D
dorcia_ryba
Gość
Dobry wieczór, choć nie dla mnie, bo cały dzień chodzę tak nabuzowana, że jakby mi kto podskoczył to by w zęby zarobił. Wszystko przez "wieczne dzieci" (czyt. facetów).
Hanna31. a co u Ciebie słychać? Pytam się, ponieważ w ostatnim poście nic nie wspomniałaś.
Sandra1982, a cóż to za jęzorek przy "pracuję niestety"?
Mery zdrówka dla Dziewczynek:-).
A Wiktorek mamie brzydki numer wyciął-w piątek wieczorem po gorączce ani śladu już nie było; w nocy z soboty na niedzielę nie dość, że prawie w ogóle nie spaliśmy, bo Wiktor co rusz płakał wniebogłosy, jakby go żywcem ze skóry obdzierali to pojawiła się wysypka na klatce piersiowej, brzuchu, plecach i za uszami, więc nie obyło się jednak bez wizyty na pogotowiu, które (o dziwo!) świeciło pustkami; pan doktor stwierdził, że to reakcja uczuleniowa na...zielony groszek, który zjadłam kilka dni wcześniej, więc zalecił 3C, czyli Calcium, Clemastinum i vit.C; niestety w poniedziałek wysypka pojawiała się dosłownie wszędzie; dziś byłam u naszej pediatry, która stwierdziła, że to rumień nagły (gorączka trzydniowa) połączony z reakcją alergiczną na albo zielony groszek albo lek, który przepisała nam w piątek (Engystol); przez cały ten czas Wiktor był w dość dobrym nastroju, choć i zdarzają się momenty krytyczne, w których ani cyc nie pomaga, ale to prawdopodobnie jest związane z kolejnymi zębami, które są w drodze:-(.
ŁK zaś zrobił cyrk. Zapytał się, co z Małym więc mu opisałam stan faktyczny, czyli gorączkę w czwartek i piątek oraz niedzielną wysypkę. Zadał kolejne pytanie czy zamierzam iść w zwiąku z tym do lekarza, więc napisałam mu, że wiem, co mam robić, a ten mi rzucił hasło, że chyba nie, bo jakbym wiedziała to Wiktor był zdrowy, że powinnam przeczytać więcej książek dotyczących opieki nad dzieckiem, że pomimo skończenia studiów zachowuję się gorzej niż osoba niewykształcona, itp., itd...poprostu brak mi słów.
W pracy cisza i spokój;-).
Dziewczyny budzić się ze snu zimowego!!!
Pozdrawiamy:-).
Hanna31. a co u Ciebie słychać? Pytam się, ponieważ w ostatnim poście nic nie wspomniałaś.
Sandra1982, a cóż to za jęzorek przy "pracuję niestety"?
Mery zdrówka dla Dziewczynek:-).
A Wiktorek mamie brzydki numer wyciął-w piątek wieczorem po gorączce ani śladu już nie było; w nocy z soboty na niedzielę nie dość, że prawie w ogóle nie spaliśmy, bo Wiktor co rusz płakał wniebogłosy, jakby go żywcem ze skóry obdzierali to pojawiła się wysypka na klatce piersiowej, brzuchu, plecach i za uszami, więc nie obyło się jednak bez wizyty na pogotowiu, które (o dziwo!) świeciło pustkami; pan doktor stwierdził, że to reakcja uczuleniowa na...zielony groszek, który zjadłam kilka dni wcześniej, więc zalecił 3C, czyli Calcium, Clemastinum i vit.C; niestety w poniedziałek wysypka pojawiała się dosłownie wszędzie; dziś byłam u naszej pediatry, która stwierdziła, że to rumień nagły (gorączka trzydniowa) połączony z reakcją alergiczną na albo zielony groszek albo lek, który przepisała nam w piątek (Engystol); przez cały ten czas Wiktor był w dość dobrym nastroju, choć i zdarzają się momenty krytyczne, w których ani cyc nie pomaga, ale to prawdopodobnie jest związane z kolejnymi zębami, które są w drodze:-(.
ŁK zaś zrobił cyrk. Zapytał się, co z Małym więc mu opisałam stan faktyczny, czyli gorączkę w czwartek i piątek oraz niedzielną wysypkę. Zadał kolejne pytanie czy zamierzam iść w zwiąku z tym do lekarza, więc napisałam mu, że wiem, co mam robić, a ten mi rzucił hasło, że chyba nie, bo jakbym wiedziała to Wiktor był zdrowy, że powinnam przeczytać więcej książek dotyczących opieki nad dzieckiem, że pomimo skończenia studiów zachowuję się gorzej niż osoba niewykształcona, itp., itd...poprostu brak mi słów.
W pracy cisza i spokój;-).
Dziewczyny budzić się ze snu zimowego!!!
Pozdrawiamy:-).