Nie rozumiem, co konkretnie masz na myśli?
Pytasz o test, czy obraz z usg?
Nie pamiętam ryzyka wyliczonego z pappy. W każdym razie było ono niskie. Jeśli chodzi o usg, to wada u mojej córki została wykryta na rutynowym usg.
W naszym przypadku, z racji choroby córki miałam wykonywanych kilkanaście usg w trakcie całej ciąży i właściwie wszystkie (w sumie poza tymi, robionymi podczas moich pobytów w szpitalu) były mega dokładne takie, jak te, które inne kobiety mają robione w 1,2 i 3 trymestrze. Zdecydowana większość badań dawała dobry obraz.
Na bieżąco monitorowano stan wady dziecka. Poza chwilowym problemem z małowodziem wszystko było ok, wszystkie badania dawały prawidłowe wymiary poszczególnych narządów dziecka.
Myślę, że to, jak była prowadzona moja ciąża przede wszystkim zależało od mojej ginekolog, która dbała o nas, kierowała do szpitala na rutynowe badania, przykładała szczególną uwagę do tego, by regularnie kontrolować, co słychać u Małej.
Ciąża poza aspektem psychicznym kosztowała mnie również sporo kasy, każde usg kosztowało 150 złotych, a miałam ich bodajże 6, albo 7, do tego koszt wizyty u ginekolog prowadzącej (inny lekarz prowadził ciążę, a inny wykonywał usg) Na szczęście było mnie stać na te badania, ale nawet, gdyby moja sytuacja finansowa była gorsza, to i tak nie wyobrażam sobie nie zrobić wszystkiego co w mojej mocy, by znaleźć na to pieniądze, bo dla mnie fachowo przeprowadzone usg było priorytetem.
Napisane na HTC Desire 820 w aplikacji Forum BabyBoom