U nas w domu telewizor chodzi prawie non stop - ach ten tatuś. Ale Ingunia się tym w ogówle nie interesowała z wyjątkiem reklam Biedronki:-) i żarcia dla kotów.
Ale niestety w dzień siedzi z nią moja mama i babcia pokazała jej, że w telewizorze są bajki. I od dwóch tygodni mała domaga się misia albo "koka" (kotka). Bardzo mi się to nie podoba, bo chciałam, żeby jak najdłużej dziecko nie interesowało się telewizją. Uwielbia książeczki, malowanie farbami i kredkami oraz inne zabawy i nie chcę, żeby przyzwyczajała się do oglądania telewizji.
Czytałam, że robiono badania i okazało się, że dzieci, którym od ukończenia 3 lat puszczano programy przeznaczone dla ich wieku, rozwijały się szybciej i lepiej niż dzieci, które nie oglądały Teletubisiów, Ulicy Sezamkowej czy t.p.
Natomiast jeśli chodzi o dzieci młodsze - to wręcz przeciwnie - oglądające bajki były potem słabiej rozwinięte intelektualnie od swoich rówieśników w szkole. Dlatego chciałabym utrzymać Ingunię z dala od bajek jak najdłużej się da - może chociaż do 2,5 roku
Ale niestety w dzień siedzi z nią moja mama i babcia pokazała jej, że w telewizorze są bajki. I od dwóch tygodni mała domaga się misia albo "koka" (kotka). Bardzo mi się to nie podoba, bo chciałam, żeby jak najdłużej dziecko nie interesowało się telewizją. Uwielbia książeczki, malowanie farbami i kredkami oraz inne zabawy i nie chcę, żeby przyzwyczajała się do oglądania telewizji.
Czytałam, że robiono badania i okazało się, że dzieci, którym od ukończenia 3 lat puszczano programy przeznaczone dla ich wieku, rozwijały się szybciej i lepiej niż dzieci, które nie oglądały Teletubisiów, Ulicy Sezamkowej czy t.p.
Natomiast jeśli chodzi o dzieci młodsze - to wręcz przeciwnie - oglądające bajki były potem słabiej rozwinięte intelektualnie od swoich rówieśników w szkole. Dlatego chciałabym utrzymać Ingunię z dala od bajek jak najdłużej się da - może chociaż do 2,5 roku