Hej dziewczynki!
Witam po malej przerwie ;-)
Urwanie glowy mielismy w pracy, a do tego kolega z pracy i nasza ksiegowa mieli w sylwestra rano wypadek samochodowy, wiec narazie ogolnie zamieszanie jest, bo i grafik trzeba bylo poprzestawiac (ja mialam byc dzisiaj w pracy do 13 do 19, a musze tu byc od 9 do wieczora, bo nie mamy innego zastepstwa
), i najgorszy dzien w roku jezeli chodzi o ruch i prace (sylwester, koniec roku, ksiegowosc itd.).
W zeszla niedziele Sara miala maly "wypadek" - spadla z oparcia kanapy prosto na parkiet i nabila sobie guza wielkosci polowy cytryny!
Wpakowalismy ja z tata do auta i na pogotowie, tu rece rozlozyli i odrazu skierowanie do pediatryka do BB. Myslalam, ze nas ojciec po drodze zabije, bo najwieksze korki, ludzie z nart wracali, wiec moj tatus droge ze Szczyrku do Bystrej pokonal jadac drugim pasem, trabiac i migajac dlugimi
Zrobili Sarze RTG i na szczescie nic nie wykazalo, ale strachu sie najadlam strasznego! Teraz zostal juz tylko lekki slad na czole, ale wygladalo to potwornie!
Poza tym ok. Na Sylwestra bylismy w Aspenie - wybawilam sie, obzarlam, popilam i do 5 rano zlecialo w sekundzie ;-)
W Nowy Rok odsypialam, no powiedzmy, bo Sara caly czas po mnie skakala
Sara zdrowa, odpukac, ale niegrzeczna jest cholernie, robi balagan, ktorego nie chce sprzatac, jak jej sie ktos nie podoba to mowi do tego kogos "wynocha"
i ogolnie wszystko robi na przekor...
Ja jestem w trakcie leczenia kanalowego 6tki, narazie zaplacilam 70zl (2 wizyty, pierwsza 50zl, druga 20zl) i mam jakies lekarstwo czy cus wlozone
W czwartek rano kolejna wizyta
Poza tym to nudy, nic ciekawego sie nie dzieje
Raczej nie nadrobie zaleglosci, wiec wybaczcie, no chyba, ze mi ktoras stresci najwazniejsze wydarzenia ostatnich dni ;-):-)
Milej niedzieli.