i trafiłam do szpitala, podłączyli mi ktg, brak skurczów, z dzidziusiem ok, ale zostawić mnie musieli, zrobili badania krwi tez ok. No i położyli na salę ,, przedporodową" leżałam sama na sali. Cały dzień spałam, byłam wykończona po 2 kroplówkach. Wieczorem jak się przebudziłam położna przyszła i mówi ,, proszę panią na porodówkę z pościelą" a ja :szok: ,,nieee ja nie chcę,, Pytam ale po co ja tam? Żadnych skurczów, wcześniej badanie miałam szyjka zamknięta, wody są we mnie to jaka porodówka, a położna mówi, że tylko na ktg i kroplówki, No i leżała obok mnie pani która była już po i ciągle słyszałam jak jej maleństwo ssie cyca :-) A później przyszedł jej mąż i pokazali mu dziecko to aż mi łezka poleciała z wzruszenia... No i potem poszłam na salę spać, na następny dzień już się dobrze czułam, ale musiałam dalej leżeć na obserwacji, było wszystko ok i dzisiaj mnie wypisali. Maleństwo waży 2,879kg lekarz powiedział że będzie lekko ponad 3 wagowo. No i powiedział to ,, do zobaczenia" :-D. Trochę się cieszę, że pojechałam do tego szpitala, bo nigdy wcześniej nie leżałam, a tak trochę się z tym oswoiłam, poznałam położne lekarzy, muszę powiedzieć, że 2 lekarki są nie miłe, a reszta jest fajna, położne były miłe i często mnie ktoś odwiedzał pytając jak się czuję. Już wiem na jakiej sali kiedy się leży itp...
 
reklama
od Malinki:

Nasz Jaś robi furorę w szpitalu. We trójkę byliśmy z godzinkę a potem to sama leżę. Mam odpoczywać, bo jutro juz na pełen etat będę miała synka:-) Po 22 będą mnie uruchamiać, siadać i wstawać, pewnie będzie helikopter... Mocne leki minęły, teraz tylko paracetamol i czuje jak ciągnie i boli. Czekam teraz bo może mi Jasia przywiozą na chwilę.
 
od Fifronki:

Cały czas czekam, aż Ela nabierze sił i masy ciałka. Na pewno co najmniej do końca tygodnia zostajemy w szpitalu. Na szczęście moje maleństwo zaczęło już zwiększać wagę. Przekaż pozdrowienia pozostałym dziewczynom. Trzymajcie się[/I]

co też czynię :-)
 
od Malinki (wiad z wczoraj z 23.40):

Hey! Dopiero mam chwilę, by coś napisać, Jasiek na noc z pielęgniarkami a ja miałam szansę na prysznic i teraz muszę się wyspać, bo od jutra od 6tej już dzień i noc...Czuje jak drży mi każdy mięsień z wysiłku, nosić mojego klopsika to nie lada wyczyn, ale nie mam obawy, że mu coś złamię, wszystko ma takie solidne :-D Dziś poznałam co to babyblues, po porstu nie da się powstrzymać łez,lęków i smutków. Pa
 
reklama
Do góry