Igatek gdybym miała taką informację w szpitalu, że będą do mnie dzwonić z Instytutu Genetyki to co innego, ale ja dostałam tam wyraźną informację, że wyniki będą do odbioru za 3 tygodnie w szpitalu. No ale wszystko się wyjaśniło. W piątek rano mój mąż pojechał do tego Instytutu. Oczywiście nie chcieli mu pokazać wyników. Powiedzieli, że taka jest procedura, że dzwonią do wszystkich pacjentek (szkoda tylko, że nie powiedzieli o tym w szpitalu właśnie) i że ten telefon nic nie oznacza. W końcu mój mąż wyprosił panią doktor no i ona obiecała, że do mnie zadzwoni i powie mi wynik. I tak się stało. Ale i tak wizytę mam w czwartek, gdzie będą omówione wyniki. Podejrzewam, że po prostu ściągają pacjentki do siebie, bo pewnie mają płacone za każdą wizytę około 100 zł od NFZ. No i fajnie. Tylko nie powinni tego robić w ten sposób. Ja natomiast jestem przeszczęśliwa, bo kariotyp jest prawidłowy, żeński. Napiszę jeszcze po czwartkowej wizycie co ciekawego się dowiedziałam. Może kiedyś takie informacje przydadzą się kolejnej przerażonej mamie . Tymczasem trzymam kciuki za Was wszystkie i Wasze słodkie maluszki okruszki.
reklama
ja wciąż odliczam - horrorrrrrrr. Zdobyłam się dziś na odwagę i zadzwoniłam do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi i umówiłam na kolejne badania. Jeśli wyniki Paap-a zwiększą ryzyko to już w przyszłym tygodniu będę mieć biopsję trofoblastu, której wyniki są po kilku dniach, jesli natomiast po teście biochemicznym ryzyko spadnie to w 15 tyg amniopunkcja, a wtedy oczekiwanie na wyniki będzie kolejnym piekłem...
Że też my kobiety musimy przechodzić przez takie rzeczy i to w dodatku w ciąży, gdy powinno się być ostoją spokoju i pozytywnego myślenia. Chyba coś przeskrobałam w poprzednim życiu i teraz mam za swoje
Że też my kobiety musimy przechodzić przez takie rzeczy i to w dodatku w ciąży, gdy powinno się być ostoją spokoju i pozytywnego myślenia. Chyba coś przeskrobałam w poprzednim życiu i teraz mam za swoje
odebrałam dziś testy z krwi - trochę mnie zszokował telefon z przychodni tydzień wcześniej - ciśnienie mi podskoczyło w momencie pojechałam od razu, okazało się, że wyniki są lepsze niż sie spodziewaliśmy i właściwie pozostał tylko problem trisomii 21 - czyli ZD. co prawda prawdopodobieństwo spadło z 1:44 do 1:305, ale ryzykuję i decyduję się na biopsję kosmówkową brzmi przerażająco, ale myślę, że nie ma sie co zastanawiać. Czy któraś z Was miała to badanie robione???
Hej dziewczyny !
Byłam na tej wizycie w czwartek w poradni genetycznej. Było żenująco. Pani w rejestracji chciała żebym zapłaciła 100 zł za konsultację u genetyka (a przecież to oni zadzwonili do mnie z sugestią konsultacji). Jak powiedziałam, że nie mam pieniędzy to pani powiedziała, żebym doniosła skierowanie od lekarza rodzinnego i że to wystarczy. Na wizycie pan doktor wręczył mi wyniki amniopunkcji i pogratulował zdrowej córeczki. I tyle... Gdy zaczęłam rozmawiać o tym, że nie miałam pojęcia, że będą do mnie dzwonić i że wyniki miałam odebrać w szpitalu i że ugięły się pode mną nogi po ich telefonie to pan doktor zamknął mi usta twierdząc, że na pewno w którymś momencie zostałam poinformowana, że taki telefon będzie (mój mąż potwierdził, że nikt nie mówił o wynikach w poradni genetycznej). W końcu machnęłam ręką i poszłam sobie. Nie miałam już sił denerwować się i nie chciałam się nakręcać.Po prostu wizyta służyła tylko temu, żeby mieć kolejne 100 zł. Szkoda tylko, że wykorzystują słabą kondycję psychiczną przyszłych mam, które bardzo się denerwują czekając na wyniki amniopunkcji i zapłacą każde pieniądze, żeby usłyszeć dobre słowo. Najważniejsze, że moja córcia jest zdrowa. Wszystkie badania prenatalne mam już za sobą.Teraz ruszam na sklepy po różowe ubranka . Wam kobiety życzę samych prawidłowych kariotypów i pozdrawiam.
P.S. Aha! lekarz genetyk powiedział mi, że test Papp-a może wyjść poza normą z takich powodów jak: palenie papierosów, otyłość, przyjmowanie hormonów podtrzymujących ciążę ( ja właśnie brałam duphaston przez pierwsze 2,5 miesiąca i to prawdopodobnie zmieniło mi wynik testu PAPP-A). Może ta informacja będzie pomocna dla którejś z mam, która stanie przed dylematem wykonania amniopunkcji po złych wynikach testu z krwi. No i jeszcze poczytajcie o testach nifty!
Byłam na tej wizycie w czwartek w poradni genetycznej. Było żenująco. Pani w rejestracji chciała żebym zapłaciła 100 zł za konsultację u genetyka (a przecież to oni zadzwonili do mnie z sugestią konsultacji). Jak powiedziałam, że nie mam pieniędzy to pani powiedziała, żebym doniosła skierowanie od lekarza rodzinnego i że to wystarczy. Na wizycie pan doktor wręczył mi wyniki amniopunkcji i pogratulował zdrowej córeczki. I tyle... Gdy zaczęłam rozmawiać o tym, że nie miałam pojęcia, że będą do mnie dzwonić i że wyniki miałam odebrać w szpitalu i że ugięły się pode mną nogi po ich telefonie to pan doktor zamknął mi usta twierdząc, że na pewno w którymś momencie zostałam poinformowana, że taki telefon będzie (mój mąż potwierdził, że nikt nie mówił o wynikach w poradni genetycznej). W końcu machnęłam ręką i poszłam sobie. Nie miałam już sił denerwować się i nie chciałam się nakręcać.Po prostu wizyta służyła tylko temu, żeby mieć kolejne 100 zł. Szkoda tylko, że wykorzystują słabą kondycję psychiczną przyszłych mam, które bardzo się denerwują czekając na wyniki amniopunkcji i zapłacą każde pieniądze, żeby usłyszeć dobre słowo. Najważniejsze, że moja córcia jest zdrowa. Wszystkie badania prenatalne mam już za sobą.Teraz ruszam na sklepy po różowe ubranka . Wam kobiety życzę samych prawidłowych kariotypów i pozdrawiam.
P.S. Aha! lekarz genetyk powiedział mi, że test Papp-a może wyjść poza normą z takich powodów jak: palenie papierosów, otyłość, przyjmowanie hormonów podtrzymujących ciążę ( ja właśnie brałam duphaston przez pierwsze 2,5 miesiąca i to prawdopodobnie zmieniło mi wynik testu PAPP-A). Może ta informacja będzie pomocna dla którejś z mam, która stanie przed dylematem wykonania amniopunkcji po złych wynikach testu z krwi. No i jeszcze poczytajcie o testach nifty!
Ostatnia edycja:
reklama
Podobne tematy
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 169
- Wyświetleń
- 271 tys
Podziel się: