Współczuję
Karolina Ja wczoraj miałam podobnie, Oli znów nam padła późno po południu, za długo jej pozwoliłam spać i na noc zasnęła dopiero koło 1
Przedtem była tak rozbawiona, że nie było mowy o spaniu. Jak się położyliśmy i ją próbowalismy wyciszyć, to nawet jak leżała i nie wstawała, to wymachiwała rękoma energicznie i chichrała się sama do siebie, jakby ktoś jej właśnie opowiedział kawał, a ona na dodatek by go zroumiała
Jedynym pocieszeniem jest fakt, że w nocy nie obudziła się ani razu na cyca, dopiero o 7 rano pojadła trochę i oczywiście śpi dalej i nic nie jest w stanie jej obudzić.
A ja nie mogę spać, bo mój Tomek zaspał do pracy i biegając rano po domu obudził i mnie.