reklama
Nie Kakaw, nic złego nie słyszałam, po prostu nie mam w zwyczaju. Daję Wojtkowi jogurt naturalny, Bielucha, owoce, a Danonków akurat nie. :-) Raczej unikam dosładzanych rzeczy. Może to takie spaczenie ze względu na męża cukrzyka. Może gdzieś mi tam w podświadomości siedzi, że Wojciaszek jest obciążony genetycznie cukrzycą...
stokrotki
czerwcowa mamuśka (2006)
My tez przestalismy dawać np. Danonki ( choc nie zawsze nam to wychodzi ) , staramy sie raczej dawać naturalny jogurt mieszany z jakąś konfiturą . Zosi zdecydowanie bardziej ta wersja smakuje ......
No a co do ilosci zjadanych posiłków to nie mamy problemu z nadmiarem . Z Zoki swego czasu był niejadek i raczej nigdy nie bedzie łakomczuchem no chyba że wda się we mnie ;-) ( ale nie zapowiada sie jak narazie )
Ale .......... wydaje mi się że za duzo słodkich rzeczy je , mam tu na mysli kinderki , mleczna kanapka , ciastka ryzowe z czekoladą , ciasteczka "musli" - takie słodycze dajemy Zosi CODZIENNIE coś po obiedzie dostaje . Czy to nie za dużo tak codziennie . Jak to jest u was ?
No a co do ilosci zjadanych posiłków to nie mamy problemu z nadmiarem . Z Zoki swego czasu był niejadek i raczej nigdy nie bedzie łakomczuchem no chyba że wda się we mnie ;-) ( ale nie zapowiada sie jak narazie )
Ale .......... wydaje mi się że za duzo słodkich rzeczy je , mam tu na mysli kinderki , mleczna kanapka , ciastka ryzowe z czekoladą , ciasteczka "musli" - takie słodycze dajemy Zosi CODZIENNIE coś po obiedzie dostaje . Czy to nie za dużo tak codziennie . Jak to jest u was ?
A ja powiem wam ze pomimo ze Karol pojesc lubi to czesto jest tak że po coś sięga - np ciasteczko ze stołu, odgryza kawałeczek i reszte oddaje komuś z nas albo zapomina i trzymając je w ręku zaczyna "czytać" jakas swoja arcyciekawą książkę albo pędzi gdzieś którymś ze swoich pojazdów...czyli generalnie zabawa wygrywa z jedzeniem.
Jeśli jedzenie ma wygrać to musi się na nim skupić - najlepiej tradycyjnie w kuchni na swoim krzesełku, no i byc faktycznie głodnym, jak mu dużo nałożę (zwłaszcza obiad) to coś tam zawsze na dnie zostanie - kręci już pod koniec głową że nie chce (z tym że i tak dużo zjada bo mamy miseczkę o pojemności około 300 ml i praktycznie czy to zupka czy drugie to miseczka jest pełna)
słodycze podjada prawie codziennie z tym że są to raczej takie "lekkie" słodycze w małych ilościach - np herbatnik, kilka paluszków, biszkopcik, inne bardzo rzadko - chyba że gdzieś upoluje, zazwyczaj nie w domu np dzisiejsza dawka słodyczy to były dwa gryzy ciastka owsianego - resztą nakarmił dziadka
Jeśli jedzenie ma wygrać to musi się na nim skupić - najlepiej tradycyjnie w kuchni na swoim krzesełku, no i byc faktycznie głodnym, jak mu dużo nałożę (zwłaszcza obiad) to coś tam zawsze na dnie zostanie - kręci już pod koniec głową że nie chce (z tym że i tak dużo zjada bo mamy miseczkę o pojemności około 300 ml i praktycznie czy to zupka czy drugie to miseczka jest pełna)
słodycze podjada prawie codziennie z tym że są to raczej takie "lekkie" słodycze w małych ilościach - np herbatnik, kilka paluszków, biszkopcik, inne bardzo rzadko - chyba że gdzieś upoluje, zazwyczaj nie w domu np dzisiejsza dawka słodyczy to były dwa gryzy ciastka owsianego - resztą nakarmił dziadka
Stokrotki ja slodyczy Julkowi nie daje. Na deser dostaje zazwyczaj owoce albo ewentualnie ciastko dla dzieci (wybieram przy tym te slodzone sokam owocowymi:-)). Od czasu do czasu dostanie mu sie kawalek swojego ciasta np, babki drozdzowej, sekacza czy sernika ale typowych slodyczy jeszcze mu nie dawalam. Ja osobiscie po prostu jakos nie widze potrzeby i tyle:-)
Danonki u nas tez nie sa w menu - bo po pierwsze sama nie lubie serkow i jogurtow smakowych a po drugie nie podoba mi sie ich sklad. Jakos jak widze, ze na rugim miejscu jest cukier a potem masa inych cudeniek to odechciewa mi sie ich zakupu. No ale ja jestem lekkim fanatem naturalnej zywnosci he, he...:-)
Stokrotki co do zelaza to jeszcze Julkowi nic nie kupilismy bo maz mial kupic w stanach ten syrop, ktorego wczesniej uzywalismy ale wrocil dwa dni temu bez bo go nie znalazl (zeby nie bylo nieporozumien to powiem, ze polecial sluzbowo a nie specjalnie po syropik;-))wiec w sumie nadal szukam dobrej opcji. Wiem, ze jest kilka roznych wersji zelaza i kilka specyfikow - wiec jesli jestes zadowolona ze swojego to bede wdzieczna za namiary:-)
Danonki u nas tez nie sa w menu - bo po pierwsze sama nie lubie serkow i jogurtow smakowych a po drugie nie podoba mi sie ich sklad. Jakos jak widze, ze na rugim miejscu jest cukier a potem masa inych cudeniek to odechciewa mi sie ich zakupu. No ale ja jestem lekkim fanatem naturalnej zywnosci he, he...:-)
Stokrotki co do zelaza to jeszcze Julkowi nic nie kupilismy bo maz mial kupic w stanach ten syrop, ktorego wczesniej uzywalismy ale wrocil dwa dni temu bez bo go nie znalazl (zeby nie bylo nieporozumien to powiem, ze polecial sluzbowo a nie specjalnie po syropik;-))wiec w sumie nadal szukam dobrej opcji. Wiem, ze jest kilka roznych wersji zelaza i kilka specyfikow - wiec jesli jestes zadowolona ze swojego to bede wdzieczna za namiary:-)
u nas na podwieczorek/deser tez są owoce a słodycze to takie nadprogramowe - jak rodzice/dziadkowie do kawy sobie coś wyłożą, albo w sytuacjach przez dłuższy czas poza domem jako przekąska- mam zawsze w torbie jakies herbatniki albo biszkopty i awaryjnie daję, no ale na szczęście akurat tutaj Karol zadowala sie naprawdę niewielką ilością - zje jedno ciasteczko, czasem nawet pół i nie domaga się więcej
Cicha u nas pomidory tez na topie - na sniadanie obowiązkowo jeden pomidor (dzień bez pomidora to dzień stracony ) a jabłka najbardziej lubi taką połówkę wziąć do łapki i pogryzać
Cicha u nas pomidory tez na topie - na sniadanie obowiązkowo jeden pomidor (dzień bez pomidora to dzień stracony ) a jabłka najbardziej lubi taką połówkę wziąć do łapki i pogryzać
stokrotki
czerwcowa mamuśka (2006)
Cicha co do zelaza to ja z tego swojego jestem zadowolona , no teraz to zabrdzo nie wiem w jakim stanie Zoska ma żelazo bo nie robiłam jej badań. No ale pierwsze badania po braniu tego miała bardzo dobre . Nazwy teraz ci nie napisze bo buteleczka lezy na dole w kuchni a ja leże juz sobie w łóżeczku i mam lenia :-). Jutro ci napisze jak to sie nazywa bo nie chce przekręcic nazwy.....
Kasia Kucińska
Majowa Czerwcówka '06 :)
Marta je raczej dość dużo, ale ostatnio "na ganianego" niestety. Na krzesełko obraziła się już dawno, ale ostatnio nie próbowaliśmy jej w nim posadzić, musimy zrobić kolejny test :-) czasem uda się ją posadzić przy stole- mamy takie wysokie stołki, jak ma humor to usiądzie i ładnie zje.
No a słodkie to ona kocha- po mamusi chyba pączusie, ciasteczka są mniam mniam, tak że trzeba chować ale cwaniara i tak wie gdzie i czasem ciągnie za rękę do kuchni, pokazuje paluszkiem na szafkę i mówi "o tio!" . Zwykle jak wraca ze żłobka to dostaje owocki- jabłko, banan albo ewentualnie brzoskwinia jak ma smaka, a potem około 18.30-19 coś słodkiego- pączek, lekko słodka bułka parzona mlekiem, budyń, kisiel, chyba, że jakimś cudem uda się ją nakarmić czymś normalnym, ale rzadko, bo ona rano i wieczorem zwykle nie bardzo chce jeść- odchudza mi się dziecko czy co... coś na słodko to jeszcze zje, ale chyba tylko przez łakomstwo :-)
No a słodkie to ona kocha- po mamusi chyba pączusie, ciasteczka są mniam mniam, tak że trzeba chować ale cwaniara i tak wie gdzie i czasem ciągnie za rękę do kuchni, pokazuje paluszkiem na szafkę i mówi "o tio!" . Zwykle jak wraca ze żłobka to dostaje owocki- jabłko, banan albo ewentualnie brzoskwinia jak ma smaka, a potem około 18.30-19 coś słodkiego- pączek, lekko słodka bułka parzona mlekiem, budyń, kisiel, chyba, że jakimś cudem uda się ją nakarmić czymś normalnym, ale rzadko, bo ona rano i wieczorem zwykle nie bardzo chce jeść- odchudza mi się dziecko czy co... coś na słodko to jeszcze zje, ale chyba tylko przez łakomstwo :-)
reklama
U nas ze "słodyczy" cały czas na topie chrupki kukurydziane. Może zjeść prawie każdą ilość ;-) A poza tym babcina drożdżówka, dziecięce ciasteczko; lizaczków, czekolady jak na razie nie próbował.
OT - Miki zaglądnął mi tu i zobaczył suwaczek Karolka i od razu był paluch na monitorze i "brrrrum"
OT - Miki zaglądnął mi tu i zobaczył suwaczek Karolka i od razu był paluch na monitorze i "brrrrum"
Podziel się: