Lekarze mówią o powikłaniach, bo mają taki obowiązek, nawet jak jest to przypadek jeden na 100 000. Jako pacjent powinnaś być poinformowana o wszystkich możliwych skutkach ubocznych. To samo np. z ulotkami od leków, jeśli w fazie badań klinicznych u kogoś wystąpił jakiś negatywny odczyn lub objaw, to producent ma obowiązek o tym poinformować. Wszystko rozbija się o odpowiedzialność. Jeśli się zgadzamy na jakąś procedurę, to zasadniczo zgadzamy się też na to, że ona ewentualnie może nie wyjść.
Inna sprawa jest taka, że w obecnej sytuacji amniopunkcja to głównie informacja o stanie zdrowia dziecka plus możliwość leczenia w niektórych przypadkach. Dlatego, jak już niejednokrotnie na tym forum było to podkreślane, ważne żeby wiedzieć, po co się amniopunkcje wykonuje i co ta wiedza nam daje lub zmienia w naszym podejściu
@Olaoch amniopunkcja wykonana umiejętnie nie boli, ta igła jest bardzo cienka. Mam cukrzycę ciążową i szczerze mówiąc gorszy ból mam codziennie od nakłuwacza, niż czułam po amnio. Lekarz, która wykonywała mi zabieg zagadała mnie w trakcie badania i nawet nie poczułam, kiedy się wkuła. Oczywiście to badanie wykonują dwie osoby - jedna ma stały podgląd na USG a druga pobiera płyn. Też się oczywiście bałam, czy coś mi się nie wydarzy po, ale w zasadzie nie zaobserwowałam u siebie nic niepokojącego. Od zabiegu minęło już dobre półtora miesiąca, mały na razie rośnie, płyn owodniowy też w normie, także w naszym przypadku zakończyło się pozytywnie.
W jakim ośrodku masz umówiony zabieg, jeśli oczywiście możesz i chcesz o tym pisać?