reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

A co po maciezynskim ?

DziOObek! Masz racje, kiedy ja sie urodzilam i moja siostra nasz tato pracowal na budowie a mama sie nami zajmowala i wg opowiesci mamy starczalo na zycie a ja mile wspominam dziecinstwo.Nawet bobofruty byly! :laugh: A teraz , pieniadz kieruje wszystkim . My tez ciagle sie zastanawiamy jak to bedzie a porod sie powoli zbliza ! ( a jakie mam ciekawe sny, ostatno kosmite urodzilam, naprawde, obudzil mnie maz bo plakalam przez sen)
pozdrawiam goraco!!!!
 
reklama
Ja też pamiętam że jakoś sobie radziliśmy i może nie było jakiś niesamowitych luksusów ale nigdy nie chodziliśmy brudni czy głodni. Nie ma pojęcia dlaczego się tak pozmieniało - czy jest to wynik tego że chcemy co raz więcej (kiedyś było mniej w sklepie) czy poprostu tak się wszystko popieprzyło :-[ :-[
Nie muszę wyjeżdżać co roku do ciepłych krai czy coś w tym stylu ale z jednej pensji będzie naprawdę krucho.

JEDNAK najważniejsze jest by dać maleństwom dużo ciepła i miłości, zanteresowania :)

Gocha
 
Mi się ostatnioo sniło, że urodziłam pieska! Okropne!
Co do macierzyńskiego to chciałam po nim wykorzystać zaległy urlop za ten rok i 20 dni z przyszłego. Teraz zaczynam się zastanawiać czy potem nie wrócić do pracy na pół etatu. Tak na pół roku. Czyli w sumie wyszło by na to, że do roczku byłabym z dzieckiem. Zawsze lepiej mieć pół pensji niż wcale :)
 
Ano takie mamy teraz czasy , że z jednej pensji trudno jest rodzinę utrzymać.

Ja na szczęście mogę liczyć na moją mamę, zajmie się Zuzanką jak bedę musiałą wracać do pracy. Na prywatną opiekunkę nie byłoby nas stać , a do żłobka nie chcę malucha oddawać. Do przedszkola Zuza pójdzie jak najbardziej , ale żłobek to dla mnie za wcześnie.
 
ja też się zastanawiałam nad 1/2 etatu - ale u mnie nie jest tak prosto.
1. Mój szef nie uznaje 1/2 etatu
2. Wiem że jeżeli nawet by się zgodzili to po kilku dniach / tygodniach wyglądałoby to tak że i tak pracuję dużo więcej.

Ale jeśli jest taka możliwość to pewnie czemu nie.

 
U mnie niestety podobnie jak u Was. Pracuję w szkole, mam 1,5 etatu i też wracam po macierzyńskim do pracy bo z jednej pensji byłoby ciężko się utrzymać. Pocieszam się jedynie, że wrócę na około 1,5 miesiąca i będą dwa miesiące wakacji z moim synkiem. A Bartkiem w tym czasie zajmie się moja mama, która nie pracuje. Więc i tak mam szczęście, że nie muszę szukać nikogo do opieki nad nim. Po wakacjach też czeka na mnie 1,5 etatu więc trochę mi żal, że mniej czasu spędzę z synkiem ale takie czasy, a na pracy mi zależy, bo jest niezła i bardzo fajna dyrekcja, wiem, że nie wszędzie tak to wygląda. Z babcią Bartkowi źle nie będzie, to wiem, myślę,. że ciężej będzie mi nie widzieć go tyle czasu ale co zrobić :( mój mąż ma jeszcze gorzej bo po całych dniach siedzi w pracy i będzie z synkiem jeszcze mniej czasu spędzać :( jakoś damy radę wszystkie :)
 
DZEWCZYNY A JAK NASI RODZICE DAWALI SOBIE RADY?
MY TEZ POTRAFIMY!!!!


choc wolqlabym zeby moja mama bylka blisko...:(
a narazie tatus szykuje dla nas kamere wiec bedzemy krecic mlodego i dla mamy na jakis czas musza wystarczac filmy:((
ale pocieszam sie ze w lipcu sierpniu napewno pojedzemy do moich rodzicow niech naciesza sie wnukiem:) pierwszym z reszta:)
 
u nas też to będzie pierwszy wnuk i dla moich rodziców i dla teściów. Moi rodzice i bracia szaleją na jego punkcie choć Bartek jeszcze siedzi u mnie w brzuszku a teściowie, cóż... Może jak się urodzi to coś się zmieni w naszych relacjach ale szczerze powiedziawszy to nie za bardzo z mężem w to wierzymy. Bywa i tak, trudno :(
 
reklama
U mnie z teścimai podobnie jak u ciebie Kasia 178 - niby wszystko w porządku ale teraz mnie widzą przede wszystkim jako brzuch i wnuczka i ostatecznie doczepiona do tego macica z kobietą. :-[
na szczęście oni mieszkają w krakowie a my w warszawie.
Nie są to źli ludzie - to wynika z tego że jest to synek mamusi i żadna kobieta nie jest dla niego wystarczająco dobra.

zobaczymy jak się ułoży później. za bardzo nie mam się zamiaru stresować tą sytuacją.

gocha
 
Do góry