reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Amniopunkcja robić czy nie?

Czyli za pierwszym razem nie kwalifikowałam

to super! Jakoś zawsze mi sie wydawało, jeżeli to nie jest pierwsze dziecko to wiek niestanowi wielkiego problemu 36-38. Ja juz sie pewnie nie doczekam to będzie moje jedyne ( nie mam juz zarodków ) i wiek 36 to późno jak na pierwsze.

Mi też się tak wydawało.A jednak nie do końca tak jest...
Tam czy inaczej mam koleżankę która pierwsza córka urodziła w wieku 41 lat.Nawet nie myślała że może być w ciąży (wiele lat się leczyła), tylko była.pewna, że menopauza.Jeszcze większym szokiem okazało się, że około pół roku po porodzie znów jest w ciąży.Ma dwie zdrowe corcie.
 
reklama
Dziewczyny jak wy żeście przetrwaly ten czas oczekiwania na badanie i wynik ?? Ja od wczoraj się tak załamałam psychicznie że nie potrafię o niczym innym myśleć nic robić z nikim rozmawiać i całe czasy placze, spać też nie mogę.
 
Dziewczyny jak wy żeście przetrwaly ten czas oczekiwania na badanie i wynik ?? Ja od wczoraj się tak załamałam psychicznie że nie potrafię o niczym innym myśleć nic robić z nikim rozmawiać i całe czasy placze, spać też nie mogę.

Dramatycznie.Spalam po 4h z przerwami, jakoś za dnia jeszcze się trzymałam, bo jestem sama z dzieciakami. Ale nic mnie nie cieszyło.Widok rzeczy dla bobasow., reklam i małych dzidziusiów powodował u mnie mega dola.
Doszły mdłości, nerwobóle.Palce.mam.wyskubane i wygryzione do krwi.Dlatego, żałuję, że nie wzięłam Fisha.Cala ta sytuacja od momentu, gdy dowiedziałam się że wynik PAPPa jest zły, do dzis (nadal nie mam.wynikow) to 6 tygodni...Zdecydowanie za dużo.
Najgorsze dla mnie były dni od zabiegu do wyniku,.którego nadal nie ma....
Dziewczyny które FiSHa miały to wynik był w około 72h....

Ja dopiero jak usłyszę że ok to moze się uspokoje....
 
Ja również czytałam gdzieś na forach o pomylkach Nifty ale gdy popatrzymy na przykładowy wynik badania to napisane jest że dokładność testu wynosi 99,17% natomiast swoistosc >99.95%. Dla nas ważniejsza jest swoistosc testu bo to oznacza wyeliminowanie choroby, czyli jeżeli wynik będzie prawidlowy tzn że na 99.95% ten wynik się potwierdzi (uważam że to bardzo duzo), natomiast nizsza czulosc oznacza że wsrod wyników nieprawidłowych niektóre okażą się prawidlowe (chyba 1 z 16 będzie prawidlowy, czyli brak trisomii). Wydaje mi się że komentarze o pomylkach Nifty częściej dotyczą wyników nieprawidłowych, które jednak po amnio okazują się prawidlowe. Poprawcie mnie proszę jak się mylę. Przyznam że rozważam test Nifty i szukam wszędzie info jak to jest z tymi pomylkami. Pozdrawiam.
Mi lekarz proponowal nifty i wtedy zastanawialam soe nad tym, o czym piszesz. Znalazlam info na stronach anglojezycznych... Nie chce linkowac. Jesli szukasz,na pewno znajdziesz, tylko unikaj nazw handlowych, w anglojezycznym internecie popularniejsze jest "test nipt".
 
Dramatycznie.Spalam po 4h z przerwami, jakoś za dnia jeszcze się trzymałam, bo jestem sama z dzieciakami. Ale nic mnie nie cieszyło.Widok rzeczy dla bobasow., reklam i małych dzidziusiów powodował u mnie mega dola.
Doszły mdłości, nerwobóle.Palce.mam.wyskubane i wygryzione do krwi.Dlatego, żałuję, że nie wzięłam Fisha.Cala ta sytuacja od momentu, gdy dowiedziałam się że wynik PAPPa jest zły, do dzis (nadal nie mam.wynikow) to 6 tygodni...Zdecydowanie za dużo.
Najgorsze dla mnie były dni od zabiegu do wyniku,.którego nadal nie ma....
Dziewczyny które FiSHa miały to wynik był w około 72h....

Ja dopiero jak usłyszę że ok to moze się uspokoje....


Ja dopiero czekam na badanie i już ledwo żyje, boję się bardzo wykonania tego badania. A co będzie później oczekując na wynik to już nawet nie chce myśleć. Nie wiem czy dam rade to przetrwać psychicznie
 
Ja dopiero czekam na badanie i już ledwo żyje, boję się bardzo wykonania tego badania. A co będzie później oczekując na wynik to już nawet nie chce myśleć. Nie wiem czy dam rade to przetrwać psychicznie

Przetrwasz, bo jakie masz wyjście?
Co najwyżej odżałowac kasę na Fisha , jeśli w grę wchodzą ZD, ZE, ZP.

U mnie trochę lepiej się zrobiło jak dowiedziałam się, że "do tej pory wyhodowane płytki są prawidłowe".
Dodatkowo stres potęguje to, że jeestem sama z dziećmi i nie mogę tego przedyskutować z mężem, przytulić wie, wypłakać itd.
Najgorsze jest oczekiwanie jak na wyrok.Przynajmniej dla mnie. I żaden egzamin na studiach, żadna rozmowa kwalifikacyjna itd nie były aż tak stresujące dla mnie jak oczekiwanie na wyniki, nawet oczekiwanie na zabieg nie było aż tak nieznośne, może dlatego, że gromadziłam informacje na temat ewentualnej wady dzidziusia i próbowałam się jakoś z tym oswoić.

Może innym dziewczynom było trochę łatwiej.
Ale i tak to przetrwasz, bo tak naprawdę jakie masz inne wyjście?
 
Wyjścia innego nie ma jakoś to trzeba przetrwać, ja tez jestem z tym wszystkim sama bo męża nie ma tutaj na miejscu więc też nie jest lekko.
 
Dziewczyny jak wy żeście przetrwaly ten czas oczekiwania na badanie i wynik ?? Ja od wczoraj się tak załamałam psychicznie że nie potrafię o niczym innym myśleć nic robić z nikim rozmawiać i całe czasy placze, spać też nie mogę.

To taka huśtawka nastroju od nadziei po załamanie. Ja amniopunkcję zniosłam spoko po zabiegu wróciłam do domu tramwajem. Dwa dni odpoczywałam w trzecim już funkcjonowałam normalnie, lekarz kazał mi nie dźwigać i nie łykać nic jeśli wszystko jest dobrze.
 
reklama
Witam nowe dziewczyny.
Kochane ja tez nie wzięłam fisza i dałam radę. To trudne wiec jeśli stać kogoś- niech Noe żałuje sobie

Ale pamiętajcie ze głowa i nastawienie to znaczna cześć sukcesu ( niestety czasem porażki) i ja głównie nad tym się skupiałam.
Czynników zewnętrznych nikt nie usunie- mąż daleko / dzieci/ praca etc. To jest i będzie wiec warto odkopać w sobie do granic możliwości sile i determinację by myśleć „ do przodu” bo to cholernie ważne.
Trzymam za was kciuki.
Wiem jaki jest stres przed dokonaniem decyzji, później przed zabiegiem, potem po No o to cholerne czekanie, ale na szczęście mamy maja moc!
Mocy wam życzę jak najwiecej!
Trzymajcie się cieplutko
Ola
 
Do góry