reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

reklama
A u mnie ciagle szarpanina. Poszłam potwierdzić jeszcze wyniki usg+ pappa do innego lekarza. On mi powiedział ze wg niego dziecko zdrowe i mimo złej pappa nie robił by amnio. Wczoraj miałam wizytę u mojego gina prowadzącego i on z kolei mówi ze ryzyko wysokie (1:74) i że chyba trzeba robić. Wstępnie już wcześniej zapisałam się na amnio i podpytałam mojego gina czy by polecał tego lekarza i powiedział że jak najbardziej. Więc my z mężem po tygodniu wahań w końcu byliśmy zdecydowani. Amnio mam zaplanowane na przyszły poniedziałek ale dzisiaj jeszcze byłam u tego lekarza co ma robić amnio na konsultacji jak się przygotować, czy odstawić leki itp. A on na tek wizycie miałam wrażenie że mnie zniechęca do za amnio. Zaczął liczyć jeszcze raz ryzyko i wyszło mu bardzo niskie. Mówił o ryzyku samego zabiegu że niby niskie ale przecież komuś się trafia tak jak 6 w lotka. I opowiadał o ostatnim zabiegu gdzie amnio bez problemy a wody odeszły. Normalnie jestem załamana. Znowu nie wiem co robić. Jakaś taka teraz niepewna jestem czy on sam się czuje niepewnie robiąc ten zabieg czy co…ja wiem ze to w końcu moja decyzja o czym mi on wielokrotnie przypomniał ale nastraszył mnie bo z jego wypowiedzi wynikało że on może by swojej pacjentce nie rekomendował. Jestem załamana bo znowu mnie wiem co robić i boję się zabiegu.
 
Zastrzeliłaś mnie. Lekarz od amnio zniechęca do tego badania? O co tutaj chodzi? Przedziwne i bardzo mi przykro, że facet tak Ci namieszał. Mój gin prowadzący oraz lekarzy wykonujący amniopunkcję mieli zupełnie inne podejście. Przy ryzyku 1:17 nie było mowy, żeby nie zrobić amnio. Uspokajali mnie, tłumaczyli jak wygląda badanie, mówili, że jest bezpieczne, byłam na wszystko przygotowana. Mieli dla mnie czas, rozumieli moje nerwy. Więc jestem w szoku, że ten lekarz tak się zachowuje. Osobiście rozważyłabym amniopunkcję u innego lekarza.
 
A u mnie ciagle szarpanina. Poszłam potwierdzić jeszcze wyniki usg+ pappa do innego lekarza. On mi powiedział ze wg niego dziecko zdrowe i mimo złej pappa nie robił by amnio. Wczoraj miałam wizytę u mojego gina prowadzącego i on z kolei mówi ze ryzyko wysokie (1:74) i że chyba trzeba robić. Wstępnie już wcześniej zapisałam się na amnio i podpytałam mojego gina czy by polecał tego lekarza i powiedział że jak najbardziej. Więc my z mężem po tygodniu wahań w końcu byliśmy zdecydowani. Amnio mam zaplanowane na przyszły poniedziałek ale dzisiaj jeszcze byłam u tego lekarza co ma robić amnio na konsultacji jak się przygotować, czy odstawić leki itp. A on na tek wizycie miałam wrażenie że mnie zniechęca do za amnio. Zaczął liczyć jeszcze raz ryzyko i wyszło mu bardzo niskie. Mówił o ryzyku samego zabiegu że niby niskie ale przecież komuś się trafia tak jak 6 w lotka. I opowiadał o ostatnim zabiegu gdzie amnio bez problemy a wody odeszły. Normalnie jestem załamana. Znowu nie wiem co robić. Jakaś taka teraz niepewna jestem czy on sam się czuje niepewnie robiąc ten zabieg czy co…ja wiem ze to w końcu moja decyzja o czym mi on wielokrotnie przypomniał ale nastraszył mnie bo z jego wypowiedzi wynikało że on może by swojej pacjentce nie rekomendował. Jestem załamana bo znowu mnie wiem co robić i boję się zabiegu.

Faktycznie od tych informacji masz prawo mieć mętlik w głowie 😬Doskonale wiem,że bierze się wszystkie za i przeciw,ale i tak w tym wszystkim jest ogromny strach,który zdecydowanie przeszkadza w podjęciu decyzji.Nic mądrego Ci tu nie poradzimy,bo decyzja należy do Ciebie.Jedyne co możemy to powiedzieć jak to wyglądało indywidualnie u każdej z nas.Chociaż nie wiem czy to coś pomoże,ale ja czytałam chyba wszystkie historie dziewczyn, bo to mnie uspokajało.Ja miałam tak, że tak samo bardzo jak się bałam to tak samo bardzo chciałam wiedzieć.Moje ryzyko wynosiło 1:86 i amniopunkcja była jedynym badaniem które dawało odpowiedź.Sam zabieg był bezbolesny i zdecydowanie pobieranie krwi bardziej mnie boli.Lekarz wykonujący i jego podejście do mnie było "pokrzepiające " i ja czułam się bezpiecznie i komfortowo.Jeśli masz jakieś pytania to pisz śmiało🙂
 
Zastrzeliłaś mnie. Lekarz od amnio zniechęca do tego badania? O co tutaj chodzi? Przedziwne i bardzo mi przykro, że facet tak Ci namieszał. Mój gin prowadzący oraz lekarzy wykonujący amniopunkcję mieli zupełnie inne podejście. Przy ryzyku 1:17 nie było mowy, żeby nie zrobić amnio. Uspokajali mnie, tłumaczyli jak wygląda badanie, mówili, że jest bezpieczne, byłam na wszystko przygotowana. Mieli dla mnie czas, rozumieli moje nerwy. Więc jestem w szoku, że ten lekarz tak się zachowuje. Osobiście rozważyłabym amniopunkcję u innego lekarza.
Jak się przeanalizuje to, co od około 2,5 roku dzieje się w naszym kraju (od wyroku TK) to szok jakby mija ;)
 
Zastrzeliłaś mnie. Lekarz od amnio zniechęca do tego badania? O co tutaj chodzi? Przedziwne i bardzo mi przykro, że facet tak Ci namieszał. Mój gin prowadzący oraz lekarzy wykonujący amniopunkcję mieli zupełnie inne podejście. Przy ryzyku 1:17 nie było mowy, żeby nie zrobić amnio. Uspokajali mnie, tłumaczyli jak wygląda badanie, mówili, że jest bezpieczne, byłam na wszystko przygotowana. Mieli dla mnie czas, rozumieli moje nerwy. Więc jestem w szoku, że ten lekarz tak się zachowuje. Osobiście rozważyłabym amniopunkcję u innego lekarza.
Ja też w szoku totalnym. Naczytałam się forum wiec byłam prawie spokojna. Mój gin bardzo zdecydowany, że robić i się nie martwić. A tu takie kwiatki. Nie wiem czy uda mi się zmienić tego lekarza bo nawet nie wiem na kogo w tej sytuacji. Więcej czasu opowiadał o tym co złego się może stać niż uspokajał i cała w nerwach śmiechu chodzę i ten sam dylemat robić czy nie. Jak się już popatrzy na usg i maluszek ma 4 miesiące prawie i sobie tak macha łapkami i nóżkami to masakra słyszeć takie rzeczy.
 
Jak się przeanalizuje to, co od około 2,5 roku dzieje się w naszym kraju (od wyroku TK) to szok jakby mija ;)
To akurat był lekarz który był bardzo przeciwny temu wyrokowi i otwarcie to mówił w sieci. Także tez między innymi dlatego go wybrałam żeby mi nie ściemniał ze wszystko ok. Może ktoś rzeczywiście się złego wydarzyło ostatnio i on przejęty jest ze może się powtórzyć albo ktoś ma do niego pretensje…
 
To akurat był lekarz który był bardzo przeciwny temu wyrokowi i otwarcie to mówił w sieci. Także tez między innymi dlatego go wybrałam żeby mi nie ściemniał ze wszystko ok. Może ktoś rzeczywiście się złego wydarzyło ostatnio i on przejęty jest ze może się powtórzyć albo ktoś ma do niego pretensje…
amniopunkcja to badanie inwazyjne, a co za tym idzie, niesie ze sobą ryzyko powikłań i słyszałam niestety już sporo historii, że lekarze nie chcą wykonywać tych badań teraz, bo się boją. Trzymam kciuki, żebyś otrzymała odpowiednią opiekę!
 
A u mnie ciagle szarpanina. Poszłam potwierdzić jeszcze wyniki usg+ pappa do innego lekarza. On mi powiedział ze wg niego dziecko zdrowe i mimo złej pappa nie robił by amnio. Wczoraj miałam wizytę u mojego gina prowadzącego i on z kolei mówi ze ryzyko wysokie (1:74) i że chyba trzeba robić. Wstępnie już wcześniej zapisałam się na amnio i podpytałam mojego gina czy by polecał tego lekarza i powiedział że jak najbardziej. Więc my z mężem po tygodniu wahań w końcu byliśmy zdecydowani. Amnio mam zaplanowane na przyszły poniedziałek ale dzisiaj jeszcze byłam u tego lekarza co ma robić amnio na konsultacji jak się przygotować, czy odstawić leki itp. A on na tek wizycie miałam wrażenie że mnie zniechęca do za amnio. Zaczął liczyć jeszcze raz ryzyko i wyszło mu bardzo niskie. Mówił o ryzyku samego zabiegu że niby niskie ale przecież komuś się trafia tak jak 6 w lotka. I opowiadał o ostatnim zabiegu gdzie amnio bez problemy a wody odeszły. Normalnie jestem załamana. Znowu nie wiem co robić. Jakaś taka teraz niepewna jestem czy on sam się czuje niepewnie robiąc ten zabieg czy co…ja wiem ze to w końcu moja decyzja o czym mi on wielokrotnie przypomniał ale nastraszył mnie bo z jego wypowiedzi wynikało że on może by swojej pacjentce nie rekomendował. Jestem załamana bo znowu mnie wiem co robić i boję się zabiegu.
Ja miałam ryzyko trisomni 21 1: 78 i lekarz prowadzący jak i ten wykonujący amniopunkcje oraz genetyk uspokajali mnie że to jest już teraz rutynowe badanie , że lepiej sprawdzić aby ewentualnie wiedzieć jak dalej postępować. Zastanawiałam się może minutę i mając z tyłu głowy że jednak jakieś ryzyko jest nie zniosłabym myśli że coś jest nie tak mimo dobrego obrazu USG . Teraz jestem spokojna że aberracji nie ma , mam za to inne zmartwienia ( po prostu za duża mam wiedzę i doświadczenie) ale cieszy się że przynajmniej to wykluczyliśmy i znamy płeć na 💯

Trzymam kciuki abyś podjęła decyzję zgodna z Tobą , nikt nie może Ci nic nakazać . Jesteśmy z Tobą
 
reklama
Ja też w szoku totalnym. Naczytałam się forum wiec byłam prawie spokojna. Mój gin bardzo zdecydowany, że robić i się nie martwić. A tu takie kwiatki. Nie wiem czy uda mi się zmienić tego lekarza bo nawet nie wiem na kogo w tej sytuacji. Więcej czasu opowiadał o tym co złego się może stać niż uspokajał i cała w nerwach śmiechu chodzę i ten sam dylemat robić czy nie. Jak się już popatrzy na usg i maluszek ma 4 miesiące prawie i sobie tak macha łapkami i nóżkami to masakra słyszeć takie rzeczy.
a u jakiego lekarza miałaś robić amniopunkcję? I wogole z jakiego miasta jesteś?
 
Do góry