jestem nowa na forum,ale widzę,że nie tylko mój synek troszkę jest rozregulowany jeśli chodzi o spanie
Cały rytuał kładzenia spać zaczynamy o 19. Najpierw kąpiel, potem inhalacja, mleczko i spać. Do spania lula w ramionach go mój mąż.Bywa,że trzeba wracać do Krzysia po 3-4 razy,bo wstaje i zapomina jak się kładzie
- choć doskonale umie to robić
. Są też takie dni,że położony od razu zasypia. Odkąd zaczął mu wychodzić trzeci ząbek-górna jedyneczka spanie to po prostu maskara!!!! Budzi się w nocy po kilka razy, od razu staje na nogi i krzyczy,płacze,wrzeszczy
wstaję wtedy ja,bo mężuś do pracy, lulam w ramionach i gdy mi się wdaje,że już śpi,bo nawet sobie chrapnie...odkładam Krzysia do łóżeczka....i znów od nowa
Czuje,że kładę go do łóżeczka i się budzi i płacze.
siadam z nim więc na podłodze, sadzam go sobie na kolanach, on kładzie mi główkę na piersi ...i tak śpi....my
Czasem po pół godzinie tak spędzonej uda się go odłożyć do łóżeczka.. Ale wtedy bywa,że budzi się jeszcze raz
albo i nie raz
Krzysio jeszcze w nocy budzi się na mleczko. No i butelkę z wodą musi mieć w łóżeczku i potrafi zapłakać,jak ona mu się gdzieś w łóżeczku zawieruszy...a wtedy szybko do jego pokoiku ,ekspresowe szukanie po ciemku butelki i ....spokój
tyle by było naszych przebojów nocnych.Ale od razu mówię,że nie zawsze tak jest
Zdarzają się nocki przespane bez obudzenia od 19.30 do 7