reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Głupi jakiś ten lekarz, oczywiście, że taka wizyta dużo daje. To są konsultacje z kimś, kto zna się na genetyce lepiej niż on. Łatwiej wtedy podjąć decyzje.
 
reklama
Witaj Domcia :)
Niestresuj sie jakimś debilem. Jak usg masz dobrze to nawet nie bylo podstaw do skierowania na pappe ktora ryje beret i nic więcej. To statystyka.
Skonsultuj sie z innym lekarzem. Idz do innego nawet na usg genetyczne i powiesz ze skierowali cie na pappe, usg wczesniejsze super i czy on widzi podstawy do dalszych badan, bo na inwazyjne nie godzisz sie.
Witam.
Pierwszy raz tutaj pisze, ale czytam forum od kilku dni. Mój lekarz prowadzący wysłał mnie na usg genetyczne. I żałuję, że się jednak zdecydowałam. Na usg genetycznym wszystko było w porządku. Wszystkie parametry w normie oprócz podwyższonej przezierności która wyniosła 2.4mm. Lekarz odrazu zaczął mnie straszyć chociaż ryzyko skorygowane wynosiło 1:750. Wysłał mnie na test pappa. W poniedziałek odebralam wyniki. Sam wynik z pappa jest ok, ale wolna jednostka beta hcg jest podwyższona. I według obliczeń ryzyko wzrosło mi do 1:110. Od swojego lekarza prowadzącego usłyszałam, że się nie zna na tym i w oparciu o wyniki dostałam skierowanie na amniopunkcje.
Czytam właśnie forum od kilku dni. Jestem sama zła na siebie, że zgodziłam się na badania. Umówiłam się na wizytę z genetykiem chociaż według mojego lekarza to i tak mi nic nie da. Ale ja chciałabym się skonsultować z innym lekarzem zanim podejmę decyzję. Powiem szczerze, że już trochę dzięki historiom opisanym tutaj się uspokoiłam. Decyzję czy robić amniopunkcje podejmę dopiero po konsultacji
Głupi jakiś ten lekarz, oczywiście, że taka wizyta dużo daje. To są konsultacje z kimś, kto zna się na genetyce lepiej niż on. Łatwiej wtedy podjąć decyzje.
Bo większość lekarzy to debile co szkoly za świniaka konczyli.
 
Witaj Domcia :)
Niestresuj sie jakimś debilem. Jak usg masz dobrze to nawet nie bylo podstaw do skierowania na pappe ktora ryje beret i nic więcej. To statystyka.
Skonsultuj sie z innym lekarzem. Idz do innego nawet na usg genetyczne i powiesz ze skierowali cie na pappe, usg wczesniejsze super i czy on widzi podstawy do dalszych badan, bo na inwazyjne nie godzisz sie.
Bo większość lekarzy to debile co szkoly za świniaka konczyli.
Taki mam właśnie zamiar. Ja usg genetyczne miałam robione przez bardzo młodego lekarza. Jako jedyny w moim mieście robi takie usg. I wiem, że nie jestem pierwsza osoba, którą tak nastraszył. Tylko dowiedziałam się o tym już po fakcie niestety.
 
Taki mam właśnie zamiar. Ja usg genetyczne miałam robione przez bardzo młodego lekarza. Jako jedyny w moim mieście robi takie usg. I wiem, że nie jestem pierwsza osoba, którą tak nastraszył. Tylko dowiedziałam się o tym już po fakcie niestety.
Lekarz przede wszystkim musi umieć łagodzić stres a nie jeszcze bardziej go potegować.
 
Lekarz przede wszystkim musi umieć łagodzić stres a nie jeszcze bardziej go potegować.

Mało który niestety to potrafi.
Mi przez NT 2,9 i wyniki z Pappa ryzyko T13 wzrosło do 1:263.
Jak poszłam do mojego lekarza to przez 20 minut tylko mnie przekonywał, że lepiej na terminację się zdecydować, bo mam już zdrowe dziecko a chore zmienia całe życie, że 80% mężów odchodzi w takiej sytuacji itd
Jak poszłam do łazienki przed badaniem to pierwszy raz w życiu widziałam w lustrze tak przerażoną twarz.

Także spokoju sobie i Wam dziewczyny życzę i szczęśliwych rozwiązań :)
 
Mało który niestety to potrafi.
Mi przez NT 2,9 i wyniki z Pappa ryzyko T13 wzrosło do 1:263.
Jak poszłam do mojego lekarza to przez 20 minut tylko mnie przekonywał, że lepiej na terminację się zdecydować, bo mam już zdrowe dziecko a chore zmienia całe życie, że 80% mężów odchodzi w takiej sytuacji itd
Jak poszłam do łazienki przed badaniem to pierwszy raz w życiu widziałam w lustrze tak przerażoną twarz.

Także spokoju sobie i Wam dziewczyny życzę i szczęśliwych rozwiązań :)
Ten stres jest taki podświadomy bo jak ktoś zasieje już tą niepewność to trudno to sobie wybić z głowy. Tylko my wiemy co to znaczy bo znalazłyśmy się w takiej sytuacji. Ja mam cudownego lekarza który daje mi wsparcie i przekonuje że to ryzyko nie jest takie wysokie. Że 10 lat temu ryzyko większe niż 1:100 było wskazaniem do amniopunkcji(chodź według niego i tak nadal małe) , później podnieśli 1:200, a teraz 1:300.
Uważam że refundowane powinny być badania z krwi Nifity, harmony itp a dopiero jak te wyjdą źle amniopunkcja. On mi tłumaczył że w moim przypadku większe jest ryzyko poronienia po amniopunkcji niż to że urodzę chore dziecko. Nadal zastanawiam się nad Nifity lub Harmony bo jednak w głowie mi to siedzi. Może powinnam poczekać do połówkowych?
 
Ten stres jest taki podświadomy bo jak ktoś zasieje już tą niepewność to trudno to sobie wybić z głowy. Tylko my wiemy co to znaczy bo znalazłyśmy się w takiej sytuacji. Ja mam cudownego lekarza który daje mi wsparcie i przekonuje że to ryzyko nie jest takie wysokie. Że 10 lat temu ryzyko większe niż 1:100 było wskazaniem do amniopunkcji(chodź według niego i tak nadal małe) , później podnieśli 1:200, a teraz 1:300.
Uważam że refundowane powinny być badania z krwi Nifity, harmony itp a dopiero jak te wyjdą źle amniopunkcja. On mi tłumaczył że w moim przypadku większe jest ryzyko poronienia po amniopunkcji niż to że urodzę chore dziecko. Nadal zastanawiam się nad Nifity lub Harmony bo jednak w głowie mi to siedzi. Może powinnam poczekać do połówkowych?

Też tak uważam, że inwazyjne badania powinni zlecać faktycznie w przypadku wysokiego ryzyka, widocznych nieprawidłowości na usg itp
I z mężem na amniopunkcję się nie zdecydowaliśmy właśnie z racji tego, że ryzyko powikłań było w sumie wyższe niż ryzyko wady. Innych badań też nie robiliśmy, ale to decyzja każdego człowieka, więc niczego nie będę Ci doradzać czy odradzać. Życzę po prostu, żeby decyzja, którą podejmiesz dała Ci spokój :)

Teraz mamy 30 tydzień, drugie prenatalne wyszły bardzo w porządku, jutro jedziemy na trzecie prenatalne + echo serca i modlę się żeby też dobre były i wierzę, że nasz synuś się zdrowy urodzi :)
Ale tak jak piszesz, raz zasiane ziarno niepewności zostaje gdzieś w człowieku i co jakiś czas się odzywa :/
 
Też tak uważam, że inwazyjne badania powinni zlecać faktycznie w przypadku wysokiego ryzyka, widocznych nieprawidłowości na usg itp
I z mężem na amniopunkcję się nie zdecydowaliśmy właśnie z racji tego, że ryzyko powikłań było w sumie wyższe niż ryzyko wady. Innych badań też nie robiliśmy, ale to decyzja każdego człowieka, więc niczego nie będę Ci doradzać czy odradzać. Życzę po prostu, żeby decyzja, którą podejmiesz dała Ci spokój :)

Teraz mamy 30 tydzień, drugie prenatalne wyszły bardzo w porządku, jutro jedziemy na trzecie prenatalne + echo serca i modlę się żeby też dobre były i wierzę, że nasz synuś się zdrowy urodzi :)
Ale tak jak piszesz, raz zasiane ziarno niepewności zostaje gdzieś w człowieku i co jakiś czas się odzywa :/
Dzięki za wsparcie. Podjęłam decyzję jutro idę na test Harmony. A wam również życzę dobrych wyników. Pomodlę się o to. Musi być dobrze. Trzymam kciuki :)
 
reklama
Do góry