jo-anna-on
Pindory i godody
Patrzę dzisiaj a ja mam w ogóle nie wiadomo skąd suwaczek całkiem inny. Coś się gdzieś pokiełbasiło. Muszę wstawić nowy.
Tydzień temu byliśmy na parapetówie. Były jeszcze dwie rówieśniczki Ani, z III i IV i troje staszych dzieciaków. Ania trochę była zagubiona w tym charmiderze, musiała się przyzwyczajać. Potem jak rówieśniczki się pospały to latała do pokoju gdzie spały i wołała: dzidzia, dzidzia i rzucała się trochę na jedną albo kulki jej dawała . I jeszcze ciągle wchodziła na tymczasowe schody czyli drabinę więc sobie trochę polatałam, bo mój po czasie nie był w stanie ;-);-);-). Spodobało jej się krzesełko do karmienia drewniane rozłożone, siedziała sobie jak na tronie.
Tydzień temu byliśmy na parapetówie. Były jeszcze dwie rówieśniczki Ani, z III i IV i troje staszych dzieciaków. Ania trochę była zagubiona w tym charmiderze, musiała się przyzwyczajać. Potem jak rówieśniczki się pospały to latała do pokoju gdzie spały i wołała: dzidzia, dzidzia i rzucała się trochę na jedną albo kulki jej dawała . I jeszcze ciągle wchodziła na tymczasowe schody czyli drabinę więc sobie trochę polatałam, bo mój po czasie nie był w stanie ;-);-);-). Spodobało jej się krzesełko do karmienia drewniane rozłożone, siedziała sobie jak na tronie.