Mazowszanka, mam 39 lat i jestem w 9tc. To moja pierwsza ciąża. Ponieważ mój wiek kwalifikuje mnie do grupy podwyższonego ryzyka wad genetycznych u poczętych dzieci, moja gin oczywiście powiedziała, abym zrobiła sobie badania prenatalne. Jasne, myślałam o tym jeszcze zanim zaszłam w ciążę. Byłam więc przygotowana merytorycznie - wiele czytałam. I wiesz? Zdecydowałam się jednak nie robić badań. Ponieważ
1) zaczynamy od usg genetycznego, badanie przezierności karkowej w ok. 8t; jeśli tutaj okaże się, że przezierność nie mieści się w normach to...
2) test pappa, który jest bardzo mało dokładny, mało wiarygodny więc tak naprawdę nic nie wnosi;
3) amnipunkcja jako kolejne badanie i do tego inwazyjne - ryzyko poronienia ok. 1%; wykonuje się w ok 14tc! wyniki w 16tc! no i tutaj trzeba podjąć decyzję o ewt. przerwaniu ciąży...
Jedyne, co ewt. na tak wczesnym etapie na jakim jest Mazowszanka, mogłoby wg mnie mieć sens to biopsja kosmówki, która daje 100% odpowiedź i można ją wykonać już w 7tc. Niemniej jest to także badanie inwazyjne i niesie ze sobą podwyższone ryzyko poronienia.
Tak więc z badaniami prenatalnymi jest tak, że niby są, niby dostępne, niby dają odpowiedź, ale ta odp. albo nie jest pewna (usg, pappa) albo jest tak późno (amio), że decyzja o przerwaniu ciąży jest kontrowersyjna.
Wiecie, czytałam kiedyś statystyki z Danii o wykrywalności ZD dzięki przeprowadzanym badaniom prenatalnym. Wstrząsnęly mną liczby, które pozwolę sobie przytoczyć (Dania ma 5 mil. ludności):
W Danii, w latach 1973 - 2005, na 1475 wykrytych w czasie badań prenatalnych dzieci z ZD, 1461 ciąż zostało przerwanych.
Rozumiem rodziców, którzy decydują się na przerwanie ciąży jednak... No cóż... Ja wiem, że nie byłabym w stanie.
Trudna decyzja każdej z nas... Mazowszanka trzymam kciuki, byś podjęła właściwą dla ciebie.