reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Aaa... czyli jak zasypiają Nasze maleństwa

reklama
anetka - w tym wieku u dzieci zaczyna wyobraznia pracować - moze boi się ciemności jak się obudzi - moze z jakims lekkim swiatelkiem niech spi- gdzies tam w oddali............
nie wiem co poradzic - u nas czasami się przebudki ale nie reagujemy i spimy dalej:sorry2:
 
Aneta u nas tez Martyna czasami budzi sie z przerazliwym placzem i tez tak jak Twoj Kuba nie da sie odlozyc do lozeczka. Przytula sie mocno i sie uspokaja tylko na rekach. I rozglada sie przy tym dziwnie wlasnie tak jakby sie czegos przestraszyla. Musimy ja poprzytulac z pol godziny nawet i dopiero jakos sie kladzie. Ja tez nie jestem pewna co jest tego przyczyna ale stawiam na zly sen lub cos w tym rodzaju. Moze u Was to samo?
 
anetka.. no przytulaj przytulaj.. a jak minie tydzien dwa i dalej to samo to moze walcz jak szmina z emilka i wszystko wroci do normy???

a ja zapodalam nauke zasypiania w dzien tak jak dawniej wieczorami.. czyli ze ja klade.. ona w ostry ryk i biore ja na przeczekanie.. dopiero drugi dzien wiec jest masakra... i znowu mam takie mysli ze moze cos zle robie...ze ona tak placze jakby jej sie krzywda dziala...ze nie mam serca...i wtedy sobie przypominam ze z wieczornym zasypianiem tez tak bylo i jej w miare szybko minelo..zaakceptowala ze mama kladzie i wychodzi i nie ma co sie drzec...to mam nadzieje odpukac ze i teraz tak bedzie....
bo jak dotac to mi zasypiala w wozku i tak ja zostawialam na zewnetrznej przykrywalam kocem...ale co zima idzie...i nie ma to tamto..
 
No ja niestety nie bardzo poprzytulam bo nie wyjme go z lozka :sorry2:
Ale.....poczytalam wszystko co napisalyscie, analizowalam na prawo i lewo, zastanawialam sie intensywnie i postanowilam bacznie obserwowac....I tak:
- lęk prze ciemnoscia mi nie pasuje - Kuba od urodzenia jest przyzwyczajony do zasypiania i spania w calkowitej ciemnosci....zreszta nie boi sie np biegac po mieszkaniu jak jest calkiem ciemno
- powiem szczerze, ze tez mi to wygladalo jakby mial jakis zły sen albo cos...tylko co.....5 dni z rzedu...to by bylo chyba dziwne....
W kazdym razie - obudzil sie dzis o 2:30, ja nie spalam akurat.....Nie ryczal od poczatku, tylko cos pare razy zawolal - strachu przed ciemnoscia ewidentnie nie bylo...zlego snu tez nie....Nie reagowalismy.....Po 10 min. zaczal sie straszny ryk....w koncu M poszedl go uspokoic..i tu byla akcja jak zawsze: rzucanie sie, kopanie, wycie, protest przy odkladaniu do lozeczka...Nakazalam M zostawic go i zamknac drzwi....Wyl kolejne 10 min....potem przestal i zalosnie łkał jeszcze jakis czas (ale ciszej)...w koncu sie uspokoil i zasnal...
Tym razem przeczekanie podzialalo i nie trwalo to drastycznie dlugo...Uffff
Tak wiec wyglada na to ze sytuacja jak u Ciebie SZMINKA :tak::-) Trzeba byc twardym...Mam nadzieje ze nadal bedzie dzialac jesli sytuacja sie powtorzy...
 
anetka mam nadzieje ze ta drastyczna metoda podziala i ze dzisiejsza nocka bedzie juz lagodniejsza w przebiegu:tak:
ja teraz po tych wyczynach wokalnych i aktorskich doskonale wiem kiedy udaje a kiedy dzieje sie cos przykrego :tak:predzej dalam sie troche oszukac:tak::-D
 
M_Ktosiu i jak tam u was idzie z zasypianiem samodzielnym w dzien?

ja idac za waszym przykladem tez powiedzialam sobie dosc zasypiana w wozku w dzien :tak: skoro na noc tak fajnie sam zasypia w lozeczku to w dzien tez najwyzsza pora sie nauczyc ;-) dzisiaj zaczynam, niedawno polozylam Nikusia do lozeczka, troche marudzi, teraz zerknelam i siedzial ale go polozylam i przykrylam, zaraz zas zerkne ;-)
juz mnie denerwowalo te bujanie w wozku, tam i spowrotem :sorry2: zobaczymy - najwyzej sie troche pomeczymy pare dni albo i dluzej (mam nadzieje ze nie) ;-) i wkoncu bedzie sam zasypial w dzien :-)

Anetka no ja tez mam nadzieje ze podziala ta metoda i Kubus juz nie ebdzie wymuszal placzem zeby go wziasc z lozeczka :tak:trzymam kciuki :-)
 
dziewczyny zasnal !!! obylo sie bez rzadnych krzykow :-) ale super - normalnie ciesze sie jak glupia :-) polozylam go tak okolo 13.10 i teraz zerknelam i spi, troche marudzil na poczatku i siedzial zamiast lezec, ale poszlam go polozyc i przykryc, wyszlam i cisza nastala, zerknelam a on siedzial tak po cichu i juz myslalam ze sie zaraz zacznie ale cisza trwala i trwala a teraz wchodze a on slodko spiocha - ale fajnie :-)
 
Sami, Szminka-gratulacje!:tak:
Anetka-mam nadzieję, że w końcu wszystko wróci do normy:sorry2:
A u nas ostatnio kłopoty z zasypianiem w dzień-męczy się strasznie, trwa to około pół godziny:dry: Rzuca się po łóżku i obowiązkowa opowieść o piesku (zawsze jej opowiadam takie historie przed zaśnięciem i tak się przyzwyczaiła, że jak tylko idzie do łóżka do krzyczy AM, AM tzn. hau, hau:tak:) Niestety muszę być z nią w pokoju i siedzę (nie leżę) dopóki nie zaśnie...
 
reklama
sami super!!!brawo!!!:-D:tak:Emilka tez czasem siedzi ale ja zostawiam i po kilku minutach jest ciszaaaa
kasia dziwne dzieci maja przyzwyczajenia:tak:tez bym chetnie Emilce poopowiadala albo poczytala ale ona jak juz sie polozy macha mi papa obraca sie na boczek wiec ide sobie:-:)-D
 
Do góry