Witajcie drogie panie. Przeczytałam ogromną część tego wątku i sama postanowiłam napisać. W dużym skrócie. Półtora tygodnia temu (to był wtedy 13+4 tydzień ciąży) miałam badanie prenatalne z powodu wieku (w grudniu kończę 35 lat). Na USG przezierność wyniosła 1.7, kość nosowa obecna, CRL odpowiadający wiekowi ciąży z OM, jednak lekarz nie dał rady sprawdzić przepływów, ponieważ dziecko za diabła nie chciało się inaczej ułożyć ani przekręcić. W rezultacie spędziłam ponad godzinę na badaniu (przez brzuch i dopochwowo), ale niestety nie udało się sprawdzić wszystkiego. Dzisiaj odebrałam wyniki biochemii i wyglądają one następująco:
Wolna betaHCG 25.4 IU/l odpowiada 0.868 MoM
PAPP-A 0.67 IU/l odpowiada 0.201 MoM
Ryzyko T21 wzrosło do 1:227 i z tego powodu dostałam skierowanie na amniopunkcję. Od początku ciąży przyjmowałam Duphaston, w 11 tygodniu miałam zmianę na Luteinę. Muszę również brać Euthyrox 50, ponieważ TSH podskoczyło od samego początku ciąży. Czy wyniki biochemii mogły aż tak podwyższyć ryzyko wystąpienia trisomii? Umówię się na amnio, porozmawiam z lekarzem prowadzącym. Chciałabym poznać Waszą opinię na temat takich wyników.