reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Bardzo Nurtujące Problemy

Noemi kocha slodycze bardzo i ma to na bank po mnie...Ale mimo ze kocha to nie dajemy za duzo...I jak juz to sa to raczej herbatniki lub ciasteczka müssli albo paluszki no i oczywiscie owoce...Czasami zdazy jej sie wyrwac wafelka-tak jak wczoraj:-D No i kocha zelki w takich malych opakowaniach(8 szt.) z Nimm2 wtedy od czasu do czasu dostanie taka mala paczuszke...No czasami nalezy sie mlodej jakas slodka nagroda za to ze tak smacznie zajada wszystkie warzywne salatki:-)

Ciesze sie bo nie mam z nia jakich kolwiek problemow z jedzeniem...Co bym jej nie dala to zje...No chyba ze widzi duzo rzeczy na stole to sama chce wybrac co zjesc...;-)

A wczoraj dalam jej pic ze slomki( naste drugie podejscie) i zaczaila od razu:-)
 
reklama
dziewczyny jak robicie marchwianke??? jezeli ktos robił...bo my chyba mamy rotawirusa - biegunke i temperature, Karol totalnie nie Karolowy -bidulek :-:)-:)-(
 
O kurcze Basia, bidulek z Lolka:-(
Karolek nie daj sie jakimś rotawirusom!!! Niech idą sobie precz!!! Duuużo zdrówka od Cioci Kasi i Mikołajka!

Basia, zabij mnie nie pamietam - raz mieliśmy prikaz od pediatry na marchwiankę, ale nie pamiętam jak ją trzeba było zrobić...
 
Loluś!!!- nie dajś sie bidulku chorobie a biegunki na twardo weź - jak na Ciebie przystało!Nasz wesołku!-!!Trzymaj sie dzielnie!

co do marchwianki -pierwszy raz coś takiego słyszę:baffled:..niestety Baśka nie mam pojecia:/...
 
Karol bidaku to Cie dopadlo...:-( Zyczymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Basia ja nie pomoge z marchwianka bo nigdy nie gotowalam i dopiero od was slysze o takich cudach. No ale na necie zawsze mozna znalezc przepisow bez liku.
 
Karol - nie daj się choróbsku!

Co do słodyczy to mam dokłądnie takie samo podejście jak Cicha - nie widzę potrzeby podawania słodyczy. I tak nastąpi taki moment - pewnie w przedszkolu - że Wojtek będzie chciał, żeby mu jakiś tam słodycz kupić, bo inne dzieci jedzą. I czasem trzeba będzie ustąpić, żeby dziecko nie czuło się skrzywdzone przez los.
I tak jak u Julka, Wojtek też zmniejszył porcje jedzeniowe. Szczególnie to widać przy śniadaniu, że pod koniec to już się bawi jedzeniem, jesli mu za dużo zrobimy.
 
Kurcze Baska nie pamietam jak to się robiło , hmmmm wiem że marchew w małej ilosci wody trzeba było rozgotować na paćkę ale dokładnie nie pamietam . Robiłam kiedyś, kiedyś zosi , pediatra mi mówił jak to się robi ...........
 
Jakoś sobie poradziliśmy - tzn rozgotowałam trochę ta marchew i zrobiłam Lolkowi taki bardziej napój marchwiowy - niesmaczne to ale po troszeczku wypijał, no a z obiadem poszłam na łatwiznę i pokupowałam w słoiczkach zestaw marchew z ryżem i marchew z ziemniakiem i to mu smakuje zdecydowanie bardziej niż moje wytwory...
 
reklama
Do góry