reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Alkohol w ciąży, wino?

Z tym karmieniem piersią to akurat przesada. Jeśli karmisz wyłącznie piersią, na żądanie, noworodka czy dziecko do 6 miesiąca to lepiej zrezygnować, ale przy stałych porach karmienia, KPI czy karmieniu mieszanym oraz karmieniu dziecka, które ma rozszerzaną dietę można sobie pozwolić na alkohol (niektórzy karmią dłużej niż 2 lata!). Maksymalna dawka alkoholu przenikająca do mleka to stężenie, jakie jest w krwi pijącej. Do tego alkohol w mleku matki się metabolizuje. No i nikt normalny opiekując się dzieckiem nie pije tyle, żeby osiągać dawki śmiertelne. Do 1 promila to mniej niż w kefirze a dziecko trawi pokarm a nie dostaje prosto do krwiobiegu jak w ciąży. Nawet w ciąży, żeby alkohol w ogóle dostał się do łożyska to matka musi spożyć go tyle, żeby był wykrywalny w krwi matki. Chyba nikt nie byłby w stanie zeżreć tyle wiśni w likierze ani innych baryłek. Nie ma co wariować i jeśli nie można żyć bez tego mon cheri czy tiramisu czy innego pączka z adwokatem to śmiało można jeść.
Dokładnie. Siostra miała takie szczęście, że starszaki po 3 miesiącu życia przesypiał całe noce. Zero pobudek na karmienie. Czasami po ostatnim karmieniu pozwalała sobie na lampkę wina czy małe piwo. Bo i tak do rana po alkoholu nie było już śladu.
 
reklama
właśnie!
Mnie w ogóle drażni przesada we wszystkim a najbardziej roszczeniowe ciężarne czy matki karmiące opieprzające kelnerów za podawanie lodów z adwokatem czy ciasta z innym likierem: „to pani nie widzi, że karmię/ jestem w ciąży!!!” oraz takie hejtujące lekarzy, którzy przepisują pedicetamol dzieciom 🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️🤦🏻‍♀️
Naprawdę - bądźmy rozsądne i normalne. Tylko i aż tyle.
 
Z tym karmieniem piersią to akurat przesada. Jeśli karmisz wyłącznie piersią, na żądanie, noworodka czy dziecko do 6 miesiąca to lepiej zrezygnować, ale przy stałych porach karmienia, KPI czy karmieniu mieszanym oraz karmieniu dziecka, które ma rozszerzaną dietę można sobie pozwolić na alkohol (niektórzy karmią dłużej niż 2 lata!). Maksymalna dawka alkoholu przenikająca do mleka to stężenie, jakie jest w krwi pijącej. Do tego alkohol w mleku matki się metabolizuje. No i nikt normalny opiekując się dzieckiem nie pije tyle, żeby osiągać dawki śmiertelne. Do 1 promila to mniej niż w kefirze a dziecko trawi pokarm a nie dostaje prosto do krwiobiegu jak w ciąży. Nawet w ciąży, żeby alkohol w ogóle dostał się do łożyska to matka musi spożyć go tyle, żeby był wykrywalny w krwi matki. Chyba nikt nie byłby w stanie zeżreć tyle wiśni w likierze ani innych baryłek. Nie ma co wariować i jeśli nie można żyć bez tego mon cheri czy tiramisu czy innego pączka z adwokatem to śmiało można jeść.

To kwestia zdrowego rozsądku, jak w każdej sytuacji. Oczywiście alkohol, będzie eliminowany z krwi wraz z upływem czasu, wiec odczekać trzeba przed kolejnym karmieniem. Na pewno ściąganie mleka i wylewanie nie przyspieszy tego procesu. Ale badania przedstawiają, ze nie ma również w kwestii karmienia dopuszczalnej, bezpiecznej dawki spożycia, a bardzo dużo mówi się o „czasie odczekania” po spożyciu alkoholu. ZALECA SIĘ odstawienie alkoholu na okres laktacji. Zaburza odruch oksytocynowy. Według AAP spożywanie powinno być okazjonalne, dla osoby o wadze 60 kg ok 250 ml wina i odstęp 2 godziny karmienia. a do 6 m.z dziecka wyeliminowane. No i tak, nikt „normalny” nie będzie w stanie upojenia. Ale nie każdy jest „normalny”, niestety. Ale sa tez osoby nie spożywające w ogóle alkoholu, wiec dla nich żaden problem. Przede wszystkim... ZDROWY ROZSĄDEK.
 
To kwestia zdrowego rozsądku, jak w każdej sytuacji. Oczywiście alkohol, będzie eliminowany z krwi wraz z upływem czasu, wiec odczekać trzeba przed kolejnym karmieniem. Na pewno ściąganie mleka i wylewanie nie przyspieszy tego procesu. Ale badania przedstawiają, ze nie ma również w kwestii karmienia dopuszczalnej, bezpiecznej dawki spożycia, a bardzo dużo mówi się o „czasie odczekania” po spożyciu alkoholu. ZALECA SIĘ odstawienie alkoholu na okres laktacji. Zaburza odruch oksytocynowy. Według AAP spożywanie powinno być okazjonalne, dla osoby o wadze 60 kg ok 250 ml wina i odstęp 2 godziny karmienia. a do 6 m.z dziecka wyeliminowane. No i tak, nikt „normalny” nie będzie w stanie upojenia. Ale nie każdy jest „normalny”, niestety. Ale sa tez osoby nie spożywające w ogóle alkoholu, wiec dla nich żaden problem. Przede wszystkim... ZDROWY ROZSĄDEK.
Żadne badania tego nie przedstawiają, bo nie ma takich badań - nikt nie przeprowadzi nieetycznych badań, bo picie alkoholu w ogóle jest niezdrowe (dla każdego) i lepiej, żeby nikt tego nie robił. Podobnie - ma zły wpływ na laktację. Jednak smutna prawda jest taka, że ciężarna alkoholiczka mimo całej kampanii będzie pić na umór a przewrażliwiona niepijąca zrobi sobie płukanie żołądka po torcie szwarcwaldzkim.
 
To kwestia zdrowego rozsądku, jak w każdej sytuacji. Oczywiście alkohol, będzie eliminowany z krwi wraz z upływem czasu, wiec odczekać trzeba przed kolejnym karmieniem. Na pewno ściąganie mleka i wylewanie nie przyspieszy tego procesu. Ale badania przedstawiają, ze nie ma również w kwestii karmienia dopuszczalnej, bezpiecznej dawki spożycia, a bardzo dużo mówi się o „czasie odczekania” po spożyciu alkoholu. ZALECA SIĘ odstawienie alkoholu na okres laktacji. Zaburza odruch oksytocynowy. Według AAP spożywanie powinno być okazjonalne, dla osoby o wadze 60 kg ok 250 ml wina i odstęp 2 godziny karmienia. a do 6 m.z dziecka wyeliminowane. No i tak, nikt „normalny” nie będzie w stanie upojenia. Ale nie każdy jest „normalny”, niestety. Ale sa tez osoby nie spożywające w ogóle alkoholu, wiec dla nich żaden problem. Przede wszystkim... ZDROWY ROZSĄDEK.
Oczywiście, że są też i ci "nienormalni". Ale takich to żadne argumenty nie przekonają. To tak jak z papierosami. Jak kobieta nie umie rzucić to zaraz pojawia się argument, że rzucenie z dnia na dzień jest dla dziecka szkodliwe 🤦🏻‍♀️ tak samo tu. Jak matka będzie chciała pić, to będzie piła i na wytłumaczenie znajdzie miliony wymówek.

Fakt, alkohol ma negatywny wpływ na laktację, ale okazjonalne wypicie lampki wina (np. 2-3 rży w miesiącu) nie sprawi, że "mleko zniknie". Tak jak mówisz we wszystkim zdrowy rozsądek i umiar 🙂
 
Żadne badania tego nie przedstawiają, bo nie ma takich badań - nikt nie przeprowadzi nieetycznych badań, bo picie alkoholu w ogóle jest niezdrowe (dla każdego) i lepiej, żeby nikt tego nie robił. Podobnie - ma zły wpływ na laktację. Jednak smutna prawda jest taka, że ciężarna alkoholiczka mimo całej kampanii będzie pić na umór a przewrażliwiona niepijąca zrobi sobie płukanie żołądka po torcie szwarcwaldzkim.

Badania, czyli wytyczne jakie zostały przeprowadzone na podstawie chociażby analiz. Mówi się „badania”. Oczywiście badania podłużne na kobietach ciężarnych czy KP byłyby nieetyczne, wiec są niemożliwe. Ale ... Niestety kobiety ciężarne również leczą się z alkoholizmu, wnioski, statystyki, służą do tworzenia wytycznych w każdej sferze funkcjonowania człowieka, mimo, ze dane badania nie uzyskają zgody na przeprowadzenie in vivo.
No i właśnie, osoba uzależniona, nie poddająca się leczeniu, będzie nadal spożywała alkohol w zastraszającej ilości, a abstynent będzie pilnował spożywanej czekoladki, ale drugie zachowanie dopóki nie stanowi o problemie (czyli nie zagraża życiu sobie ani innym, a dla danej osoby to problem zaden), nie stanowi podstaw do dysfunkcji, w porównaniu z przykładem pierwszym.
Dobrze, ze temat został poruszony.
 
Oczywiście, że są też i ci "nienormalni". Ale takich to żadne argumenty nie przekonają. To tak jak z papierosami. Jak kobieta nie umie rzucić to zaraz pojawia się argument, że rzucenie z dnia na dzień jest dla dziecka szkodliwe 🤦🏻‍♀️ tak samo tu. Jak matka będzie chciała pić, to będzie piła i na wytłumaczenie znajdzie miliony wymówek.

Fakt, alkohol ma negatywny wpływ na laktację, ale okazjonalne wypicie lampki wina (np. 2-3 rży w miesiącu) nie sprawi, że "mleko zniknie". Tak jak mówisz we wszystkim zdrowy rozsądek i umiar 🙂

Dokładnie ☺️👏🏻 Jesteśmy ludzmi, mamy swoje potrzeby, zachcianki, ale jednak granice wyznaczamy sami 👍🏻
 
Mnie osobiście najbardziej w temacie uzależnień przeraża fakt powielania mitów na zasadzie "matka ciotki mojej sąsiadki piła/paliła w ciąży i dziecko zdrowe. Dostało 10 punktów w skali apgar". I żadna nie pomyśli, że pomniejsze astmy, problemy z koncentracją czy inne to właśnie skutki takiego lekkiego podejścia do tematu. A co tam dwa papieroski dziennie, jedna lampka wina to dla zdrowia. A ciąża to tak na prawdę tylko 9 miesięcy. 9 miesięcy bez fajeczki czy winka nie powinno stanowić dla dorosłej kobiety problemu, a dziecku może zaoszczędzić konsekwencji zdrowotnych na całe życie.
 
Mnie osobiście najbardziej w temacie uzależnień przeraża fakt powielania mitów na zasadzie "matka ciotki mojej sąsiadki piła/paliła w ciąży i dziecko zdrowe. Dostało 10 punktów w skali apgar". I żadna nie pomyśli, że pomniejsze astmy, problemy z koncentracją czy inne to właśnie skutki takiego lekkiego podejścia do tematu. A co tam dwa papieroski dziennie, jedna lampka wina to dla zdrowia. A ciąża to tak na prawdę tylko 9 miesięcy. 9 miesięcy bez fajeczki czy winka nie powinno stanowić dla dorosłej kobiety problemu, a dziecku może zaoszczędzić konsekwencji zdrowotnych na całe życie.

No niestety to bardzo ogranicza zdroworozsądkowe podejście. Znam Panie, które piły, piją i maja dużo szczęścia, bo zdrowe dzieci, znam takie które piły i maja chore dziecko, ale i znam takie, które teoretycznie (bo nie widziałam) wypiły dwa/trzy razy i dzieciątka maja FAS. A na wczesnym etapie, niedostrzegalne gołym okiem są właśnie zaburzenia kognitywne czy sfery emocjonalnej będące wynikiem „takiego” podejścia. Czyli jak piszesz... lekkomyślność. Oby tylko jak najwiecej szczęścia, dla takich osób, bo dzieciątka później maja trudny start i często całe życie.
 
reklama
Jestem przeciwko alkoholowi w ciazy w jakichkolwiek ilościach. Nawet na piwo 0,0% nie mam ochoty. Tak samo odrzuca mnie od zapachu fajek, a nawet od czarnej kawy ;)
 
Do góry