reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

.

Miałam kiedyś takiego samego brudasa :/ i wiem że rozmowa nie pomoże.. w moim przypadku był jeszcze agresywny i nie dało sie nic zrobić.
Jedynym rozwiązaniem dla mnie to UCIEKAJ. Jak teraz go zostawisz bedziesz miala czas na nową organizacje życia zanim dzidziuś przyjdzie na świat. Nie przejmuj sie innymi. Pogadaja i przeataną :)
 
reklama
Usiądz i porozmawiaj z nim co cię boli, jeżeli nie zaakceptuje tego jak ty byś widziała swoją rodzinę to nie jest ciebie wart. Ale z tego co piszesz nie wydaje mi się żeby się zmienił. Pamiętaj nie przejmuj się rodziną co powie to jest twoje życie. Jesteś mądra dziewczyną na pewno spotkasz na swojej drodze kogoś wartościowego. Życzę ci powodzenia i trzymam kciuki.
 
Dziękuje wszystkim za opinie i rady :(
co do rozmów to juz tyle razy probowałam...bez zadnego echa... i to odepchnelo mnie dodatkowo...
nie wiem o czym mam dalej z nim rozmawiac kiedy ja już go nie kocham :(
gdybym nadal cos do niego czula to bym nie miala takich mysli, zeby zakonczyc ten zwiazek... tylko staralabym sie cos z tym zrobic... jak kogos kocham to jestem w stanie wiele poswiecic naprawde i wiele zniesc :( kiedys w poprzednim dlugoletnim zwiazku sama siebie zniszczyłam takim znoszeniem wszystkiego z milosci... wiec naprawde ja nie nalezy do silnych i zdecydowanych... uczucie potrafi strasznie mydlić mi oczy...ale jesli nie mam zadnych pozytywnych uczuc juz co do niego to jedyne sensowne rozwiazanie jak dla mnie to skonczyc to wszystko :(

pierw mialam mysl zeby poczekac na narodziny bobaska...i poczekac az troche podrosnie :( ale ile mialabym czekac zeby dziecko podroslo na tyle ze moglabym mu to wyjasnic... lata... a wcale nie powiedziane ze mniej by wtedy cierpialo :( bo nagla zmiana moglaby wywrócic swiat malucha do góry nogami... tak jak powiedziałam, nie chce mu ograniczac spotkan z maluszkiem jak juz przyjdzie na swiat ale chyba tak byloby dla wszystkich najlepiej :( dzidziol przyszedl by na swiat jak juz cala sytuacja bylaby rozwiazana.. nie musialby ogladac klocacych sie i krzyczacych na siebie rodzicow, ja bym sie nie dusila w tym zwiazku i przy okazji nie oklamywała go, ze cos do niego czuje...
 
Dziękuje wszystkim za opinie i rady :(
co do rozmów to juz tyle razy probowałam...bez zadnego echa... i to odepchnelo mnie dodatkowo...
nie wiem o czym mam dalej z nim rozmawiac kiedy ja już go nie kocham :(
gdybym nadal cos do niego czula to bym nie miala takich mysli, zeby zakonczyc ten zwiazek... tylko staralabym sie cos z tym zrobic... jak kogos kocham to jestem w stanie wiele poswiecic naprawde i wiele zniesc :( kiedys w poprzednim dlugoletnim zwiazku sama siebie zniszczyłam takim znoszeniem wszystkiego z milosci... wiec naprawde ja nie nalezy do silnych i zdecydowanych... uczucie potrafi strasznie mydlić mi oczy...ale jesli nie mam zadnych pozytywnych uczuc juz co do niego to jedyne sensowne rozwiazanie jak dla mnie to skonczyc to wszystko :(

pierw mialam mysl zeby poczekac na narodziny bobaska...i poczekac az troche podrosnie :( ale ile mialabym czekac zeby dziecko podroslo na tyle ze moglabym mu to wyjasnic... lata... a wcale nie powiedziane ze mniej by wtedy cierpialo :( bo nagla zmiana moglaby wywrócic swiat malucha do góry nogami... tak jak powiedziałam, nie chce mu ograniczac spotkan z maluszkiem jak juz przyjdzie na swiat ale chyba tak byloby dla wszystkich najlepiej :( dzidziol przyszedl by na swiat jak juz cala sytuacja bylaby rozwiazana.. nie musialby ogladac klocacych sie i krzyczacych na siebie rodzicow, ja bym sie nie dusila w tym zwiazku i przy okazji nie oklamywała go, ze cos do niego czuje...

Z tego co widze jesteś silną kobietą i poradzisz sobie! :) na początku napewno będzie ciężko.. ale jk bedziesz miala gorsze chwile napisz do nas a napewno nie zostaniesz z tym sama :)

Nie patrz teraz na na innych. To Ty i dzidziuś macie być szczęśliwi a nie wszyscy naokoło. Pamiętaj !

Trzymaj sie! :) :)
 
A ja proponuję najpierw z nim usiąść i porozmawiać. Bo nikt nie siedzi w naszych głowach i nie wie czego my oczekujemy od innych, co nam się podoba lub co nam się nie podoba dopóki tego komuś szczerze nie powiemy. Jesli będzie sie starał to zmienić, to znaczy, że mu zależy. Jeśli nic nie zrobi, to go olej.
 
napisalam zarówno w 1 poscie jak i potem,ze staralam sie rozmaawiac z nim wielokrotnie, zwracalam uwage a on jak male dziecko urazone sie obrazal! z poczatku myslalam,ze moze ''zbyt szczere'' to dla niego bylo...zbyt bezposrednie... ze nikt mu nigdy czegos takiego nie powiedzial i byl zmieszany...że nastepnym razem sie ze mna skonfontuje ale nie, zero dialogu, nic nie przynosi zadnego echa, zadnej odpowiedzi... nawet kurcze zebysmy sie poklocili to nie... wychodzi obrazony,ucieka od odpowiedzi! juz bym wolala zebysmy sie miedzy soba powydzierali...nie mowie o wyzywaniu sie albo konfrontacji swoich zdan... czuje sie jakbym byla z osoba, ktora nie potrafi po mesku sprawy wyjasnic i rozwiazac tylko jak mala skarcona dziewczynka chowa sie do kąta...

karolyn1987 no kiedys tego nie widzialam, bo jak nie mieszkalismy razem to nie widzialam jak czesto sie myje, czy myje zeby, a nie - zagryza je gumą do żucia... w ogóle nie dba o swoje uzębienie a ma chore zęby i jest to widoczne...nie chcialam go oceniac przez pryzmat zebow na poczatku... ale teraz widze,ze on tylko narzeka,ze go wiecznie bolą i zamiast odlozyc na dentyste to woli sobie kupic papierosy, piwo,mase slodyczy a potem narzekac jak go bardzo bola i zużyć w ciagu jednego dnia cale opakowanie ibupromu...niestety nie wszystkich rzeczy o innych sie dowiadujemy od razu i czasem takie chcialoby sie powiedziec banały zniechecaja najbardziej...
 
To jest po prostu nie dojrzały facet, a wydaje mi się że w roli ojca też by się w ogóle nie odnalazł i dziecko na pewno jeszcze bardziej Was poróżni, więc temu Panu już podziękuj...zacznij żyć swoim życiem i przede wszystkim skup się na dziecku, oczywiście bez przesady :) ja tylko wyrażam swoją opinię... a inni niech gadają, niech narzekają od tego mają jadaczki swoje ...głowa do góry:tak:
 
reklama
/ O seksie nie ma w ogole mowy, czesto boli mnie brzuch wiec mozna sie domyslic,ze nie czuje wtedy checi ani nawet sily na to,a jak juz dochodzi do jakiegokolwiek zblizenia to mimo ze dobrze wie jak lubie to robi wszystko zeby tylko jemu bylo dobrze, po 5 minutach potrafi skonczyc bo jemu tyle wystarczy...

Cytuję twój post.;-) ;)na odchodnego kup mu najtańszą lalkę dmuchaną, dla niej nie będzie musiał dbać o siebie ;) :Dokropna jestem:eek:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry