reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

7 tydzień i ja siedzę i myślę

reklama
Cześć, założyłam ten temat, bo nie wiedziałam czy nie powinnam się gdzieś podczepić ale jednocześnie żaden temat nie wyglądał na ten "dla mnie".
Mam 34 lata, 29 grudnia test pokazał mi 2 kreski, a data ostatniej miesiączki to 29 listopada. Wg lekarza obecnie jest to 7 tydzień, a na poprzedniej wizycie 3.01. lekarz stwierdził że pęcherzyk ciążowy jest w macicy i widać żółtko. Dwa lata temu spotkałam się z ciążą pozamaciczna, usunięto mi jeden jajowód, potem doświadczyłam wczesnego poronienia, choruję na Hashimoto i insulinoopornosc. I jestem bardzo niespokojna.
Po weekendzie mam drugą wizyte, gdzie celem jest zobaczenie serduszka. Bardzo się boje i nie potrafię się cieszyć. W głowie mam że może nie być dobrze. Tym bardziej że od momentu pojawienia się dwóch kresek mam infekcję - kaszel, katar.
Wczoraj miałam myśli typu że nie mam mdłości i to pewnie nie znaczy nic dobrego.
Pewnie wiele z Was odczuwało taki niepokój i strach, ale liczę na to, że poratujecie mnie dobrym słowem i zapewnieniami że nie muszę mieć pełnej gamy objawów aby było ok.
Niestety niepokoj jest zawsze. Mam nadzieje ze u ciebie minie szybko i zobacxysz bicie serduszka.
Ja obecnie 7tydz ( 6tydz6dzien) i od srodu tez sie matrwie. Do tej poru meczyly mnie lekkie mdlosci, zdety brzuch i noca wedriwka do toalety od kilku tyg. W srode juz, w nocy w toalecie nie bylam i zauwazylam ze jest mdlosci zniknely. Wczoraj rowniez zbiknela tkliwosc i bol piersi. Niestety u mnie 8 lat temu tak zaczelo sie porobienie i bardzo boje sie ze teraz bedzie tak samo. Ta ciaza jest zupelnie inna niz poprzednia jednak zanik objawów nie wrozy dobrze. Usg dopiero we wtorek rano. Trzeba siedziec i starac sie nie myslec.
 
Myślę, że kobiety po stracie nigdy nie poczują tej beztroskiej radości z ciąży jaką mają szczęście czuć kobiety bez takich historii położniczych.
Jestem w piątej ciąży, wszystkie do tej pory straciłam i wiem, że nie da się wyłączyć myślenia nawet gdy bardzo się staramy. Tu nie pomagają racjonalne argumenty, sama wiem że nic nie mogę zrobić, mam sporą wiedzę, ale jednak lęk nie odpuszcza nawet na chwilę.
Myślę, że to normalne.
 
Doskonale Cie rozumiem, zanim urodziłam drugie dziecko, dwa razy poroniłam, cała ciąże martwiłam się jak cholera - dopiero teraz wiem, że nic mi to nie dało, bo i tak bym nic nie zdziałała 🙂 głową do góry i myśl pozytywnie! Ja nie miałam nigdy mdłości, jedyne co to zaparcia i okropne zgagi, ale to już może od 12-13 tygodnia, do tego czasu nie czułam, że jestem w ciąży:)
To prawda, masz totalną rację, że to nic nie da i niby to wiem, ale mózg ciągle swoje... Oj tak, zaparcia to temat, o którym myślę, zwłaszcza że jestem po zabiegu usunięcia szczeliny, której nabawiłam się jako efekt antybiotykotetapii. Brałaś na zaparcia jakieś leki, czy starałaś się radzić sobie dietą? Zgaga to też upierdliwy temat, chociaż może przeważyła mi się z 2-3 razy w życiu. Dziękuję.
 
Niestety niepokoj jest zawsze. Mam nadzieje ze u ciebie minie szybko i zobacxysz bicie serduszka.
Ja obecnie 7tydz ( 6tydz6dzien) i od srodu tez sie matrwie. Do tej poru meczyly mnie lekkie mdlosci, zdety brzuch i noca wedriwka do toalety od kilku tyg. W srode juz, w nocy w toalecie nie bylam i zauwazylam ze jest mdlosci zniknely. Wczoraj rowniez zbiknela tkliwosc i bol piersi. Niestety u mnie 8 lat temu tak zaczelo sie porobienie i bardzo boje sie ze teraz bedzie tak samo. Ta ciaza jest zupelnie inna niz poprzednia jednak zanik objawów nie wrozy dobrze. Usg dopiero we wtorek rano. Trzeba siedziec i starac sie nie myslec.
Rozumiem doskonale i dziękuję, że napisałaś. Martwi mnie to samo, skanuje ciało w poszukiwaniu objawów, bo też boję się że jak zaniknął to będzie to znaczyło coś złego. Dlatego te wszystkie zapewniania są dla mnie bardzo ważne. Trzymam mocno kciuki, żeby zanik objawów nie oznaczał poronienia. Każda ciąża rzeczywiście jest inna i liczę na to, że po prostu będzie dla Ciebie to łaskawszy czas a nie zła zapowiedź.
 
Myślę, że kobiety po stracie nigdy nie poczują tej beztroskiej radości z ciąży jaką mają szczęście czuć kobiety bez takich historii położniczych.
Jestem w piątej ciąży, wszystkie do tej pory straciłam i wiem, że nie da się wyłączyć myślenia nawet gdy bardzo się staramy. Tu nie pomagają racjonalne argumenty, sama wiem że nic nie mogę zrobić, mam sporą wiedzę, ale jednak lęk nie odpuszcza nawet na chwilę.
Myślę, że to normalne.
Dziękuję. Tak, przy pierwszej ciąży, która potem okazała cię cp, niczym się nie przejmowałam, byłam bardzo optymistyczna i beztroska. A potem się dowiedziałam, w tempie ekspresowym trafiłam do szpitala i przepłakałam całą noc, ranek przed operacją. I długo nie mogłam się pozbierać psychicznie. Sam zabieg i narkoza były czymś co zniosłabym bardzo źle. Ulżyło mi jak się dowiedziałam że jest w macicy, ale to dopiero początek. Trzymam za Ciebie mocno kciuki.
 
To prawda, masz totalną rację, że to nic nie da i niby to wiem, ale mózg ciągle swoje... Oj tak, zaparcia to temat, o którym myślę, zwłaszcza że jestem po zabiegu usunięcia szczeliny, której nabawiłam się jako efekt antybiotykotetapii. Brałaś na zaparcia jakieś leki, czy starałaś się radzić sobie dietą? Zgaga to też upierdliwy temat, chociaż może przeważyła mi się z 2-3 razy w życiu. Dziękuję.
brałam wszystko co można było brac w ciąży i nic mi nie pomagało, nawet zmiany w odżywianiu 🙄 to była tragedia :p
Trzymam mocno kciuki za Ciebie, będzie dobrze ❤️❤️❤️
 
A co do objawów to ich zanikanie i nasilanie się jest zupełnie normalne. Warto pamiętać, że za wszystkie objawy odpowiedzialne są hormony, a one nie spadają w sekundę. Nawet przy poronieniu zatrzymanym i chodzeniu z martwa ciąża 2 tyg towarzyszyły mi objawy jak wcześniej
 
Ja przechodziłam Covid bez gorączki. Ale przez 2 dni nie dawałam rady wstać z łóżka....
U mnie to samo. Bez gorączki, ale osłabienie organizmu tragiczne. Tylko wtedy to był właśnie covid, a teraz nie. Takie straszne osłabienie po prostu, pocenie się i dyszenie jak 70latka po wejściu na trzecie piętro. 🙄
 
reklama
U mnie to samo. Bez gorączki, ale osłabienie organizmu tragiczne. Tylko wtedy to był właśnie covid, a teraz nie. Takie straszne osłabienie po prostu, pocenie się i dyszenie jak 70latka po wejściu na trzecie piętro. 🙄

To to chyba robi ciąża bo ja bez infekcji tak mam😅
 
Do góry