F
F87
Gość
Też bym uciekała. Nie ma co ryzykować.Jako, że dla mnie to sytuacja praktycznie lokalna, to mogę Ci powiedzieć, że na grupach Wrocławia i okolic jest naprawdę gorąco i bardzo dużo kobiet zadeklarowało chęć zmiany szpitala do porodu na inny, zwłaszcza te, które mają nie tak odległe terminy. Widzę to też po sytuacji w dwóch wrocławskich szpitalach, gdzie mam rodzinę (w tym w jednym typowo osobę pracującą na porodówce) - z nimi też kontaktuje się teraz coraz więcej ciężarnych prowadzonych dotąd w Oleśnicy, a przecież od tych publikacji minęło raptem kilka godzin.