Ja też na diecie:-(, ale pocieszające jest, ze do koku zostało już ok. 4 mies.:-):-):-):-)A ja bym chciała karmić cycusiem conajmniej do roku,ale ne wiem,czy wytrzymam na tej diecie eliminacyjnej bez mleka i jajek.Zobaczymy jakie będę miała wyniki badań i czy mój organizm się nie zbuntuje.Ale będę walczyć by karmić,może ta alergia Kubie minie.
reklama
Oj dziewczyny, życzę Wam, żeby Wasze dzieciaczki szybko uporały się z alergią. Mi też bardzo brakowało nabiału. Czasem mam ochotę cały dzień zrobić sobie nabiałowy, ale nie chcę nawrotu objawów alergicznych, więc nadal nie szaleję, ale co nie co mogę sobie zjeść. A tym, które nie mogą jeść jeszcze jajek, to bardzo współczuję, ja chociaż tego nie musiałam sobie odmawiać, zresztą jajkami i mięsem uzupełniałam sobie niedobory białka.
Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
U mnie Madzia po prostu straciła zainteresowanie. Gdy ją próbowałam przystawic, to odwracała główke i zajmowała sie czymś innym.
U mnie identycznie.Jak jej wtykałam,to był ryk i nawet ugryzieie...
O skubanaU mnie identycznie.Jak jej wtykałam,to był ryk i nawet ugryzienie...
rozalka
Lutówkowo-sierpniowa mama
- Dołączył(a)
- 19 Kwiecień 2007
- Postów
- 10 598
No tak,ale w sumie lubię karmić mojego ssaka.Szkoda,że uczulony na wiele rzeczy,bo chętnie bym przedłużyła ten czas karmienia,tak do 1,5 roku conajmniej.Ja też na diecie:-(, ale pocieszające jest, ze do koku zostało już ok. 4 mies.:-):-):-):-)
agusia9915
Matka wariatka
- Dołączył(a)
- 7 Sierpień 2006
- Postów
- 9 296
u nas własnie tak skonczyło sie karmienie:-(U mnie identycznie.Jak jej wtykałam,to był ryk i nawet ugryzieie...
Tycia
Mamy lutowe'07 Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 5 Marzec 2005
- Postów
- 5 811
Szkoda,ale co zrobic.Na siłe sie nie da.Probowalam niejednokrotnie swojje dawac,ale niestety nie udaloie jej przekonac.najgorsze było to,ze miala uczulenie na bialko krowie a nie smakowały jej mleka z nadtrawionym bialkiem...
mysia23
mama dwójeczki
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 4 667
A ja dziś padam z wykończenia.. Filip zasnął wczoraj o 21:30, a później budził się co pół godziny...ja wątpie wielce czy on w ogóle zasypiał, czy to ja "padałam" zmęczona i co pół godziny słyszałam jak marudzi.. Ale najlepszy numer to to, ze wstał już o 5 rano i zamiast przytulić sie do poduchy to śmiechy, gadanie... w końcu dałam mu mleko o 5:30, jak to zawsze robie po pobudce (tyle, że nie o tej godzinie), a on zjadł i za chwilę zasnął i spał do 9....
dosłownie zgłupiałam, bo wygląda na to, że moje dziecię głodne i dlatego się budzi
Zawsze musi w przebudzeniu napić się herbatki, i tak sobie dziś pomyślałam, po tym mleku, ze może to poprostu zasyca głód na chwile i później znowu sie budzi i pije... Sama nie wiem co myśleć...do tej pory nie jadł w nocy i było ok, a teraz by sie to zmieniło?????
dosłownie zgłupiałam, bo wygląda na to, że moje dziecię głodne i dlatego się budzi
Zawsze musi w przebudzeniu napić się herbatki, i tak sobie dziś pomyślałam, po tym mleku, ze może to poprostu zasyca głód na chwile i później znowu sie budzi i pije... Sama nie wiem co myśleć...do tej pory nie jadł w nocy i było ok, a teraz by sie to zmieniło?????
Ostatnio gdzies widzialam <chyba w mamo to ja> ze be sensu jest zastepowanie mleka herbatka w nocy.....samemu sie sobie robi krzywde.....chodzi o to ze cieszysz sie ze juz nie karmisz piersia <czy butelka> a i tak musisz wstac zeby podac herbatke.....wydaje mi sie ze cos w tym jest ...z jednej skrajnosci w druga sie popada
reklama
Podziel się: