reklama
Patch, a ja zastanawiam sie nad innym rozwiązaniem. Najchętniej położyłabym spac Maję z tatusiem a sama poszła do drugiego pokoju. :-) Od taty na pewno nie dostałaby cyca, bo ja nie mam sumienia jej przetrzymyeac. Zresztą nie chcę, żeby obudziła Magdę, więc jej szybko "zatykam" dziubek. A tak odzwyczaiłby się od cyca i ja bym się wyspała. :-):-):-):-). Ale to tylko moje marzenia.
karolina77
mamy lutowe'07 Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 5 Październik 2006
- Postów
- 4 112
Ja juz probowalam takiego rozwiazania. Kiedys zauwazylam ze Milena zasypiala z tata, czyli cyc wcale nie byl jej potrzebny. Tylko ze teraz tata kojarzy jej sie z zabawa!!! No i dam przyklad z wczoraj: Milena jest spiaca, oczy jej sie kleja, czasami wrecz ma je zamkniete, ale gdy tylko spojrzy sie na tatusia to od razu zaczyna smiac sie i bawic. I tak bylo przez ponad godzine. Az w koncu tata wyszedl z pokoju i Milenka w ciagu 5 minut zasnela. Oczywiscie z mama w lozku i z cycem w buzi.ja zastanawiam sie nad innym rozwiązaniem. Najchętniej położyłabym spac Maję z tatusiem a sama poszła do drugiego pokoju. :-) Od taty na pewno nie dostałaby cyca,
Patch
Mamy lutowe'07 Wdrożona(y)
- Dołączył(a)
- 28 Sierpień 2006
- Postów
- 1 306
Ja też bym najchętniej Stacha z tatusiem zostawiła, bo też nie wiem czy dam rady go przetrzymać, ale nie mam serca, bo tatuś na nas ciężko na kopalni pracuje i wstaje o 4.00 nad ranem.... A teraz to już w ogóle nie wiem czy to dobry pomysł... Stachowi chyba wychodzą górne zęby, ciągle płacze, no i nie może jeść.... jest głodny, chce i jak ma w buzi to płacz.... tylko cyc ewentualnie pociągnie... Więc nie wiem czy w takim razie z tym nocnym ograniczaniem cyca nie poczekać kilka dni... Tak mi go szkoda... A najgorsze to, że dziąsełko jest spuchnięte, ale na moje oko, ten ząbek jest jeszcze wysoko....
Ja tylko tak sobie pomarzyłam, bo narazie nie mam zamiaru rezygnowac z nocnych karmień. Cyc to jest super uspokajacz i bez sensu, zebym się skazywała na płacze nocne jak mogę dziubka szybko zatkac. Moja starsza córka (też ze skazą białkową) zrezygnowała z cyca jak miała około10 miesięcy. Nie piła zadnego innego mleka, bo było bee. I cieszyłam sie bardzo, ze w nocy udało mi sie ja karmic. Tak ją oszukiwałam prawie do 1,5 roku. Przecież jakieś mleko musi jeśc.
U mnie Madzia po prostu straciła zainteresowanie. Gdy ją próbowałam przystawic, to odwracała główke i zajmowała sie czymś innym. Z pewnoscią nie była głodna, bo lubiła sobie zjeśc różne inne rzeczy. W 10-ątym miesiącu jest już więcej rzeczy, które sie podaje dziecku. Potem karmiłam ją w nocy "bez jej wiedzy". Po jakimś czasie mogłam podac jej picie i też byłoby dobrze. Mam nadzieje, ze teraz będzie podobnie przebiegac odstawianie od piersi. Z tym, ze Madzi w nocy dawałam picie z butelki. Majka nie pije nic przez smoczek. Ale to jeszcze trochę czasu przed nami. Zobaczymy.Tycia, a jak wyglądała ta rezygnacja? Płakała przy piersi czy jak?
reklama
No tak, w sumie to wymarzony sposób końca karmienia, kiedy dziecko samo rezygnuje, bez płaczu malucha i smutku mamy, że musi odmawiać dziecku przyjemności. Też bym tak chciała, ale trochę później, nie wcześniej niż po roku. No ale jak wcześniej zrezygnuje to zrezygnuje, zmuszać nie będę.
Podziel się: