mamaPaulinki
mama kochanego śmieszka
Jak jechałam karetką prawie godz do Bytomia to tylko wsłuchiwałam się w ruchy malutkiej, na szczęście ruszała się ale potem w szpitalu w miarę upływu wód coraz słabiej się poruszała aż przestała. Na szczęście dyżur na karetce przewozowej miał akurat ginekolog i to on pierwszy uświadomił mnie co się będzie dalej działo w szpitalu i że długo mnie nie przetrzymają.