Cześć, jestem tu nowa a chciałabym odświeżyć powyższy temat. Mam skończone 30 lat i jestem w drugiej ciąży w 14 tygodniu - dokładnie 14+2. W 12+3 dniu ciąży miałam wykonywane badanie genetyczne USG i w tym samym dniu test PAPP. Na badaniu USG lekarz stwierdził, ze dziecko jest starsze i ma 13 tygodni, co kolejne standardowe USG tez potwierdziło, ze dziecko jest 4 dni starsze. Na badaniu genetycznym wszystkie parametry były w normie, bez zbliżenia się nawet do górnej Ich granicy. Przeciętność karku wynosiła 1,6, kość nosowa była bardzo ładnie widoczna, co lekarz tez zaznaczył mi podczas badania, a przepływy, serduszko i inne parametry były również w jak najlepszej normie. Lekarz na koniec badania sam stwierdził ze dziecko jest zdrowe, ale czekamy jeszcze na wynik testu z krwi. Wczoraj niestety odebrałam telefon, ze po badaniu biochemicznym, z powodu bardzo wysokiego wolnego beta hcg, ryzyko dla trisomii 21 jest bardzo wysokie na poziomie 1:66. Skierowano mnie na amniopunkcję, na która niestety musze czekać jeszcze dwa tygodnie i pewnie tyle samo na jego wynik. Dodam ze w pierwszej ciąży, miałam bardzo niskie ryzyko wad chromosomalnych i wszystkie wyniki były w normie, a dziecko również urodziło się całkowicie zdrowe. Prośba o pomoc, czy któraś z Was tez miała tak wysokie ryzyko wad z powodu badania PAPP, a mimo to po amniopunkcji wszystko okazało się w porządku? Wariuje z nerwow, a wiem ile jeszcze przede mną czekania i nic nie mogę zrobić. Dodam również ze w naszej rodzinie nie było żadnych przypadków zespołu downa... wypowiedzcie się jak to było u Was.