Witam przyszłe listopadowe mamy. Jestem tu po raz pierwszy. Mam termin wg USG na 24 listopad. Ciesze się ze znalazłam to forum, bo mam wielkiego doła, zostałam sama z moja dzidzią. Mój mąż leży w szpitalu, 85 km od domu. Ja mam przodujące łożysko i muszę bardzo o siebie dbać, więc częsta jazda samochodem po naszych polskich dziurawych drogach odpada. A ja tak bardzo go teraz potrzebuję. Najgorszy jest strach, bo w listopadzie stracilismy naszego pierwszego aniołka. Na dodatek mój mąż ma grużlicę, w szpitalu i w poradni od chorób płuc lekarze mówili, ze mi i dziecku nic nie grozi, w czwartek idę do giekologa, zobaczymy co on powie. Do tego wszystkiego mam jeszcze do zdania pare egzaminów, no i magisterkę do napisania. Jakoś musze się trzymać i przetrwać ten najgorszy czas. Pozdrawiam serdecznie Was i Maleństwa!!!