reklama
anetka - w tym wieku u dzieci zaczyna wyobraznia pracować - moze boi się ciemności jak się obudzi - moze z jakims lekkim swiatelkiem niech spi- gdzies tam w oddali............
nie wiem co poradzic - u nas czasami się przebudki ale nie reagujemy i spimy dalej
nie wiem co poradzic - u nas czasami się przebudki ale nie reagujemy i spimy dalej
kasia23-82-23
mama Martysi i Lusi
Aneta u nas tez Martyna czasami budzi sie z przerazliwym placzem i tez tak jak Twoj Kuba nie da sie odlozyc do lozeczka. Przytula sie mocno i sie uspokaja tylko na rekach. I rozglada sie przy tym dziwnie wlasnie tak jakby sie czegos przestraszyla. Musimy ja poprzytulac z pol godziny nawet i dopiero jakos sie kladzie. Ja tez nie jestem pewna co jest tego przyczyna ale stawiam na zly sen lub cos w tym rodzaju. Moze u Was to samo?
M
m_ktosia
Gość
anetka.. no przytulaj przytulaj.. a jak minie tydzien dwa i dalej to samo to moze walcz jak szmina z emilka i wszystko wroci do normy???
a ja zapodalam nauke zasypiania w dzien tak jak dawniej wieczorami.. czyli ze ja klade.. ona w ostry ryk i biore ja na przeczekanie.. dopiero drugi dzien wiec jest masakra... i znowu mam takie mysli ze moze cos zle robie...ze ona tak placze jakby jej sie krzywda dziala...ze nie mam serca...i wtedy sobie przypominam ze z wieczornym zasypianiem tez tak bylo i jej w miare szybko minelo..zaakceptowala ze mama kladzie i wychodzi i nie ma co sie drzec...to mam nadzieje odpukac ze i teraz tak bedzie....
bo jak dotac to mi zasypiala w wozku i tak ja zostawialam na zewnetrznej przykrywalam kocem...ale co zima idzie...i nie ma to tamto..
a ja zapodalam nauke zasypiania w dzien tak jak dawniej wieczorami.. czyli ze ja klade.. ona w ostry ryk i biore ja na przeczekanie.. dopiero drugi dzien wiec jest masakra... i znowu mam takie mysli ze moze cos zle robie...ze ona tak placze jakby jej sie krzywda dziala...ze nie mam serca...i wtedy sobie przypominam ze z wieczornym zasypianiem tez tak bylo i jej w miare szybko minelo..zaakceptowala ze mama kladzie i wychodzi i nie ma co sie drzec...to mam nadzieje odpukac ze i teraz tak bedzie....
bo jak dotac to mi zasypiala w wozku i tak ja zostawialam na zewnetrznej przykrywalam kocem...ale co zima idzie...i nie ma to tamto..
No ja niestety nie bardzo poprzytulam bo nie wyjme go z lozka
Ale.....poczytalam wszystko co napisalyscie, analizowalam na prawo i lewo, zastanawialam sie intensywnie i postanowilam bacznie obserwowac....I tak:
- lęk prze ciemnoscia mi nie pasuje - Kuba od urodzenia jest przyzwyczajony do zasypiania i spania w calkowitej ciemnosci....zreszta nie boi sie np biegac po mieszkaniu jak jest calkiem ciemno
- powiem szczerze, ze tez mi to wygladalo jakby mial jakis zły sen albo cos...tylko co.....5 dni z rzedu...to by bylo chyba dziwne....
W kazdym razie - obudzil sie dzis o 2:30, ja nie spalam akurat.....Nie ryczal od poczatku, tylko cos pare razy zawolal - strachu przed ciemnoscia ewidentnie nie bylo...zlego snu tez nie....Nie reagowalismy.....Po 10 min. zaczal sie straszny ryk....w koncu M poszedl go uspokoic..i tu byla akcja jak zawsze: rzucanie sie, kopanie, wycie, protest przy odkladaniu do lozeczka...Nakazalam M zostawic go i zamknac drzwi....Wyl kolejne 10 min....potem przestal i zalosnie łkał jeszcze jakis czas (ale ciszej)...w koncu sie uspokoil i zasnal...
Tym razem przeczekanie podzialalo i nie trwalo to drastycznie dlugo...Uffff
Tak wiec wyglada na to ze sytuacja jak u Ciebie SZMINKA :-) Trzeba byc twardym...Mam nadzieje ze nadal bedzie dzialac jesli sytuacja sie powtorzy...
Ale.....poczytalam wszystko co napisalyscie, analizowalam na prawo i lewo, zastanawialam sie intensywnie i postanowilam bacznie obserwowac....I tak:
- lęk prze ciemnoscia mi nie pasuje - Kuba od urodzenia jest przyzwyczajony do zasypiania i spania w calkowitej ciemnosci....zreszta nie boi sie np biegac po mieszkaniu jak jest calkiem ciemno
- powiem szczerze, ze tez mi to wygladalo jakby mial jakis zły sen albo cos...tylko co.....5 dni z rzedu...to by bylo chyba dziwne....
W kazdym razie - obudzil sie dzis o 2:30, ja nie spalam akurat.....Nie ryczal od poczatku, tylko cos pare razy zawolal - strachu przed ciemnoscia ewidentnie nie bylo...zlego snu tez nie....Nie reagowalismy.....Po 10 min. zaczal sie straszny ryk....w koncu M poszedl go uspokoic..i tu byla akcja jak zawsze: rzucanie sie, kopanie, wycie, protest przy odkladaniu do lozeczka...Nakazalam M zostawic go i zamknac drzwi....Wyl kolejne 10 min....potem przestal i zalosnie łkał jeszcze jakis czas (ale ciszej)...w koncu sie uspokoil i zasnal...
Tym razem przeczekanie podzialalo i nie trwalo to drastycznie dlugo...Uffff
Tak wiec wyglada na to ze sytuacja jak u Ciebie SZMINKA :-) Trzeba byc twardym...Mam nadzieje ze nadal bedzie dzialac jesli sytuacja sie powtorzy...
szmina
mamusia Emilki i Filipka
anetka mam nadzieje ze ta drastyczna metoda podziala i ze dzisiejsza nocka bedzie juz lagodniejsza w przebiegu
ja teraz po tych wyczynach wokalnych i aktorskich doskonale wiem kiedy udaje a kiedy dzieje sie cos przykrego predzej dalam sie troche oszukac
ja teraz po tych wyczynach wokalnych i aktorskich doskonale wiem kiedy udaje a kiedy dzieje sie cos przykrego predzej dalam sie troche oszukac
sami
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2006
- Postów
- 4 688
M_Ktosiu i jak tam u was idzie z zasypianiem samodzielnym w dzien?
ja idac za waszym przykladem tez powiedzialam sobie dosc zasypiana w wozku w dzien skoro na noc tak fajnie sam zasypia w lozeczku to w dzien tez najwyzsza pora sie nauczyc ;-) dzisiaj zaczynam, niedawno polozylam Nikusia do lozeczka, troche marudzi, teraz zerknelam i siedzial ale go polozylam i przykrylam, zaraz zas zerkne ;-)
juz mnie denerwowalo te bujanie w wozku, tam i spowrotem zobaczymy - najwyzej sie troche pomeczymy pare dni albo i dluzej (mam nadzieje ze nie) ;-) i wkoncu bedzie sam zasypial w dzien :-)
Anetka no ja tez mam nadzieje ze podziala ta metoda i Kubus juz nie ebdzie wymuszal placzem zeby go wziasc z lozeczka trzymam kciuki :-)
ja idac za waszym przykladem tez powiedzialam sobie dosc zasypiana w wozku w dzien skoro na noc tak fajnie sam zasypia w lozeczku to w dzien tez najwyzsza pora sie nauczyc ;-) dzisiaj zaczynam, niedawno polozylam Nikusia do lozeczka, troche marudzi, teraz zerknelam i siedzial ale go polozylam i przykrylam, zaraz zas zerkne ;-)
juz mnie denerwowalo te bujanie w wozku, tam i spowrotem zobaczymy - najwyzej sie troche pomeczymy pare dni albo i dluzej (mam nadzieje ze nie) ;-) i wkoncu bedzie sam zasypial w dzien :-)
Anetka no ja tez mam nadzieje ze podziala ta metoda i Kubus juz nie ebdzie wymuszal placzem zeby go wziasc z lozeczka trzymam kciuki :-)
sami
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2006
- Postów
- 4 688
dziewczyny zasnal !!! obylo sie bez rzadnych krzykow :-) ale super - normalnie ciesze sie jak glupia :-) polozylam go tak okolo 13.10 i teraz zerknelam i spi, troche marudzil na poczatku i siedzial zamiast lezec, ale poszlam go polozyc i przykryc, wyszlam i cisza nastala, zerknelam a on siedzial tak po cichu i juz myslalam ze sie zaraz zacznie ale cisza trwala i trwala a teraz wchodze a on slodko spiocha - ale fajnie :-)
Sami, Szminka-gratulacje!
Anetka-mam nadzieję, że w końcu wszystko wróci do normy
A u nas ostatnio kłopoty z zasypianiem w dzień-męczy się strasznie, trwa to około pół godziny Rzuca się po łóżku i obowiązkowa opowieść o piesku (zawsze jej opowiadam takie historie przed zaśnięciem i tak się przyzwyczaiła, że jak tylko idzie do łóżka do krzyczy AM, AM tzn. hau, hau) Niestety muszę być z nią w pokoju i siedzę (nie leżę) dopóki nie zaśnie...
Anetka-mam nadzieję, że w końcu wszystko wróci do normy
A u nas ostatnio kłopoty z zasypianiem w dzień-męczy się strasznie, trwa to około pół godziny Rzuca się po łóżku i obowiązkowa opowieść o piesku (zawsze jej opowiadam takie historie przed zaśnięciem i tak się przyzwyczaiła, że jak tylko idzie do łóżka do krzyczy AM, AM tzn. hau, hau) Niestety muszę być z nią w pokoju i siedzę (nie leżę) dopóki nie zaśnie...
reklama
szmina
mamusia Emilki i Filipka
sami super!!!brawo!!!Emilka tez czasem siedzi ale ja zostawiam i po kilku minutach jest ciszaaaa
kasia dziwne dzieci maja przyzwyczajeniatez bym chetnie Emilce poopowiadala albo poczytala ale ona jak juz sie polozy macha mi papa obraca sie na boczek wiec ide sobie:--D
kasia dziwne dzieci maja przyzwyczajeniatez bym chetnie Emilce poopowiadala albo poczytala ale ona jak juz sie polozy macha mi papa obraca sie na boczek wiec ide sobie:--D
Podziel się: