emotion_sickness
mama szkrabusia =)
U nas ze spaniem problem dlaej -a raczej z zasypianiem - zaczelo sie w styczniu i dalej sie meczymy.
Na poczatku mi mowili tesciowa mama itp ze dzieci male po prostu tak maja czasem ze naprzyklad co dzien o tej samej porze placza i nic im nie zrobi.
Ale teraz juz naprawde trwa to dlugo.
Wiec probem polega na tym ze zakazdym razem jak biore mloda na rece do uspypiania zaczyna sie wyk. I to naprawde straszny, czasem trwa kilka minut, wczoraj naprzyklad darla sie na wieczor z godzine. Nie mam pojecia czemu tak sie zieje. samo 'polozenie jej' znaczy wziecie jej na rece w pozycjii lezacej [jak do dawania cycka] to sie drze. Ostatnio staram sie ja przyzwyczajac do tego ze trzymam ja na rekach 'lezaco' i caluje czy bawie sie z nia - zeby jakos sie oswoila - ale i to wiele nie pomaga. Zastanawialam sie czy jej nie wygodnie ale czy ja ja czymam czy ktos inny to nie zmienia to nic.
Zdaje sie ze nie podoba jej sie sama pozycja - Jak sie drze i zaczyna sie 'zapowietrzac' to czasem musze ja do gory wziasc czy na siedzaco zeby uspokoic- wiec wtedy wszystko jej w porzadku - i nawet 'gada' jakby sie skarzyla ze jej sie krzywda dzieje - za chwile uspokojona znowu daje ja do lezenia - i znowu to samo.
-- Juz sie boje nieraz zeby sasiad nie zglosil tego gdzies ze dziecko sie tak wydziera.
Czasem udaje mi sie ja wziasc 'na czas' i wtedy bez wiekszego krzyku zasypia - albo trwa to minutke dwie ale to raczej rzadkosc.
Na poczatku mi mowili tesciowa mama itp ze dzieci male po prostu tak maja czasem ze naprzyklad co dzien o tej samej porze placza i nic im nie zrobi.
Ale teraz juz naprawde trwa to dlugo.
Wiec probem polega na tym ze zakazdym razem jak biore mloda na rece do uspypiania zaczyna sie wyk. I to naprawde straszny, czasem trwa kilka minut, wczoraj naprzyklad darla sie na wieczor z godzine. Nie mam pojecia czemu tak sie zieje. samo 'polozenie jej' znaczy wziecie jej na rece w pozycjii lezacej [jak do dawania cycka] to sie drze. Ostatnio staram sie ja przyzwyczajac do tego ze trzymam ja na rekach 'lezaco' i caluje czy bawie sie z nia - zeby jakos sie oswoila - ale i to wiele nie pomaga. Zastanawialam sie czy jej nie wygodnie ale czy ja ja czymam czy ktos inny to nie zmienia to nic.
Zdaje sie ze nie podoba jej sie sama pozycja - Jak sie drze i zaczyna sie 'zapowietrzac' to czasem musze ja do gory wziasc czy na siedzaco zeby uspokoic- wiec wtedy wszystko jej w porzadku - i nawet 'gada' jakby sie skarzyla ze jej sie krzywda dzieje - za chwile uspokojona znowu daje ja do lezenia - i znowu to samo.
-- Juz sie boje nieraz zeby sasiad nie zglosil tego gdzies ze dziecko sie tak wydziera.
Czasem udaje mi sie ja wziasc 'na czas' i wtedy bez wiekszego krzyku zasypia - albo trwa to minutke dwie ale to raczej rzadkosc.