reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Archiwum ciążowe-dolegliwości,porody,ciąża przenoszona,cesarka,wieści i nieobecności

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Dziewczyny ja od razu po wyjeciu malego dostalam go na piers,wycalowalam,tym razem to ja pierwsza dostalam dziecko do rak,poprzednio maz corke pierwszy dostal a ja po nim.Natomiast teraz bylo inaczej po prostu super!W trakcie jak mnie zamykali to wzieli malego na momencik doslownie by go zwazyc i delikatnie umyc(caly czas byl obok w tej samej sali),nastepnie znowu mi go polozyli na piers .Wowczas chirurdzy mnie zszywali a ja karmilam synusia piersia-wspaniale uczucie.W tym szpitalu w ktorym rodzilam klada duzy nacisk na kontakt "Skora -skora",moje gole piersi i gole cialko malenstwa.Cudowne uczucie nie do opowiedzenia i opisania...wiem ze tak jest w trakcie porodu naturalnego , pani doktor spytala mnie jak chce rodzic ,pytala szczegolowo i teraz cesarka wygladala o niebo lepiej....I corke i synka mialam przy sobie od momentu narodzin,corke oddalam do sali noworodkow w pierwsza noc bo nie mialam wtedy mleka,natomiast teraz z synkiem mleczko bylo wiec cale 3 dni bylismy razem.Po 12 godzinach pobieglam do lazienki,wzielam prysznic i tyle .A ze bolalo i ciagnelo to norma,ale szlo wytrzymac.Po 3 dniach wyszlam do domu .
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja Julitke dostalam od razu po wyjeciu z brzucha-najpierw uslyszalam jej placz takim cienkim dziewczecym glosikiem (takze nie mialam watpliwosci ze to dziewczynka:tak:) a potem polozyli ja na na taki wozeczek szpitalny i podjechali z nia do mnie.Byla slodka,malutka i nie miala duzo mazi na sobie.Potem zabrali ja na badania,maz ja obfotografowal ze wszystkich stron (choc z emocji foty wyszly dosc rozmazane bo mowil ze reka mu drzala).Po badaniach przewiezli mi juli juz umyta na sale pooperacyjna i juz do konca byla z nami na sali-mozna bylo ja "oddawac" w rece poloznych jak np dziko plakala a ja nie mialam pokarmu wiec polozne ja dokarmialy mlekiem NAN.A to abosultnie 1sza fotka Julisi jeszcze jak byla w tej mazi przed badaniami:

Aha,jedyne czego zaluje przy cc to fakt ze maz nie przecial pepoiny.Niestety nie mogl byc przy operacji-takie sa zasady szpitala.

Ewelcia-mnie nic w brzuchu nie boli ale nad rana mam taka zdretwiala skore.
 
No i kolej na mnie przyszła opisać narodziny mojego Mikołajka.
Jak wiecie mały urodził się 22 marca ,rano o godzinie 7 wstałam zrobić kake Nikusiowi i nic nie zapowiadało porodu. Położyłam się jeszcze bo dzień wcześniej byliśmy na imieninach u mojego taty, przed 9 dostałam pierwszy skurcz ale myślę chce mi się strasznie siku ale nie wstaję ale o 9 znów więc idę do toalety i tam patrzę a na papierze krwe nie dużo ale byłoi już wiedziałam że to to. Idę do męża i mówię kotku szykuj się bo zaczyna się a on do mnie a musisz dzisiaj rodzić przypomnę że był po imieninach . Uśmiałam się tylko że to kara i że mógł tyle nie balować .Mąż zadzwonił do mojej siostry bo sprzedaliśmy autko i on miała nas zawieść , moja Izunia zaraz była u mnie a ja chciałam troszkę odczekać . Spakowałam Nikodema i mąż odprowadził go do mojej mamy w tym czasie mama dzwoniła ze3 razy a skurcze co 7 co 5 i tak na zmianę .W końcu mówię ok jedziemy na dworze kolejny silny skurcz ok jesteśmy w szpitalu tam krótka rozmowa ciśnienie tętno i badanko a tam 6 cm rozwarcia golenie lewatywa wózek i na porodówkę. A mój mąż do położnej a ona dziś urodzi .:-D A tam było już 7 cm pan doktor przebił mi pęcherz wody czyste przyszedł mąż .Tak jak to było z nikusiem skurcze były ale ten ostatni centymetr nie chciał się zrobić i troszkę pocierpiałam dały mi oksytocynkę z glukozą po czym skurcze miałam takie że troszkę powyłam mały ciężko się coś wpasowywał ale udało się przyszedł lekaż i trzymał mi głowę i jak mały już wychodził to nacisnął lekko na brzusio i mały wyskoczył . Najlepsze jest że jak miał już główkę miedzy moimi nogami to skurcz się skończył i nie kazali mi przeć myślałam że mi małą rozerwie .ogólnie miałam wspaniałą położną coś wspaniałego mój poród trwał 2h Mikołaj urodził się o 14 00 waga 3980 9/10 punktów troszkę miał siną skórkę . Łożysko wyszło cale nie popękałam w środku na szczęście i tak byłam nacięta ale mały taki duży żę nawet chciałam żeby mnie nacięła za to pan doktor tak mnie zszył że dopiero po 2 tygodniach przestałam odczówać ból jeszcze całe nacięcie podeszło mi ropą więc się namęczyłam . Mój poród wspominam super , bardzo się obawiałam że mój skarbek przez to moją cukrzycę może być duży i tak się stało ale cieszę się że nie miałam cc a pamiętacie tak chciałam ją mieć a tak doszłam do siedie i jest ok . Cieszę się że mamy nasze skarbeczki przy sobie buziaczki dla wszystkich maluszków.:-)
 
KasiulkaW ale ci szybko poszlo-super ze sie nie ,musialas za bardzo meczyc:-).
A twoj maz jest nie zly "a muisz dzisiaj rodzic":-D:-D:-D
 
Witajcie dziewczynki, od razu przepraszam, że tak długo mnie z Wami nie było, złożyo się na to kilka rzeczy... :( od 2 tygodni nie karmie piersią, a dzisiaj dowiedziałam się że Natalka ma prawdopodobnie alergię pokarmową - skazę białkową... :-:)szok:resztę opiszę na innych wątkach.
Buziaki. :)
 
ja niby rodziłam w tym samym mieście co sara ale szpital inny i standarty też. jak małą wyjęli ze mnie to ją zabrali na mierzenie i ważenie a potem dostałam ją do pocałowania. nawet chwilkę to trwało ale tylko chwilkę:-p. jak młoda w inkubatorze wyjeżdżała z operacyjnej to mąż musiał się domyślać, że to jego córa, nikt mu nie pozwolił od razu pójśc za sobą i nikt nie potwierdził, że to jego córa:-(. ja dostałam ją po 6 godzinach, ale młoda spała (myślę, że była już karmiona.). potem dostałam ją po wóch dniach dopiero, tzn znajoma połozna przyjechała z nią,, żeby mi ją pokazać... na 5 minut. dłużej nie była...
 
reklama
KasiulkaW naprawde poród miałaś fajny nie dość że krótko to szczęśliwe a Mikołaj spory przecież wszystkiego dobrego dla was
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry