margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 244
Tak, ale... W przedszkolu dzieci mają dużo czasu na swobodną zabawę. Podczas lekcji nawet zabawa jest zwykle zabawą kierowaną przez nauczyciela, który określa w co i jak się bawimy. I tak przez cztery-pięć godzin lekcyjnych dziennie dziecko ma się podporządkować poleceniom nauczyciela. To znaczy, że nie ma czasu na to, by robić to, co się chce, chyba, że to „chce” jest zgodne z tym, co proponuje nauczyciel. A jeśli dziecko nie jest się w stanie dostosować, to może mieć problem ze zdobyciem ważnych umiejętności - gdy nauczyciel tłumaczy - ono buja w obłokach.
Rozumiem, że to też zależy w dużym stopniu od nauczyciela? Bo mi panie w szkole mówiły, że dzieci mają też czas na zupełnie swobodną zabawę (choć wiadomo, że jest jej mniej niż w przedszkolu), a Ty też piszesz "zwykle". Problem "bujania w obłokach" na pewno isteje, ale czy jest tu jakaś przepaść między 6 a 7 latkami? Jak Ty to widzisz, jako nauczycielka pracująca w klasie mieszanej? Bo mnie się zdaje, że to w większym stopniu kwestia osobowości, nie wspomoinając o tym, jak nauczyciel prowadzi zajęcia, czy potrafi zaangażować dzieci...