reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Masz racje,ze decyzja o amnio jest trudna ale ja nie wyobrazam sobie zyc w niepewnosci az 6 miesiecy.Moje wyniki to nt 4mm i 1:30.
Mysle o tym caly czas i mam juz tego dosyc,tego stresu!Chcialabym sie cieszyc ta ciaza a narazie sam stres i smutek!kora.
 
reklama
Masz racje,ze decyzja o amnio jest trudna ale ja nie wyobrazam sobie zyc w niepewnosci az 6 miesiecy.Moje wyniki to nt 4mm i 1:30.
Mysle o tym caly czas i mam juz tego dosyc,tego stresu!Chcialabym sie cieszyc ta ciaza a narazie sam stres i smutek!kora.

Musisz uzbroic sie w cierpliwośc i myśleć pozytywnie, wiem co przezywasz,ale to niczego nie zmieni a Twoje emocje mają wpływ na dzidzie. Ja przeryczałam miesiac ciązy mimo, ze M mnie uspokojał i był przy mnie cały czas i mój synek jest teraz płaczliwy, ojjjj duuuuzo uwagi musimy mu poswięcać, ale najwazniejsze, ze jest zdrowy.
Pamiętaj, ze testy to tylko statystyka, a podwyzszone NT jeszcze nie oznacza choroby!!!!!!!!
Bedziemy Cie tu wspierać,bo po to jest to forum:))))
A ja tatuś maluszka????? mysli pozytywnie???? masz wsparcie????
Pozdrawiam:)
 
Bombusia.
Tatus maluszka mysli bardzo pozytywnie!Mam od meza duze wsparcie.Mowi,ze nawet jak urodzi sie chore to bedzie sie nami opiekowal i kochal nas ponad zycie.Ale ogolnie jest dobrej mysli.Dziekuje Bogu,ze mam takiego meza!Ja jednak mam chwile lepsze i gorsze.Moze juz nie placze ale rozmyslam.Mam tez wielkie wsparcie od mamy i przyjaciol.Dziekuje tez Tobie za slowa,ktore naprawde sa pocieszeniem.Kora.
 
Bombusia.
Tatus maluszka mysli bardzo pozytywnie!Mam od meza duze wsparcie.Mowi,ze nawet jak urodzi sie chore to bedzie sie nami opiekowal i kochal nas ponad zycie.Ale ogolnie jest dobrej mysli.Dziekuje Bogu,ze mam takiego meza!Ja jednak mam chwile lepsze i gorsze.Moze juz nie placze ale rozmyslam.Mam tez wielkie wsparcie od mamy i przyjaciol.Dziekuje tez Tobie za slowa,ktore naprawde sa pocieszeniem.Kora.

Ja też płakałam i rozmyślałam, co to będzie jeśli dzidziuś będzie chory, że może zmienić się nasze życie, a przecież mam jeszcze córeczkę i ona też bedzie cierpiała z tego powodu, bo nie będę już miała dla niej tyle czasu, a co z pracą, a jak finansowo damy radę.... te i wiele innych pytań towarzyszyło mi w tamtych dniach. Miałam dużo wsparcia do przyjaciół, wiele osób modliło się za Mnie i maleństwo. Jak pisałam wcześniej nie poszłam ostatecznie na amniopukcję, zaakceptowałam sytuację i trochę się uspokoiłam, a potem w 20 tyg.po USG jeszcze bardziej sie uspokoiłam choć strach towarzyszył mi do końca aż do sali porodowej, do momentu kiedy ujrzałam mojego maluszka i okazało się, że jest zdrowy.
Bądź dzielna:-)
 
anitas_2
Staram sie byc dzielna-nie jest to dla mnie jednak takie latwe.Probuje zajac sie roznymi zajeciami i wtedy sie troche zapomina.To forum bardzo mi pomaga bo wy dziewczyny przezywalyscie to samo.Dziekuje Wam!!!!!I ciesze sie,ze wasze dzieci sa zdrowe!kora.
 
Kora twój strach, łzy , wahania nastroju są w takiej sytuacji normalne, myślę że każdy człowiek, a przede wszystkim każda kobieta w ciąży by się martwiła będąc na twoim miejscu. Super, że twój mąż jest dla ciebie wsparciem, bo to bardzo wazne żeby z tym problemem nie zostac samemu. Ja za twojego maluszka mocno trzymam kciuki.

Anitas ja się też martwię o mojego starszego synka, bo nie chciałabym żeby poczuł się odrzucony, bo wiadomo z takim chorym dzieckiem jest 2x więcej problemów niż ze zdrowym i wiadomo, że nie miałabym dla Szymka tyle czsu ile on tego potrzebuje. No i martwię się o mój powrót do pracy, bo mam tylko teściowa, który wprawdzie zgodziła się zająć dzieckiem, ale z nia nigdy nie wiadomo. No i niestety nie mam aż tak dużego wsparcia u mojego męża. No ale jak to bedie to dopiero okaże się "w praniu".

Ja wam powiem, ze jak na początku usłyszałam, że jest takie zagrożenie wda genetyczną, to myslałam przez chwilę o tym żeby poddać się aborcji, to było przez chwilę, ale potem sobie pomyślałam, że przecież nikt mi nie dał prawa, żeby odbierać życie dziecku. Nie potępiam kobiet, które decydują się na taki krok, ale ich nie rozumiem, część kobiet uważa że wręcz robi to dla dobra dziecka, żeby ono nie cierpiało. Wiadomo że każdy chciałby mieć piękne, idealne i zdrowe dziecko, ale nikt nam nie daje gwarancji, że po porodzie nasze dziecko nie zachoruje na jakąś chorobę i co wtedy tez mamy je pozbawić życia. Jakoś mi to wszystko nie pasuje. Nie uchronimy dzieci przed chorobami i całym złem tego świata. A chory człowiek też może być szczęśliwy, jeżeli ma wokół siebie ludzi którzy go kochają. A rodzice chorego dziecka też mogą się cieszyć tym dzieckiem, chociaż wiadomo, że wychowanie będzie ich kosztowało dużo więcej, niż kiedy ma się zdrowe dziecko. Dlatego ja zdecydowałam sie jednak urodzić, oczywiście bardzo chcę, żeby moja córeczka była zdrowa, ale jak będzie chora to będę ją tak samo mocno kochać. Nie mogłabym nie dać jej szansy na życie.
 
agahk
Popieram Twoje zdanie.Zycie to zycie ,nawet jesli jest chore.Zachadzac w ciaze powinnismy zdawac sobie sprawe,ze dziecko moze byc chore.Taki ten swiat chory jest!Nie rodza sie same zdrowe dzieci.Kazdy jednak by chcial miec zdrowe dziecko-ja tez ale niezaleznie jakie by bylo to w koncu nasze dziecko!Trzeba dac mu milosc i opieke!
A co masz na mysli,ze nie masz wsparcia od meza?Ma inne zdanie niz ty?
Jakie sa Twoje wyniki i doswiadczenia z lekarzem?idziesz na amnio czy nie?w ktorym jestes miesiacu?pozdrawiam.kora.
 
Kora no mój mąż najpierw chciał, żebym usunęła ciążę, tzn po USG kiedy mi wyliczyła lekarka wysokie ryzyko ZD, potem jak PAPPA wyszedł dobrze, na innych usg też nie wychodziło nic niepokojącego, to przestał myśleć o problemie i złości sie jak w ogóle wspominam o tym że dziecko może być chore. W sumie nie mogę z nim o tym porozmawiać, dlatego wszystko przezywam sama, no i czasem jest mi ciężko. Próbowałam też o tym rozmawiać z przyjaciółmi, ale każdy reaguje jak mój mąż. Jedyna osobą z którą mogę porozmawiać to moja siostra, bo ona przynajmniej mnie wysłucha i nie daje niepotrzebnych rad.
Jeżeli chodzi o mnie o na amnio już za późno, bo jestem na samej końcówce tj. 35tc+6d, a wyniki u mnie po usg ryzyko ZD 1:31(niedomykalność zastawki trójdzielnej, nt i inne markery dobre, wiek 36 lat), test PAPPA 1:4000. Na amnio się nie zdecydowałam, czego bardzo żałuję, bo teraz miałam bym jasność sytuacji i nie zamartwiałabym się czy dziecko chore czy nie.
 
agahk
To przykre,ze nie masz duzego wsparcia.Ludzie zbyt rzeczowo patrza na te malenstwa.A przeciez to zycie!!!!!
Moje nt to 4mm i test z krwi 1:30 takze tez mam sie czym martwic.6 pazdziernika mam amniopunkcje,takze jeszcze troche czekania przede mna.A pozniej tydzien na wynik.Chyba zwariuje predzej.No coz,pozostalo mi czekac....kora.
 
reklama
agahk
Czyli Twoje ryzyko sie zmniejszylo tak?
czyli one moze sie zmniejszyc bo juz nie rozumiem.
Ja mam obecnie 14 tydzien ciazy,tydzien temu mialam usg i nt 4mm i dostalam wyniki z testu na syndrom downa,wyszedl 1:30.Teraz czekam na amnio.Piszecie o innych markerach ale ja nie mam w karcie innych markerow wiec nie wiem co o tym myslec.czy to za wczesnie czy co???kora.
 
Do góry