reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Archiwum ciążowe-dolegliwości,porody,ciąża przenoszona,cesarka,wieści i nieobecności

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Sara ogromne gratulacje


girl_baseball.gif
 
reklama
Saro, ode mnie też jeszcze raz gratulacje i dużooooooooo zdrówka dla Ciebie i córeczki!!!




 
Widze ze jest nowy wateczek z nowinami.
Sara ogromne gratulacje,super ze masz malutka przy sobie:-) duzo zdrowka zycze.
 
To i ja jeszcze raz:
Saro - gratuluję i cieszę się. Masz piękną córeczkę! Wracaj szybko do sił i do nas:-)
 
ja chyba dzis dopadne meza bo i tak mam skurcze,moze by przyspieszyl troszke to wszystko hehe:-D:-D:-D
 
Ale jestem zszokowana, wchodzę po kilku dniach przerwy na BB a tu co ... Sara urodziła ......!!!!!!! :tak: Ja też już chcę :-D
Saro ogromnie gratuluję, 9 miesięcy czekania i w końcu macie swoje Szczęście. :-)
 
reklama
ja Izunię urodziłam 2 czerwca 2006roku ,
21 dni przed terminem o 5 rano odeszły mi wody, jak się obudziłam to nie wiedziałam co się dzieje, bóli nie miałam żadnych. Umyłam się, spakowałam i pojechałam do szpitala. Na izbie przyjęć nie zabardzo się ktoś mną przejął , kazali czekać. Potem trafiłam na patologię, leżałam tam 2 dni wody odchodziły a skurczy prawie nie było, trzeciego dnia zabrali mnie na salę porodową, oczywiście najpierw lewatywka i golenie i o 11 byłam już na sali pod kroplówką , w sumie dostałam 4 kroplówki i dopiero po północy stwierdzono u mnie rozwarcie na 10, ale główka dziecka była nadal za wysoko i musiałam ją spychać, czyli przeć, skakać chodzić itp, nawet mnie położne pod prysznic wsadziły by ciepła woda rozprężyła wszystko. Po 2 w nocy w końcu urodziłam Izunię, nacięcie miałam małe i w sumie od razu chodziłam bez jakiegoś strasznego bólu. O 4 rano przywieźli mnie na salę poporodową, o 6 rano przywieźli mi Izę tzn. pielęgniarka wwiozła ją i bez słowa wyszła, a ja nie wiedziałam za bardzo co robić z tym maluszkiem. Po 3 dniach wyszłyśmy ze szpitala, młoda przysypiała mi przy piersi , za mało ściągała pokarmu, zaczęły mi się robić zastoje. Zadzwoniłam więc po pogotowie laktacyjne i wreszcie ktoś mi pokazał jak prawidłowo przystawić dziecko do piersi, ale i tak musiałam wypożyczyć sobie taki porządny odciągacz pokarmu i dokarmiać Izę żyłką przyczepioną do palca, by się nie przyzwyczaiła do butelki, (młoda była za żółta i przysypiała przy cycusiu, a żółtaczkę trzeba było wypłukać). Nie powiem początki były trudne, miałam straszną huśtawkę nastrojów, ale wszystko jakoś pomału się ułożyło :-D:-)
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry