reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Belgijskie matki łączcie się!!!!!!!!!!!!!

Ha, ha fakt nie do ukrycia ;D

A pozostajac w temacie to ja wlasnie sobie siedze i wkladam doopsuiker do woreczkow z tetry. Projekt przasny ale wlasny ;D
 
reklama
doopsuiker do woreczkow z tetry?
poprosze o jakies dalesze wyjasnienia ;D
 
Agatatje to taki belgijski zwyczaj. Pewnie widzialas, ze u nich wszedzie mozna kupic takie biale plaskie cukierki a wlasciwie czekolade oblana polewa cukrowa w roznych kolorach. Takie cudo pakuje sie potem zabawnie w pudeleczka, tubki woreczki itp. , przywiazuje do tego karteczke z imieniem i data urodzin dziecka i rozdaje wszelkim odwiedzajacym. Dla odwiedzajacych dzieci to dowiazuje sie czesto te cukierki do maskotek lu innych bardziej dzieciecych artykulow. U nich to niezly biznes kwitnie w tym zakresie (bo jak przeczytalam, ze rodzinki potrafia 300-500 euro wydac na takie stanowisko (bo to sie potem w szpitalu ustawia w pokoju)to oczy zrobilam.
Tu tego zwyczaju nie ma ale ze wzgledu na meza postanowilismy go zachowac tyle ze troche przasniej i zamiast sprowadzac pudeleczka z Belgii kupilismy tam jedynie doopsuiker no a teraz sama pakuje go w kwadraty z tetry (pocielam kilka pieluch) i wiaze u gory taka zasuszona trawa w kolorze bezowym (strasznie pracochlonne zajecie). Calosc moze nie taka fancy jak ze sklepu (np.: http://www.doopsuiker-vandenbrande.be/doopsuiker.htm ) ale wydaje mi sie wyglada calkiem przyzwoicie. :) Wieczorkiem postaram sie pstryknac zdjecie to zobaczycie jak to wyglada w mojej uproszczonej wersji :)
 
O właśnie ja też słyszałam o Tym zwyczaju.. a Twoja uproszczona wersja całkiem fajna :) nie ma co! ja bym na to nie wpadła :)
 
Hello
wrocilam ze spotkania z pania Krystyna,bylo odjazdowo,knajpa wykladana marmurami,nie wiedzialam czy mnie nie wyrzuca,bo mialam sandalki ktore troche rysowaly posadzke ;D.

Agata!To nie bedzie doopsuiker jak przyjedziemy Was odwiedzic w duzym miescie?Buuuuuu
I dla dzieci tez nie?Buuuu...

Hello,cicha!
 
Agatatje
Polecam sklep AVA Papierwaren,tam jest duzy wybor dla tych ,co chca sie pobawic w samodzielne pakowanie cukiereczkow.Jak sie od jutra zabierzesz,kto wie...do 17... ;D ;D ;D
 
o kurcze, to ja tu 6 lat juz prawie mieszkam i w zyciu nie slyszalam o tym zwyczaju!!!!!!!!!
ale brzmi przyjemnie, lepsze niz geboortelijstjes ;)
chociaz moze co bogatszym znajomym wyslemy numer konta ;) ;D

kurcze, czyli teraz musze kupic jakies tajemnicze belgijskie cukierki, zapakowac je rownie oryginalnie jak cicha (w ogole respect!!!i czekam na foty) a potem czekac w szpitalu az ktos przyjdzie, zeby te cuda ode mnie wziac i zjesc? mozna by doktorat z etnologii o tym napisac ;)

miss dior no prosze, prosze jak dzisiaj rozrywkowo :D ciesze sie, ze randka w ciemno byla udana ;D

ja za to wypralam juz chyba wszystko co bylo w domu, odkurzylam i wyszorowalam podlogi,a potem bylismy na lodach :D
 
a ten doopsuiker to sa takie kamyczki?
bo ja raz bylam w punkcie ksero i byla miska z kolorowymi kamyczkami a obok kartka z zawiadomieniem o narodzinach dziecka i jakos nie bylam pewna czy to do jedzenia czy kamienie......ale w koncu (po pojawieniu sie dwoch Amerykanek z podobnym dylematem i konsultacji) zjadlam jednego takiego rozowego kamyczka i okazal sie byc czekoladowy w srodku ;D
 
O to to wlasnie!!A najlepsze sa te z migdalami !Takie lamacze zebow!Pyszota!
No,to juz do roboty!!!

A my mielismy fajna przygode z kartkami zawiadamiajacymi o urodzinach.Tubylcy zamawiaja po 200-300 sztuk i wysylaja do wszystkich krewnych i znajomych krolika i nieznajomych tez;my zamowilismy 60 slownie szescdziesiat,tylko dla rodziny i bardzo bliskich znajomych(i jeszcze nam z 15 zostalo) i panienka w drukarni myslala ze zartujemy i nie chciala przyjac naszego zamowienia.Musielismy ja goraco przekonywac,ze NAPRAWDE nam te 60 wystarczy :laugh:
 
reklama
Jeszcze o doopsuiker.Lobuz nr2 urodzil sie 8 lutego a termin mialam na 18,i zeby bylo romantycznie i walentynkowo,mielismy cukiereczki czerwone w ksztalcie serduszek,szare blyszczace i ciemno-niebieskie,bo takie mi sie podobaly i ze 100 kilo tych z migdalami,a potem fajny rachunek od dentysty ;D
 
Do góry