reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ABC-pierwsze soczki,zupki obiadki...

Czarodziejko moja Emilka zaprzestała właściwie picia mleczka przez dzień wypije może z 50 w sumie ale wieczorkiem takie zagęszczone jej daje to wypija 150 i za jakieś 3 godzinki ją na spaniu karmie to wtedy wypija nawet i 180 czasem
 
reklama
Renik- dziekuje za odowiedz. A mozesz mi Kochana jeszcze powiedziec co podajesz Emilce w ciągu dnia? jakies kasze, zupki?


pozdrawiam
 
Rano około 9tej je kaszke owocową na 150/180 wody lub mleczka w zalezności od kaszki, potem sprawdzam czy może ewentualnie skusi się na mleczko które wylewam do zlewu a wypija go może właśnie około 20-50 potem obiadek słoiczek albo póltora potem znowu mam nadzieję że chlupnie sobie mleczka i znowu jakieś 20 do 50 no i około 8mej albo zagęszczone mleczko kleikiem allbo słoiczek kaszki na dobranoc (ponoc są już takie kaszki na dobranoc do zrobienia ale jeszcze nie widziałam) no i potem ją na spaniu dokarmiam jeszcze mleczkiem i wtedy się zapomina i zjada nawet 180 a w nocy daję jej cyca ale wtedy tez bardziej śpi
 
Nikodem też ostatnio zaczął pic mleka jak wrobelek i to mnie martwi, bo przecież mleko to podstawa żywieniowa dziecka przynajmniej do roku czasu. Boje się ze dostanie jakiejś awitaminozy :confused:ponieważ nie jestem pewna czy w tych posilkach które mu przygotowuje jest wszystko czego taki maluch potrzebuje. Jak bedę u lekarza nastepnym razem to się zapytam czy to mleko jest konieczne czy można się obyc bez..

Jesli chodzi o cukier i sól w żywieniu naszego dziecka to doprawiam mu dania po swojemu - szczypta cukru, szczypta soli, koperek, natka pietruszki. Staram się nie popadac w paranoje jesli chodzi o sól i cukier, bo mam wrażenie, że i tak jak dziecko stanie się bardziej samodzielne to nie da mi sie go uchronic od tych dodatków. zabraniamy katrgorycznie natomiast podawania mu zwlaszcza przez dziadków wszelkiego rodzaju słodyczy typu lizaki, biszkopty itp.(bo były już takie próby) Jako przekaskę ma chrupki kukurydziane i to mu myslę narazie wystarczy.

jesli chodzi natomiast o "sztuczne witaminy" dodawane np. do kaszek nestle to ja sie tam cieszę, bo te dania ze słoiczków są chyba wyjałowione skoro na etykiecie nie ma żadej w zmianki o ich wartosciach odżywczych innych niż weglowodany i bialko , cukry oraz blonnik i tłuszcz. A skoro moje maleństwo pije coraz mniej mleka modyfikowanego ktore zawiera cały zestaw potrzebnych mu i niezbednych do jego rozwoju witamin i innych skladników odżywczych to staram sie mu "przemycac" witaminki innymi sposobami..

kajenka
a ten Elmex plyn to jest specjalny dla dzieci czy używasz takiego dla doroslych? :)
 
Ptyszul odpowiedzialam w "pierwszym usmiechu...":tak:

Tez dawalam Pauli chrupki kukurydziane, ale ostatnio tak sie nim zakrztusila, ze nie mogla zlapac oddechu:szok::no: i na razie je odstawilam.

U nas narazie sa mierne rezultaty rozszerzania diety. Marchew mala uczula, wiec zupki jarzynowe odpadaja, dynia tez "wyszla na cialo". Juz powinnam wprowadzac miesko a my jestesmy na poczatku drogi:no:.
 
Kajenko możemy sobie podać ręce-niestety. Kubuś też na marchew uczulony, na mleko też i wszystkie masła, śmietany, jogurty itp.- a to wyklucza bardzo dużo gotowych potraw. Do tego po jabłku bardzo go boli brzuszek.
Na szczęście pije bebilon chętnie.
Ale powiem Ci że bardzo poprawiła się skóra po Fenistilu w kroplach, od jutra przechodzimy na Zyrtec-zobaczymy.
Dobrze że piszesz o chrupkach kukurydzianych-ja podałam kilka razy-ale tak właśnie się zastanawiała czy to nie za wcześnie, bo one bardzo się kleją i łatwo o nieszczęście:no:. Więc traktując Twój post jako ostrzeżenie-na razie odstawiam.

Ptyszul nie zgodzę się co do soli i cukru. Ja jako dorosła osoba maksymalnie ograniczam te rzeczy a znam osoby które żyją bez słodzenia i solenia-:tak::tak:naprawdę jest to możliwe. Słodzisz miodem, a doprawiasz ziołami i jest good. I jesli poradniki piszą grubą czcionką-NIE DOPRAWIAĆ SOLĄ I CUKREM-to jednak o czymś świadczy.
Co do witamin to nie mam zaufania do tych sztucznych witaminizowanych rzeczy-wątpię czy mają pozytywne działanie, a nadmiar tak samo może zaszkodzić jak i ich niedobór-wolę podawać cebion multi i mieć pewność ile dostał a tak nie wiadomo-poza tym witaminy są bardzo nietrwałe-więc co robią z tymi produktami co sypią tam aby miały "działanie"? Niestety coraz bardziej przetwarzają nam jedzenie i naszym maluchom dosypując "witamin i minerałów" dla zmyłki że to takie "zdrowe".
 
Wspolczuje Wam dziewczyny z tymi uczuleniami.ja puk-puk <odpukac>nie mialam i nie mam tych problemow.

Hania bardzo ladnie je,ale najchetniej by chciala jesc to co ja/Zuzia.I tu pojawia sie problem<teraz mniejszy,bo odkad Zuzia chodzi do przedszkola,nie musze jesc w tych porach w ktorych Hania jest na chodzie;-)>,sniadanie to jest normanie walka.Mloda ma rece chyba ze sprezyn,bo siegnie wszystkiego i zeby zjesc posilek w spokoju,musz ejej cos dac.A chrupka nie bardzo sie da oszukac,biszkoptow beglutenowych i jajek nie lubi.No to daje jej polizac maselko.Ale ona rzuca sie strasznie na pieczywo,tylko tego chce.Dalam jej kilka arzy liza,normalnie od razu cisza,dziecko rozanielone.Niby mozna podawac od 6 miesiaca gluten,czy pieczywo tez.Czy ktoras Was dawala juz buleczke?
 
Mysle ze miodu raczej tez nie wolno podawac do ukonczenia pierwszego roku zycia, albo nawet dluzej.
Bakterie z rodzaju Clostridium nie są w stanie namnażać się w zdrowych tkankach, ze względu na obecność tlenu. Mogą się natomiast rozwijać w głębokich ranach, w których doszło do martwicy tkanki (botulizm przyranny). Bardzo rzadką odmianą zatrucia jest tzw. botulizm dziecięcy. Choroba ta występuje u niemowląt, którym podano do spożycia miód zawierający przetrwalniki Clostridium botulinum. Naturalne jest występowanie przetrwalników tej bakterii w miodzie, w małym słoiczku znajduje się zazwyczaj kilka spor. Niemowlęta są szczególnie narażone na zatrucie, ze względu na słabo rozwiniętą florę jelitową, pozbawione konkurencji bakterie mogą się swobodnie rozwijać w ich układzie pokarmowym. Dlatego nie wolno dzieciom poniżej 1 roku życia podawać do spożycia miodu!
 
Katka - wg nowego schematu zywienia gluten mozna dzieciom "piersiowym" wprowadzac juz od 5 m-ca!! ja daje malej czasem skorke od chleba pogryzc. ale nie daj boze cosik sie jej oderwie od tej skorki, to od razu ma odruch wymiotny. tylko papki akceptuje na razie ...

a moja ostatnio chyba jest na diecie, bo wszystkiego je o 1/3 mniej. Tylko owocow zjada zawsze caly sloiczek. kaszki z 80 ml wody ledwo co, obiadek tez niepelny sloiczek. a wcisac sie jej za chiny nie da, bo jak nie chce, to zamyka buzie na kluczyc i koniec. a jak wyskakuje do niej z lyzeczka, to robi tak, jakby chciala pawika puscic :tak:
 
reklama
Witam Was serdecznie!

Kajenko! Heh zrozumiałam odpowiedź i brzmi ona TAK, ale której części mojego pytania ona dotyczy :confused::-p ps. właśnie a propos chrupek kukurydzianych to też się boje o zakrztuszenie. Staram się kupowac mu takie najmniej "pylące" i o gładkiej powierzchni. Ale i tak sie boje, ze wloży sobie do buzi kawalatek tej chrupki u utknie mu w gardle. Naszczęście Nikoś teraz ząbkuje i produkuje dużo śliny wiec chrupka szybko mięknie.

Asiuk! Pewnie, że masz rację - da się życ bez tego. Ale my z mężem uwielbiamy akurat te "używki" i choc wiemy że zdrowiej byłoby z nich zrezygnowac to raczej nasze gotowanie jest solone i slodzone tak więc i nasze dziecko jest skazane na takie tradycyjne stosowanie cukru i soli. Ale zastrzegam, że używamy tego w rozsadnych ilosciach :)

Co do miodu to ja używalam go do slodzenia dziecku Nutramigenu odkąd młody skończył 2miesiące. Polecila ten sposób slodzenia pediatra ale miód kazała przedtem przegotowywac z wodą. Nie mieliśmy problemów z ukladem trawiennym Nikosia z powodu jego używania w takiej postaci.

Katka! Moje dziecko jadło już normalnego biszkopcika (nie żadne miskopty czy chrupaczki) i żyje a nawet ma się dobrze ;) Dostało go od pradziadków bez mojej wiedzy grr...kiedyś uduszę tych rozpieszczaczy za te słodycze! Chleb i bułkę też wcinał, to akurat dawałam mu sama do zabawy. Nie zjadł tego dużo, bo więcej nakruszył ale tak jak po biszkopcie ma się świetnie. Aha i pączka i lizaki nawet kosztował!!! Wiem wiem!!!!! Powiecie, że nie dobrze hheh i wiem o tym, bo kto mu dał???????.......PRADZIADKOWIE!!!!! My dowiedzieliśmy się po fakcie...a Nikoś żyje i ma się świetnie :)
 
Do góry